Starych mebli czar ®

blog o meblach dawnych i ich renowacji

Renowacja vel konserwacja, czyli co zrobić ze starym meblem

Wszystko zaczyna się od mebla. Pojawia się najpierw w naszej głowie albo materializuje pod postacią znaleziska, spadku, podarunku, spontanicznego zakupu czy innego przypadku.

Jeśli jest to zakup intencjonalny to zazwyczaj pierwszy etap postępowania z „nowym” meblem mamy za sobą, bo znaleźliśmy to czego szukaliśmy. Jeśli jednak naszym spotkaniem rządził przypadek i do końca nie wiemy jak dalej z takim obiektem postępować to warto poświęcić chwilę czasu i…

  1. Po pierwsze pochylić się nad meblem i spróbować dowiedzieć się o nim czegoś więcej
  2. Po drugie podjąć decyzję co chcemy z nim zrobić, tzn. czy ma być poddany renowacji lub przynajmniej częściowej konserwacji vel odświeżeniu, czy zachowany w swym nienaruszonym, zastanym przez nas stanie

PO PIERWSZE. Polecam pochylić się nad meblem i spróbować dowiedzieć się o nim czegoś więcej

Praca z dawnym meblem wymaga od nas choć minimalnej wiedzy o nim, o jego historii i jego powstaniu, o konstrukcji, cechach charakterystycznych itp. I tutaj pomocne mogą być zagadnienia z historii sztuki, meblarstwa, wiedzy o drewnie i technologii stolarskiej, designie (jeśli to mebel w miarę współczesny)… Zdecydowanie warto poczytać trochę literatury poświęconej stylom w meblarstwie. Tematycznych książek jest obecnie na rynku wiele. Zaręczam, że lektura może być fascynująca, a jeśli chcemy pracować z dawnymi meblami to jest ona też i obowiązkowa. Niezmiennie zachęcam też do odwiedzania dess, galerii i muzeów, w których wystawy stałe i czasowe potrafią wiele wnieść w naszą 'edukację’ i przyjemne opatrzenie się z przdmiotem.

Identyfikacja obiektu jest podstawą do jakiegokolwiek działania. Bez tego ciężko podjąć jakąkolwiek decyzję. Musimy mieć pewność z jakim meblem mamy doczynienia. Czy jest to obiekt zabytkowy, o dużej wartości historycznej, kolekcjonerskiej a tym samym materialnej z racji rzadkości występowania na rynku antykwarycznym, wtedy jakakolwiek ingerencja w stan zachowania absolutnie nie będzie wskazana. Czy też mamy doczynienia z meblem solidnie i ładnie wykonanym, ciekawym, ale jednak dość powszechnym, powtarzalnym i mimo swoich lat dość cząsto widywanym na rynku antykwarycznym.

Jeśli jednak w książkach nie znajdziemy odpowiedzi na nurtujące nas pytania to możemy udać się do pobliskiej pracowni renowacji ze zdjęciami mebla. Ważna są detale i zdjęcia ogółu. Jeśli to mebel skrzyniowy np komoda czy szafka to istotne przy identyfikacji będą również fotografie wnętrza, plecy dna szuflad, spodnie części, okucia oraz inne z pozoru mniej atrakcyjne dla nas połączenia konstrukcyjne. Te zazwyczaj najwięcej i najszczerzej mówią o meblu.

Specjalista nie powinien mieć problemu z przybliżonym wydatowaniem kiedy powstał nasz mebel. Myślę tu głównie o meblach wyprodukowanych przed II wojną światową, ponieważ egzemplarze powojenne mają – z racji swojej produkcji seryjnej – dość często zachowane etykiety z dokładnym rokiem i miejscem (zakładem) produkcji. Poza tym z racji 'młodego wieku’ łatwiej jest je zidentyfikować w katalogach czy książkach poświęconym wzornictwu przemysłowemu.

Co do mebli XIX-wiecznych (i starszych) to nie spodziewajmy się, że ktoś poda nam dokładny rok produkcji, chyba, że został on uwieczniony w katalogu (co było praktykowane np przy wytwarzaniu mebli giętych) lub zapisany przez stolarza ołówkiem lub kredą gdzieś na plecach czy spodzie szuflady.  Tęgie głowy profesorskie używają zazwyczaj określeń „lata 50/60 XIX wieku… druga połowa XIX wieku” itp.

