Starych mebli czar ®

blog o meblach dawnych i ich renowacji

Renowacja polskiego stolika RTV 640-B

Na pytanie jaki mebel jest najczęściej odnawianym obiektem na weekendowych warsztatach renowacji mebli, które organizuję w Pracowni, mogę śmiało odpowiedzieć, że to ten oto stolik.

Stolik radiowo-telewizyjny o fabrycznej sygnaturze 640-B produkowany był w latach 50/60-tych XXw. przez Przedsiębiorstwo Obróbki Drzewa Nr 7 w Koronowie (współpracowało ono z sąsiadującym więzieniem, stąd częste przywoływanie stolika jako wyrobu współtworzonego przez osadzonych).

Mebel o bardzo uniwersalnym i ponadczasowym wyglądzie, odnawiany na wszelakie sposoby. Ja najczęściej pozostawiam go w klasycznej, czyli transparentnej wersji jeśli chodzi o rysunek drewna. Egzemplarze fornirowane orzechem przeważnie nie wymagają żadnej ingerencji jeśli chodzi o barwę. Te okleinowane dębiną czy jesionem czasem bejcuję na ciemniejszą, rustykalną barwę, wszystko zależy od stanu drewna i oczekiwań właściciela. Jeśli tylko stolik nie wymaga dużych napraw okleiny, poszczególne elementy są spójne i nieponiszczone a do tego rysunek drewna jest ładny, to pozostawiam go w naturalnym stanie. Zabezpieczam go oczywiście finalną powłoką – w zależności od potrzeb – politurą szelakową, lakierem lub twardym woskiem. Niepozorny wygląd stolika może sugerować, że pracy przy jego renowacji będzie niewiele, ale kto odnawiał ten wie, że potrafi to być niezła puszka pandory.

Stolik wyposażony w dwa blaty i dwie szuflady występuje najczęściej w wersji fornirowanej okleiną dębową, jesionową lub orzechową, z czego tych dwóch pierwszych jest na rynku najwiecej (konstrukcja to drewno iglaste i sklejka, choć zdarzyły mi się też te stolik w całości wykonane z masywu dębowego).

A dlaczego? Przede wszystkim przez kiepski stan zachowania. Oczywiście to nie jest tak, że każdy egzemplarz będzie nosił podobną skalę zniszczeń, zdarzają się bowiem też i ładnie zachowane stoliki tego typu. Poniżej, dla przykładu, egzemplarz zamalowany w całości farbą. Choć emalia została niewłaściwie i nieestetycznie położona, to jednak zabezpieczyła powierzchnię okleiny na tyle 'dobrze’, że po usunięciu czarno-białej powłoki (zajęło to 'kilka’ roboczogodzin), finalnie drewno zaprezentowało się całkiem dobrze. Kompleksowa renowacja przywróciła stolik do schludnego i właściwego stanu, eksponując w właściwy sposób dekoracyjną orzechową okleinę.

Z własnego doświadczenia mogę jednak napisać, że takich egzemplarzy jest niestety zdecydowanie mniej. I dużo częściej mam doczynienia ze stolikami, których stan wymaga sporego nakładu zarówno czasu, jak i mozolnej na swój sposób pracy.

Wersja stolika w okleinie jesionowej: przed – w trakcie – i po renowacji

Z czym będziemy się więc mierzyć podczas jego renowacji i na co więc zwrócić uwagę przy ocenie stanu technicznego stolika 640-B ?

  1. Przede wszystkim na stan zachowania okleiny. W całości fornirowana konstrukcja (wyjątek stanowią wspomniane egzemplarze wykonane z jednego gatunku drewna) nosi zazwyczaj dużo uszkodzeń – odspojeń, wyszczypań i ubytków forniru na krawędziach mebla. A to właśnie ta naturalna okleina stanowi w głównej mierze o atrakcyjności mebla. Im mniej zniszczona i oryginalnie zachowana, tym lepiej i dla stolika, i dla nas. Jeśli więc tylko mamy wybór, to wybierajmy taki egzemplarz, który będzie nosił jak najmniej zniszczeń, przede wszystkim na głównym blacie, na bokach stolika i na dolnym blacie-półce. Są to najbardziej widoczne i dekoracyjne części, stąd też ze względów wizualnych, jak i praktycznych, warto jak najmniej ingerować w ich rekonstrukcję. Wymiana całej okleiny jest oczywiście wpisana w proces renowacji i często konieczna by mebel całościowo uratować i zachować, ale jeśli tylko może uniknąć takich prac, tym – tak jak napisałam powyżej – lepiej i dla nas i da mebla:) Przy odnawianiu stolika problematyczna może też być rozwarstwiająca się sklejka, z której wykonano wspomniany blat główny oraz półkę. Uszkodzenia są wynikiem nie tylko usychania się materiału konstrukcyjnego i spoiny klejowej, ale w głównej mierze kiepskich warunków w jakich stolik mógł przez lata stać. Nieużywany często trafiał do piwnicy lub komórki, gdzie był narażony na zawilgocenia i żerowanie szkodników, przez co nie tylko drewno, ale i wierzchni fornir ulegał zniszczeniu. Jeśli ubytki są nieliczne to staramy się ⇒wykonać pojedyncze wstawki, bo te dają największą gwarancję poprawności prac. Unoszącą się ⇒okleinę podklejamy – tu pomocne jest dociskanie miejsc ściskami, zwłaszcza w miejscach gdzie fornir po łuku przechodzi od nogi na oskrzynię (tam lubią się pojawiać spękania odbijające połączenie elementów).  Niewielkie wyszczypania, zwłaszcza na rantach, możemy wypełnić twardym woskiem lub ⇒pałeczką szelakową. Jeśli jednak skala ubytków okleiny występuje na znacznej przestrzeni stolika to często trzeba już wymienić większy fragment  i przefornirować na przykład cały element od nowa. Przywołuje tu znowu nieszczęsne nogi, bo to ich najczęściej dotyczy taka naprawa. Zdarzało mi się, że musiałam okleinować nie tylko jedną ze ścianek, ale i całe nogi dookoła. Podobnie bywa z rantem blatu oraz wyoblonymi bokami stolika czy frontami szuflad. Przy tych ostatnich do czynienia mamy jeszcze z gałkami – jeśli te są zachowane (oryginalnie były wklejane), to na czas fornirowania powinniśmy je zdemontować. Demontaż drewnianych gałek pomoże nam również podczas całego procesu renowacji, zwłaszcza przy estetycznym wykończeniu powierzchni politurą czy lakierem.
  2. Drugą, równie często występującą wadą są wspomniane ślady po szkodnikach drewna. Iglasty budulec stanowi bardzo łasy kąsek dla owadów niszczących stolarskie wyroby. Tak jak wspomniałam, stoliki często lądowały w piwnicach, w których warunki sprzyjały rozwojowi nie tylko grzybów, ale i drewnojadów. Koncówki nóg, lica i denka szuflad, sklejkowa półka czy wyoblone boki stolika często noszą na sobie takie właśnie niefajne uszkodzenia. Jak sobie z nimi radzić? Czasem wystarczy płyn na ⇒drewnojady, ⇒wzmocnienie osłabionego drewna, dobry wypełniacz otworów (np kit do drewna, pałeczka szelakowa lub woskowa) lub/i wykonanie kilku wstawek. W wielu przypadkach to jednak nie wystarcza i trzeba jakiś fragment wymienić lub zrekonstruować, bo przeżarty czy wykruszony/wyłamany nie nadaje się do zachowania. Tyczy się to zwłaszcza nóg stolika, które najczęściej są zjedzone przez owady i mają przez to zniszczoną okleinę oraz naroża.
  3. Kolejnym problemem może być niestabilność konstrukcji, którą będziemy musieli pokleić. Aby poluzowane elementy stolika na nowo ustabilizować np. ponownie wkleić odspojoną półkę (a ta ‚lubi’ być odklejona) czy górny blat, należałoby je najpierw zdemontować i pozbyć się z połączeń skruszonego kleju, a to nie zawsze jest proste i możliwe bez wyrządzenia większej szkody (zwłaszcza dla forniru, którym obłożony jest każdy element). Choć stolik jest niewielkich rozmiarów, to szkieletowa konstrukcja jest ze sobą sensownie poklejona i rozebranie go nie jest takie oczywiste, zwłaszcza kiedy gniazda nie są wyrobione a połączenie nieobluzowane. Czasem więc trzeba się ratować tylko rozparciem klejonych elementów, napuszczeniem świeżego kleju i dociśnięciem ściskami. Warto uważać też na ew. gwoździe, które mogły zostać wtórnie wbite celem stabilizacji takiej odspojonej półki czy poluzowanej nogi.
  4. Podczas renowacji stolika zwróćmy też uwagę na nie do końca dobrze wykonane i często przez lata użytkownika powycierane drewniane prowadnice dwóch szuflad. Pomocny jest montaż nowych drewnianych listewek prowadzących (dzięki czemu szuflady będą równo się suwały) czy też nowych oporów (czasem opór stanowi wydłużone poza tylną ściankę denko lub drewniany klocek przyklejony/przybity na końcu prowadnicy czy toru po którym suwa się szuflada), tak by szuflady nie wpadały zbyt głęboko i równo licowały się czołami.
  5. Stolik może też nosić na sobie plamy i przebarwienia, zwłaszcza na blacie głównym i dolnej półce. Pomocne mogą okazać się ⇒odplamiacze i specjalistyczna chemia. Czasem jednak, jak to z plamami bywa, trzeba je zaakceptować. W skrajnym przypadku, kiedy zaplamienie jest bardzo widoczne a oczyszczenie ze starych powłok i środki wybielające nie pomogły, to będziemy musieli wymienić całą okleinę na nową lub dociąć nową fornirowaną sklejkę.
  6. Oczyszczanie, czyli usuwanie zniszczonych powłok lakierniczych. Chyba w większości stolików które odnawiałam lub pomagałam przy renowacji konieczne było zdjęcie całej starej powłoki (nie mylmy z fornirem, którego nie usuwamy – zdejmujemy tylko i wyłącznie powłokę która się na nim zachowała). Najbezpieczniejsze przy fornirowanych meblach jest ⇒zmywanie, czyli użycie gotowego zmywacza. Okleina na omawianym typie stolika bywa bowiem bardzo cienka, powycierana, zwłaszcza na zaoblonych fragmentach i łatwa przez to w przeszlifowaniu. Liczmy się jednak z tym, że jeśli na powierzchni widoczne są rysy, to bez choć delikatnego szlifu papierem (raczej nie grubszym niż 150-180) lub przecyklinowaniu takie uszkodzenia od samego zmywacza nie znikną czy się nie wypłyca. Jeśli planujemy barwienie stolika na ciemniejszy odcień, to bardzo dokładnie oczyśćmy powierzchnie ze starego lakieru (ten był najczęściej używany przy wykończeniu mebla), w innym przypadku bejca może nierównomiernie pokryć powierzchnię drewna i powychodzą nam plamy… 

To tak z grubsza jeśli chodzi o moje doświadczenia przy renowacji wspomnianego modelu stolika. Pewnie jeszcze długo mogłabym opisywać uszkodzenia jakie możemy napotkać. Każdy stary mebel ma swoją własną historię, nosi swoje niepowtarzalne ślady, które nie zawsze jesteśmy w stanie rozpoznać na pierwszy rzut oka. Ważne, by nakreślić sobie zawsze jakiś plan działania, czyli to co chcemy i co przede wszystkim musimy przy meblu zrobić, by móc z niego korzystać i by móc się nim cieszyć. To pomaga przy każdej renowacji, niezależnie od metryczki czy klasy mebla.

*odrobina stylizacji zamiast zachowawczej konserwacji, czyli nowy wygląd i nowa funkcja mebla. Kryształowe gałki do szuflad i podcięta wklęśnie dolna półka aby wygodniej dosunąć się z krzesłem.  Zamiast stolika RTV, stolik toaletka

5 odpowiedzi

  1. Proszę o radę. Mam taki stolik, tylko, że został zabejcowany , bejcą wodną, (jakie to kiedyś były w małych plastikowych buteleczkach) na kolor typu heban, jest b. ciemny. Chciałabym uzyskać kolor w odcieniu typu orzech. Stolik jest fornirowany wg mnie dębem, ogólnie jest w dobrym stanie.
    Proszę o pomoc i pozdrawiam
    Małgorzata

  2. Bardzo ładny efekt 🙂 Ja teraz myślę o tym by trochę inaczej zaaranżować swoje mieszkanie, zastanawiam się nad tym by wykorzystać też okleiny okienne, tym bardziej, że ostatnio sporo osób zachwalało sobie takie rozwiązanie

  3. Dzień dobry, jestem w trakcie renowacji tego stolika. Zaczęłam sciagac lakier żelem 3v3 ale w wielu miejscach mam przebicia do białej warstwy. Dolna półka jest wyczyszczona do białej farby. Proszę o pomoc, czy jej też należy się pozbyć?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *