Instagram RSS Feed

‘pielęgnacja’

  1. Wzmacnianie osłabionego drewna przy pomocy żywic. Paraloid B-72 / Epidian 5 / Utwardzacze

    Styczeń 1, 2021 by Aneta

    Przeprowadzając renowację wiekowego mebla dość często spotykamy się z elementami, które zostały naruszone przez szkodniki. Tyczy się to zwłaszcza konstrukcji wykonanych z gatunków iglastych, które najbardziej narażone są na atak drewnojadów. Ślady żerowania owadów (przeważnie na ściankach tylnych, bocznych, podstawie czy nogach) jawią się w postaci niewielkich otworków: ok milimetrowych, dość licznie rozsianych pozostawionych najczęściej przez kołatka lub nieco większych, pojedynczych otworów wlotowych świadczących niestety o żerowaniu groźniejszego dla drewna spuszczela. Owadzie korytarze bardzo znacząco osłabiają strukturę drewna a co za tym idzie doprowadzają do poważnych zniszczeń poszczególnych elementów mebla, a często i całych obiektów. Stąd też istotne jest stosowanie substancji wzmacniających, które najczęściej w postaci żywic syntetycznych pozwalają ochronić drewno przed jego degradacją.

    czytaj dalej…


  2. Pałeczki szelakowe do uzupełniania drobnych ubytków

    Wrzesień 8, 2020 by Aneta

    Pałeczki szelakowe są alternatywą dla tradycyjnych kitów i szpachli. Używa się ich do uzupełnień drobnych ubytków i otworów np. wgnieceń, obić czy śladów po szkodnikach. Są zdecydowanie twardsze od pałeczek woskowych, stąd też do ich podgrzania używa się lutownicy*.

    *nie polecam używania zapalniczek gdyż od jej płomienia szelak często robi się ‚czarny’ (jest spalony lub mocno przypalony)

    Właśnie z uwagi na ich twardość dobrze sprawdzają się w naprawach tak zwanych trudnych miejsc, czyli wypełniania ubytków na rogach, kantach czy narożnikach mebla. Rozgrzana pałeczka dobrze i trwałe je wypełnia, bez ingerowania w poważniejszą naprawę powierzchni.
    To jednak, jak i wiele innych wyborów, pozostaje zawsze indywidualną sprawą konserwatora. Mi pałeczki są pomocne, zwłaszcza kiedy estetyka naprawy takich miejsc będzie w pierwszej kolejności widoczna.
    Większe ubytki uzupełnia się oczywoście wyłącznie wstawkami z forniru/obłogu czy litego drewna (tzw.fleki).

    Pałeczki szelakowe kupuje się w sklepach dla konserwatorów. Są dostępne w wielu kolorach. Można też taką pałeczkę szelakową zrobić sobie samemu rozpuszczając płatki szelaku (warto jednak wtedy dodać odrobiny twardego wosku, by całość była bardziej plastyczna) czytaj dalej…


  3. O rety, plama na meblu, czyli trochę chemii w pracowni

    Sierpień 20, 2020 by aneta

    Często zdarza się, że na blatach czy roboczych powierzchniach dawnych mebli trafiających do renowacji natrafiamy na plamy powstałe w wyniku codziennego użytkowania czy też kontaktu drewna z żelazem lub wodą (reakcja garbnika).

    Najczęściej jednak nie wiemy niestety jak one powstały i czy są to plamy po soku, winie, alkoholu czy rozlanym nieopatrznie tłuszczu (tylko te po atramencie są charakterystyczne:). Przed przystąpieniem do zabiegów renowacyjnych dobrze jest taką plamę zlokalizować i pamietać o jej usunięciu w czasie przygotowywania powierzchni do położenia nowej warstwy ochronnej. Zazwyczaj, najlepiej zrobić to po oczyszczeniu/umyciu/wyszlifowaniu całego blatu a przed naniesieniem ewentualnej bejcy koloryzującej. Chodzi o to żeby proces wywabiania plamy pozwolił nam na jak najlepsze dopasowanie kolorystyczne do reszty powierzchni.

    Musimy się też liczyć z tym, że plama może nie zniknąć zupełnie, ale pozostawi na powierzchni delikatne ślady swojego istnienia. Pocieszające jest jednak to, że nawet jeśli na surowym drewnie, po procesie wywabiania zostaną jakieś niewielkie ślady to zazwyczaj znikną one w czasie nakładania warstw wosku, politury czy oleju.

    Zasadniczo w Pracowni używamy trzech środków przy pomocy których można próbować usuwać plamy z drewna. Są to:

    1. aceton lub terpentyna lub alkohol etylowy, którymi (w zależności oczywiście od rodzaju plamy, tyczy się to jednak głównie śladów po tłuszczu) w pierwszej kolejności warto dobrze przemyć/przetrzeć drewno
    2. woda utleniona występująca w stężeniu 3-15% oraz w stężeniu 30-35% zwana perhydrolem
    3. kwas szczawiowy

     

    Z premedytacją piszę „próbować” gdyż czasami, niestety, walkę tę zdarza nam się przegrać…: )

    Nie jest niestety tak, że istnieje prosty przepis, który zawsze się sprawdza. Potrzebne są próby i wykazanie się umiarem oraz daleko posuniętą ostrożnością.

    czytaj dalej…


  4. Odnawiacze do mebli

    Luty 20, 2015 by Aneta

    Sposób na odświeżenie mebli. I tych zachowanych w oryginalnym stanie, lekko zakurzonych z delikatną patyną czasu, jak i tych, których renowacja była przeprowadzany jakiś czas temu i ich ‚świeżość’ nie jest już taka równa jak kiedyś. Odnawiacz do mebli – tu akurat firmy Starwax z uwagi na pigment (inne tego typu środki bywają często bezbarwne) – nie tylko ożywi kolor i ‚odkurzy’ drewno, ale też pomoże wyretuszować drobne rysy/plamki i dodatkowo nada delikatnego połysku.
    Na rynku dostępnych jest kilka takich specjalistycznych mleczek i preparatów do domowej konserwacji mebli, w tym też takich dedykowanych już tylko do czyszczenia i ożywiania mebli politurowanych. Znajdziemy je nie tylko w marketach budowalntch typu Leroy czy Castorama, ale takżw w specjalistycznych sklepach dla konserwatorów i plastyków np Arte-Metal.

    *dla pewności zawsze lepiej jest sprawdzić jak reaguje drewno i istniejąca powłoka na kupiony przez nas produkt, przecierając jakiś mniej widoczny fragment naszego mebla

    Do mebli ze starą powłoką politury dobrze sprawdza sie płyn polskiej marki ELTRE ‚Żywe Drewno’ oraz szwajcarskic ‚Renuwell Möbel Regenerator’. Bez większego problemu powinniśmy znaleźć je w ofercie internetowej sprzedaży. czytaj dalej…


  5. Zwalczanie szkodników drewna, czyli kołatek i spuszczel w naszym meblu

    Listopad 19, 2014 by Aneta

    Nic tylko czekać, aż za chwilę z dziurki wyłoni się ‚pan drewnojad’ z tabliczką ‚nie przeszkadzać’, chrupie sobie bowiem mebel bez żadnych oporów… Powstrzymać go może tylko szybkie zabezpieczenie drewna dobrym środkiem przeciwko owadom i zawinięcie mebla szczelnie w worek lub folię, tak by odciąć dopływ powietrza a często po prostu solidne… wysuszenie drewna, które z uwagi na swoją niewłaściwą wilgotność (zawilgocenie, a często i zagrzybienie) jest atrakcyjnym materiałem dla szkodników.
    Skuteczne w swym działaniu płyny przeciwko meblowym ‚gryzoniom’ (zawierajace substancję permetrynę) kupimy bez problemu w marketach budowlanych i sklepach dla konserwatorów. Ale po kolei…

    SONY DSC

    Kołatek i spuszczel to dwa najbardziej znane i najczęściej spotykane meblowe ksylofagi (czyli szkodniki lasów i drewna, od gr. ‚xylon’ drewno + ‚phagein’ jeść) – zwane potocznie drewnojadami, choć nazewnictwo te nie jest lubiane przez naukowców, botaników czy technologów drewna. Larwy wspomnianych owadów żyją w drewnie martwym, stąd zamiennie nazywa się szkodniki jako saproksylofogiczne. Żywią się drewnem wyrobionym  o niskiej wilgotności, które jest dla nich nie tylko pożywieniem, ale i schronieniem. Przemieszczają się tworząc tunele i przerabiając materiał drzewny na trociny, stąd są szkodnikami technicznymi.

    Atakują drewniany mebel nie patrząc na to czy jest on bogaty i stylowy czy prosty w budowie i pozbawiony ozdób. Mierzą od kilku milimetrów – miazgowce i kołatki, z kołatkiem domowym na czele (mylony często z kornikiem drukarzem, który żeruje w rosnącym drzewie, pod korą, ale nigdy nie w meblu), aż do kilku centymetrów jak spuszczel pospolity przypominający kształtem glistę vel małą krewetkę. Nieubłaganie drążą one mniejsze lub większe korytarze w drewnie niszcząc jego strukturę (otwory kołatka domowego będą do 2mm, te które zrobi spuszczel będą już dużo większe). Robią to zazwyczaj larwy, które jak przeobrażą się w dorosłe osobniki składają w meblu kolejne jaja lub przenoszą się do innego egzemplarza wygryzając właśnie charakterystyczne zewnętrzne otwory wylotowe. To właśnie larwy a nie osobniki już doskonałe odpowiadają za uszkodzenie drewna. Ich ulubione gatunki to sosna, lipa, topola, ale też orzech czy czereśnia, z czego spuszczel będzie żerował tylko w iglastych i będzie w pierwszej kolejności odpowiedzialnym za niszczenie konstrukcji a kołatek z całą swą rodzinączyli nasz najpopularniejszy meblowy szkodnik, będzie żerował i w drewnie iglastym i w liściastym (w owocowych gatunkach zagnieździ się również wyschlik grzebykorożny).

    Wymienione owady rzadziej wybierają te twardsze gatunki jak dąb, jesion czy buk, aczkolwiek spotyka się meble wykonane i z tego materiału, które są równie mocno uszkodzone co te wykonane np z sosny. Atakuje je zazwyczaj, oprócz kołatka domowego, także  tykotek pstry i miazgowiec parkietowiec, ten ostatni jednak będzie uszkadzał już tylko gatunki liściaste, pierścieniowo-naczyniowe do których należy wspomniany dąb i jesion.

    Dodatkowo, jeśli któryś ze szkodników się w drewnie zagnieździ, to zrobi to tylko w tzw. bieli drewna (bielastej części), czyli jaśniejszym i słabszym jego fragmencie, ale bogatym we wszelakie substancje odżywcze. Bardzo dobrze widać to w drewnie dębowym (należącym do gatunków liściastych / pierścieniowo-naczyniowym), gdzie otwory wylotowe zaobserwujemy tylko w bieli.

    Generalnie różne krajowe gatunki drewna narażone są na ataki różnych szkodników owadzich. W dużo większym stopniu odporniejsze na ksylofagi są materiały egzotyczne jak mahoń, palisander, heban, drewno różane czy inne gatunki zza wielkiej wody – tłuste, oleiste i pieprzne.

    SONY DSCSONY DSC* elementy kredensu w stylu secesyjnym wykonanego z drewna iglastego okleinowanego fornirem dębowym

    Niestety niemal każdy mebel może paść ofiarą szkodnika / drewnojada, nawet taki, który już kiedyś został zabezpieczony specjalistycznymi płynami. Jeśli więc usłyszymy w meblu/desce charakterystyczne chrobotanie (żerowanie jest czasami słyszalne, zwłaszcza przy wzmożonej aktywności owadów wiosną i jesienią) a do tego zauważymy świeżą i czystą mączkę drzewną czy drobne trociny sypiące się np z pleców, szuflad czy półek, to znaczy, że drewno penetrują szkodniki i musimy zacząć przeciwdziałać.
    Dobrze jest jednak nie tylko zidentyfikować sam fakt żerowania szkodnika, ale też określić z jakiej owadziej rodziny pochodzi (wspomniany w tytule kołatek czy spuszczel?:). Pomoże nam w tym na pewno rozpoznanie gatunku drewna (iglaste czy liściaste), konstrukcja mebla (tzn. czy nasz obiekt w całości wykonany jest z drewna jednego gatunku czy kilku np jest częściowo okleinowany), jak i sam kształty oraz rozmiar owadzich otworów wylotowych.

    Niech nas więc nie zmyli widok bardzo licznych milimetrowych otworów na naszym ‚dębowym’ kredensie, bo może się okazać, że cała konstrukcja wykonana jest z atrakcyjnej sosny ‚tylko’  zafornirowanej okleiną dębową (jak na zdjęciu powyżej).

    Z ciekawostek… ‚drewnojady’ lubią ciszę i spokój, stałą temperaturę, ale i zagrzybienie, dopadają więc najczęściej meble, które stoją na strychach, w piwnicach/składzikach czy mało ogrzewanych domach na wsi, do których zaglądamy tylko sezonowo. Chodniki owadzie były też swojego czasu ‚pożądane’ w meblach, tych kopiowanych i stylizowanych na ‚antyczne’, stąd też były sztucznie drążone ręką ludzką i imitowane dla podniesienia walorów autentyczności takiego podrabianego mebla.

    Odkurzając domowy mebel opukajmy go więc co jakiś czas i sprawdźmy czy nie pojawiły się w nim przypadkiem jakieś nowe otworki. Małe dziurki 1-4mm będą świadczyły, że zadomowił się kołatek lub tykotek pstry. Większe, owalne korytarze lub nawet całe wygryzienia zrobi spuszczel, który jest wyjątkowo trudny do zwalczenia, drąży bowiem swe korytarze pod wierzchnią warstwą drewna, przez co na pierwszy rzut oka są one praktycznie niewidoczne.  czytaj dalej…