Niemniej jednak określenie przybliżonej daty produkcji pozwoli nam zobaczyć jak wyglądały egzemplarze podobne do naszego mebla, jak były wykończone, jakie miały okucia czy barwę lub fason tapicerki. Będziemy też mogli, czasami ze zdziwieniem, odkryć, że nasz mebel przez lata uległ jakimś wtórnym przeróbkom, zmienił niefortunnie swoją funkcję czy przeznaczenie. Znane są demontaże mebla na 'dwa’ czy składanie jednego z 'kilku’. Raz po raz widuję różne mariaże stylowe i podrabianie poszukiwanych oryginałów z epoki np przerabianie szaf na biblioteki czy witryny, stolików na konsole lub sekretarzyki a w fotelach czy krzesłach elementy konstrukcyjne bywają niepotrzebnie przykrywane dodatkową tapicerką. Tapicerowane są na przykład podłokietniki, które powinny pozostać drewniane lub zakrywana jest widoczna oryginalnie oskrzynia krzesła, co skutkuje nieodwracalnym uszkodzeniem istotnych części mebla, czego przykładem jest fotel Thoneta poniżej, który oryginalnie tapicerowany nigdy nie był…

Fotel (vel krzesło z podłokietnikami) marki Thonet, stan przed i po renowacji; wtórna tapicerka na siedzisku została zastąpiona oryginalnym wiedeńskim wyplotem rattanowym; tkanina z podłokietników została zdemontowana a drewno zostało poddane renowacji

Dokładne oględziny mebla i porównanie go z innym, bliźniaczo podobnym podpowie również czy nie brakuje mu jakiś oryginalnych części np. konstrukcyjnej jak szuflada czy dekoracyjnej jak koronka, fartuszek, galeryjka czy sterczyna.

Mając tę podstawową wiedzę warto zajrzeć do internetu i poszukać podobnych bądź identycznych mebli poddanych już renowacji przez profesjonalne pracownie (polecam też strony muzealne i ich archiwa). To z kolei pozwoli nam podjąć szereg decyzji dotyczących naszego mebla a odnoszących się do końcowego efektu jaki chcielibyśmy osiągnąć, czyli tego jak chcemy by finalnie wyglądał. Decyzja co do sposobu renowacji mebla powinna być więc uzależniona:

  1. od jego wieku, klasy i wartości historycznych – w pierwszej kolejności konieczne jest więc jego zidentyfikowanie stylowe i przypisanie do którejś z epok/okresów (leciwość mebla nie zawsze decyduje o tym, że będzie on bardziej cenny od obiektu młodszego, co dobrze widać by niektórych kolekcjonerskich obiektach z lat 50/60-tych XXw.)
  2. od jego konstrukcji i sposobu wykonania (z jakiego materiału jest wykonany, z jakiego gatunku drewna, czy jest okleinowany itd.)
  3. od tego jak chcemy by finalnie wyglądał lub jak powinien wyglądać po renowacji (patrz pkt 1:) – to nakieruje nas na czynności jakie powinniśmy wykonać lub jakiś powinniśmy wręcz unikać…

*DYGRESJA O RENOWACJI

…w moim rozumieniu termin RENOWACJA odnosi się do bardzo konkretnych zabiegów i czynności które przynoszą również bardzo konkretne efekty – tzn. przez renowację rozumiem próby przywrócenia mebla do stanu w którym opuszczał zakład stolarski dawno temu. W tym z pozoru prostym zdaniu mieści się jednak wiele ograniczeń i pułapek. Z drugiej jednak strony wyznacza ono dość precyzyjny zakres prac i ingerencji które musimy wykonać aby mebel odzyskał dawny czar i blask

*komoda z końca XIXw. – stan po i przed renowacją; wykończenie drewna politura szelakowa

*stolik pomocniczy z lat 20/30-tych XXw. – stan przed, po i w trakcie renowacji; wykończnie drewna politura szelakowa 

2. PO DRUGIE PODJĄĆ DECYZJĘ CO DO SPOSOBU RENOWACJI.

Prace przy dawnych meblach to nie zawsze długie godziny spędzone na gruntownym oczyszczaniu powierzchni. Czasem wystarczy ‚tylko’ umycie drewna i zachowanie tym samym szlachetnej patyny (a dawna barwa sama ożywa:) Niestety coraz mniej takich egzemplarzy, które zachowane w dobrym stolarskim stanie nie wymagają poważnych napraw i tym samym zaangażowanego procesu renowacji.

Ale wracając do głównego wątku, czyli zgłębianiu historii naszego mebla docieramy do punktu w którym warto spokojnie usiąść i mając choćby podstawową wiedzę zadać sobie kilka kluczowych pytań…

  • czy wiem jak ma wyglądać lub jak powinien wyglądać mój mebel po skończonej renowacji?
  • czy wiem jak jest zbudowany/ jakiej jest konstrukcji, z jakiego drewna jest wykonany, czy to w całości lite drewno a może sklejka, płyta stolarska czy płyta wiórowa? czy konstrukcja jest dodatkowa pokryta fornirem?
  • czy swoim ew działaniem nie zaszkodzę i tym samym nie zatracę wartości mebla? warto pamiętać o podstawowej zasadzie konserwatorskiej PRIMUM NON NOCERE, czyli 'PO PIERWSZE NIE SZKODZIĆ’
  • czy wiem gdzie kupić/zdobyć/dorobić brakujące części mebla typu okucia, sterczyny czy warstwy tapicerskie…? I tu kłaniają się kolejne zasady: maksymalnego poszanowania oryginalnej substancji zabytku i wszystkich jego wartości, minimalnej niezbędnej ingerencji oraz co bagatelizowane, ale jednak bardzo ważne – stosowania takich materiałów i środków do renowacji/konserwacji które będą w pełni odwracalne
  • czy wszystkie prace będę w stanie wykonać sam(a) i czy im podołam?
  • czy mimo wszystko nie lepiej będzie powierzyć mebel w ręce fachowca a samodzielne ćwiczenia z renowacji wykonać jednak na mniejszym czy prostszym/mniej uszkodzonym/mniej 'wartościowym’ meblu?

*witryna mahoniowa z pocz. XXw. – stan przed i po renowacji; wykończenie drewna politura szelakowa

Dość często spotykam się z sytuacją w której świeżo upieczony fascynat starych mebli rzuca się ze szlifierką (żeby była jasność, nie jestem przeciwniczką korzystania z elektornarzędzi:) na swój mebel powodując nieodwracalne straty a następnie prosi o pomoc licząc na cud. Warto więc zawsze, tak myślę, będąc w posiadaniu jakiegoś ciekawego mebla, skonsultować wcześniej swój pomysł co do sposobu renowacji.

I to jest moment w którym trzeba spojrzeć sobie samemu głęboko w oczy i stwierdzić czy nie rzucam się z motyką na słońce. Może warto poszukać na początek jakichś warsztatów, zajęć w pracowni, branżowej szkoły (np kursu kształcenia zawodowego dla osób dorosłych), które pozwolą zgłębić solidne podstawy stolarstwa i  renowacji uświadamiając nam tym saym poziom posiadanej już wiedzy i umiejętności, a przede wszystkim nauczą i przygotują do właściwej pracy z takimi dawnymi meblami.

*DYGRESJA O MEBLACH

…dotycząca samych mebli, ich wartości i naszego do nich stosunku. Nie oszukujmy się, meble stylowe nawet XIX wieczne można w tej chwili kupić za bardzo małe kwoty. Często są to ładne, katalogowe, stylowe okazy w pięknych finezyjne ułożonych okleinach pokryte starą politurą. Powinniśmy podchodzić do nich z szacunkiem i z pietyzmem poddawać je klasycznej renowacji czy konserwacji. Często jednak właściciel mebla nie ma ochoty na takie klasyczne zabiegi i ma ochotę mebel, podobający mu się w formie, po prostu pomalować. Oczywiście znawcy będą się zżymać, krzyczeć „zniszczył(a) Pan(i) mebel”. „barbarzyństwo” itd… Ale bądźmy szczerzy – po pierwsze zrobił to właściciel tegoż mebla i jemu on się podoba, po drugie to jest tylko i aż mebel, jeśli to nie zabytek, nie unikat tylko jeden z wielu egzemplarzy dostępnych na rynku, i po trzecie i chyba najistotniejsze – często takie „zamalowanie” ratuje mebel przed zagładą na śmietniku czy w piecu i pozwala przetrwać mu następne lata z nadzieją na to, że za jakiś czas ktoś ponownie odkryje jego pierwotny czar. To od zawsze trudny temat w środowisku 'renowacji mebli’. Czy i jak mocno możemy ingerować w wygląd mebla. W myśl zasady 'po pierwsze nie szkodzić’ osobiście staram się nie malować i nie zmieniać mebla jeśli tylko mogę, gorąco zachęcam też do tego innych, by przywracać dawnym sprzętom ich oryginalny wygląd. Z doświadczenia wiem, że pokazanie jak mebel może wyglądać po dobrze wykonanej renowacji najczęściej przekonuje właściciela do zachowania oryginalnego wyglądu, bez zbędnych i nieodwracalnych przeróbek, które nie tylko zatracają faktyczny stan mebla, ale i znacząco obniżają jego materialną wartość. Dlatego tak ważne jest, by w pierwszej kolejności pokusić się o wiarygodną identyfikację naszego mebla, zanim coś nieopatrznie i nieodwracalnie przy nim zmajstrujemy, narażając się tym samym na cierpką krytykę.

wiedeńskie krzesło marki Fischel z pocz.XXw. , wzorowane na modelu no 14 marki Thonet – stan po i przed renowacją; zgodnie z oryginałem odtworzony został również wyplot rattanowy na siedzisku (wcześniej zastąpiony fragmentem płyty HDF)

Wracając do meritum czyli naszego mebla… to przychodzi w końcu taki moment, w którym jeśli zdecydowaliśmy się zabrać za renowacje (mając na uwadze co napisałam powyżej) musimy przystąpić do działania. I tutaj dobrze jest postępować z góry ustalonym porządkiem, czyli zakreślić sobie swoisty 'plan konserwatorski’ wg którego będziemy krok po kroku działać i tym samym nie pogubimy się w pracach. Zakładając pełne prace przy starym meblu zazwyczaj ich zakres wygląda następująco:

1.po pierwsze wykonujemy zdjęcia mebla tak żebyśmy mogli zajrzeć do nich w czasie ponownego montażu. Dokumentacja obiektu oraz całego zakresu prac jest bardzo ważna

2. po drugie demontujemy okucia szczegółowo je opisując – zaoszczędzi nam to późniejszych kłopotów przy montażu. I nic nie wyrzucamy. Mało atrakcyjne brudne i niepozorne wkręty czy 'poczerniałe’ okucia najczęściej stanowią integralną część mebla. Błednie bywa więc założenie, że nalezy zastąpić je nowymi. W większości przypadków powinny one po oczyszczeniu/konserwacji (najczęściej wystarczy delikatne przepolerowanie metalu by odzyskał on swój blask), wrócić na swoje miejsce. Wstępna identyfikacja mebla z pewnością pomoże nam rozwiać wątpliwości co do ich oryginalności. Te wtórnie już zatosowane, ewidetnie niepasujące i nieoryginlne okucia, wkręty czy zawiasy wymieniamy i zastępujemy bliższymi oryginałom. Pamiętajmy, tylko że okucia też muszą być zgodne stylowo z samym meblem, unikajmy więc sprzecznych ze sobą kompozycji, chyba, że stylizujemy a nie konserwujemy mebel

3. rozkręcamy/demontujemy mebel – również tutaj warto robić zdjęcia i opisywać poszczególne elementy (należy to robić w miejscach w których nie zostaną one usunięte w czasie mycia, czyszczenia czy szlifowania poszczególnych elementów) np płyciny obsadzone w ramach na listwewkach, lustra czy inne przeszklenia. Pamiętajmy jednak by nie demontować niczego na siłę. W procesie renowacji nie chodzi o to, by rozłożyć cały mebel na elementy pierwsze. To co sklejone i trwałe niech takie pozostanie

4. jeśli drewno nosi ślady po obecności owadów to na tym etapie możemy je zabezieczyć specjalistycznym płynem na ksylofagi

5. dokonujemy napraw konstrukcyjnych mebla i poszczególnych jego elementów – kleimy, uzupełniamy, wymieniamy,rekonstruujemy brakujące elementy, wzmacniamy połączenia, wzmacniamy strukturę zniszczonych elementów drewnianych (płyny wiążące, żywice itp.)

6. uzupełniamy ubytki w zewnętrznych powierzchniach wykonanych z masywu i/lub ubytki w okleinie (wstawki, uzupełnienia, zalania)

7. dokonujemy ew. wymiany całych okleinowanych powierzchni jeśli tego wymagają

8. czyścimy, myjemy, cyklinujemy, szlifujemy wszystkie elementy przegotowując je do ewentulnego wybarwienia i ostatecznego wykończenia

9. montujemy całą drewnianą konstrukcję mebla – najćzęsciej na tym etapie sklejamy wszystko ponownie w całość (ale na razie bez okuć, szyb itp.); skręcane elementy mebla możemy złożyć już tera lub dopiero na sam koniec (nie używamy kleju, więc nie ma ryzyka 'pobrudzenia’ drewna)

10. jeśli zaplanowaliśmy zmianę barwy drewna to wybarwiamy równomiernie powierzchnię przy użyciu bejcy do drewna

11. wykańczamy powierzchnię politurą, woskiem, lakierem..

12. po zakończeniu i utwardzeniu się powierzchni montujemy okucia, szyby, lustra

To przykładowy plan renowacji, nie stanowi on jednak sztywnego wyznacznika prac koniecznych do przeprowadzenia. Te bowiem różnią się między sobą w zależności o stanu zachowania konkretnego mebla i tym samym planu konserwatorskiego jaki został do niego przypisany.

Warto mieć więc na uwadze, że kolejność czynności nie zawsze musi być taka sama. Trzeba zachować elastyczność i otwartą głowę. I najlepiej przewidywać swoje poczynania dwa kroki w przód

*pokrywa maszyny do szycia Singer przed rekonstrukcją i konserwacją *ta sama pokrywa po przeprowadzeniu prac

Jeśli chodzi o meble z tapicerką to zakres prac wygląda podobnie:

1. zaczynamy od demontażu tapicerki (jeśli ta jest zniszczona i wymaga oddtowrzenia) wykonując uprzednio fotografie mebla

2. zdejmujemy sprężyny i jeśli są one w dobrym stanie to zachowujemy je do ponownego użycia. Podobnie postępujemy z resztą naturalnego wypełnienia, czyli trawą zamorską i przede wszystkim z końskim włosiem, które jeśli tylko nie jest nieodwracalnie uszkodzone, to śmiało możemy je wykorzystać ponownie. Inne/pozostałe warstwy układu tapicerskiego, zwłaszcza utlenione i zużyte gąbki, wymieniamy na nowe. Jeśli panujemy skorzystać z usług tapicera to przed przystąpieniem do prac stolarskich polecam konsultacje – generalnie najlepej jest zdemonotwać całą tapicerkę i wszystkie warstwty układu tapicerskiego przekazać wraz z meblem osobie, która wykona dla nas nową tapicerkę

3. wyciągamy stare gwoździe tapicerskie, zszywki i ich pozostałości

4. jeśli otowry po gwoździach są liczne to zaślepiamy je np wykałaczkami z klejem

5. przeprowadzamy renowację konstrukcji drewnianej, jeśli oczywiście wymaga ona takich zabiegów. Czyli kleimy/wzmacniamy konstrukcję (często już tylko tapicerka utrzymuje mebel w przyzwoitej formie i przy zdemontowaniu układu tapicerskiego okazuje się, że szkielet naszego mebla jest mocno niestabilny i cały kiwa się na boki), uzupełnaimy ubytki i braki, oczyszczamy ze starej powłoki, bejcujemy jeśli chcemy uzyskać inny kolor drewna, zabezpieczamy drewno nową powłoką..

6. tapicerujemy mebel zgodnie ze sztuką tj. przy użyciu metod i materiałów pasujących do wieku i pochodzenia mebla. Pokrycie mebla nową tkaniną wieńczy proces renowacji mebla.

Jednym zdaniem – najpierw odnawia sie drewno i konstrukcję a potem odtwarza czy naprawia tapicerkę*. Zdecydowanie unika się odwrotności prac.

* fotele no 345 projektu Janiny Jędrachowicz i Konrada Racinowskiego, studentów ostatniego roku Wydziału Architektury Wnętrz PWSSP w Poznaniu. Produkowane w Poznańskich Fabrykach Mebli od ok 1956/57r. do ok połowy lat 60-tychpara foteli ; stan przed i po renowacji stoarskiej i tapicerskiej

*ew z już istniejącą nową tapicerką bardzo ostrożnie dopieszczamy/retuszujemy wykończenie, tak by nie uszkodzić nowej tkaniny

W obu przedstawionych schematach postępowania ważne jest abyśmy dobrze opisali poszczególne elementy mebla i wszelkie okucia, śruby, listwy, szyby czy dekoracje tak by finalnie trafiły na swoje pierwotne miejsce. Zaoszczędzi to nam wiele czasu i nerwów pod koniec prac.

Pamiętajmy również by, szczególnie przy starszych meblach, trzymać się wspomnianej zasady odwracalności naszych poczynań, tak by hipotetyczni renowatorzy w przyszłości nie musieli nas przeklinać… 🙂

Inną ważną kwestią o której warto pamiętać są starania o zachowanie jak największej ilości oryginalnej materii mebla czyli „zamiast wymieniać cały fornir zróbmy finezyjną wstawkę”. Starajmy się używać kleju glutynowego tzw. „perełki” jeśli mebel jest wiekowy. Meble powojenne można już z czystym sumieniem kleić na biały klej stolarski (polioctanowinylowy) – zresztą, z uwagi na jakość wykonania wielu z nich, jest to wręcz wskazane. Nie wymieniajmy okuć od szuflad, kluczy czy gałek od drzwiczek tylko dlatego, że noszą one drobne rysy / wgniecenia czy są za mało strojne. Jeśli tylko takie okucia są oryginalne to stanowią ważny element całego mebla. Nowe szyldy ze sklepu wcale nie będą wyglądały lepiej, a wręcz mogą razić swoją nowością i idealnością.

Przystępując do pracy nad naszym meblem zastanówmy się też nad miejscem w którym zamierzamy z nim pracować, bo fakt rozłożenia go na elementy spowoduje, że nasza przestrzeń do pracy i tak okaże się za mała a czasochłonność prac niejednokrotnie przewyższy nasze przewidywania. Pamiętajmy też żeby same już elementy czy cały mebel zabezpieczyć przed obiciami, otarciami czy innymi uszkodzeniami które mogą się pojawiać w trakcie prac.

I to co chyba najważniejsze – należy też mieć świadomość, że proces renowacji jest często długim i wieloetapowym przedsięwzięciem w którym na pewno napotkamy wiele niespodzianek a materia mebla będzie chciała nam nie raz stawiać opór. Nagrodą będzie jednak nasz ukochany mebel który przez wiele lat będzie nam towarzyszył, służył swoim komfortem i cieszył oko wyszukaną estetyką, o satysfakcji nie wspominając:)

*stolik sygnowany marką Thonet z lat 20-tych XXw. – stn przed i po renowacji; drewno wykońcone politurą szelakową

5 odpowiedzi

  1. O kurcze, moja babcia miała taką komodę i trzymała w niej obrusy i ręczniki, pamiętam do dziś, chodź minęło tyle lat. Szkoda, że nie dorwałam w swoje łapki tego mebla 🙁

  2. Super efekty, tylko straszenie dużo pracy , no ale coś za coś 🙂 Może kiedyś też się zmotywuje i wezmę się za odnowę moich strcyh mebli 🙂

  3. Szanowna Pani,
    Gratuluję wiedzy i niezmiennie podziwiam i czytuję od lat 🙂
    Od dłuższego czasu próbuję znaleźć informacje nt. starego manekina krawieckiego. Należał do mojej prababci. Wiele lat przeleżał na strychu i garażu. Prawdopodobnie ma ponad 100 lat. Niestety nie ma na nim żadnych szczątków metki-etykiety, która dałaby mi jakiś punkt zaczepienia.
    Może Pani mi doradzi gdzie mogę znaleźć jakiekolwiek informacje na temat takich przedmiotów ? Gdzie mógł być wyprodukowany ? Czy istniały jakieś katalogi takich manekinów ? (w internecie nie znalazłam podobnych modeli jak ten nasz)
    I co też ważne, gdzie znajdę informacje jego o konstrukcji ? Korpus jest pusty i stosunkowo lekki. Jak sądzę ma jakąś konstrukcję drewnianą, ale nie cały korpus jest wyprofilowany drewnem.
    W miarę możliwości proszę o odpowiedzi.
    Dziękuję,
    Agnieszka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *