Starych mebli czar ®

blog o meblach dawnych i ich renowacji

Papier ścierny, cyklina, skrobak, nóż stolarski

Ręczne zdjemowanie starych powłok, czyli czyszcznie mebla. Jedna z najbardziej popularnych i najczęściej wykorzystywanych metod usuwania starych powłok z powierzchni drewna. Cieżko mówić o pełnej renowacji wysłużonego mebla nie mając pod ręką pomocnych i niezbędnych w tej pracy 'narzędzi’ – cykliny, skrobaka, noża i papierów ścernych o różnej gradacji. Ciężko też jednoznacznie wskazać, które z nich jest najlepsze czy najważniejsze, wykorzystuje się je bowiem w Pracowni zamiennie i naprzemiennie. A to dlatego, że niemal każdy dawny mebel wymaga indywidualnego podejścia i odrębnego 'planu konserwatorskiego’.

Przy jednym będziemy usuwać stare powłoki wykończeniowe w całości np cykliną i papierem ściernym, a przy innym będziemy chcieli je tylko przemyć i z racji wieku i/lub wartości obiektu zachować jak najwięcj oryginalnego wykończenia, tym samy zastosujemy tylko zmywacz do powłok & wełnę metalowa lub czysty alkohol etylowy.

Inaczej będziemy bowiem postępować przy renowacji mebla wykonanego w całosci z litego, niefornirowanego materiału (konstrukcja bez użycia okleiny), gdzie pozwolimy sobie na pełne szlifowanie powierzchni, a inaczej kiedy na nasz warsztat trafi obiekt w całosci fornirowany, gdzie okleina będzie już cienka jak bibuła i jedynie zmywanie będzie wchodziło w grę. Zmywanie będzie też z resztą właściwym wyborem przy mocno podrzeźbianych czy toczonych elementach, gdzie zawiłość powierzchni nie pozwoli nam na użycie jakichkolwiek skrobaków. Raz więc będziemy pracować cykliną w połączeniu z papierem ściernym, co pozwoli usunąć nie tylko niechcianą powłokę, ale też zniwelować płytkie rysy i powierzchowne pokaleczenia z powierzchni naszego mebla… innym zaś razem użyjemy tylko gotowego zmywacza czy wręcz tylko czystego alkoholu do przemycia i odświeżenia powłoki politury, bo wysłużenie drewna czy klasa mebla na więcej nam nie pozowli. Jeszcze innym razem powierzchnia mebla pozwoli posłużyć się elektornarzęcdziem w postaci szlifierki lub też twardość syntetycznego, chemoutwardzalnego lakeru wymusi na nas użycie np opalarki.

Wybór odpowiedniej techniki w dużej mierze zależy także od naszych oczekiwań i tego jak mebel ma finalnie wyglądać. To znaczy czy ma mieć zachowane ślady użytkowania, widoczne powierzchowne niedoskonałości w postaci rys i obić oraz ‚wyspokojenie barwy’ nazywane potocznie patyną drewna… czy też, jeśli to tylko możliwe do wykonania bez konieczności wymiany istotnych oryginalnych elementów mebla na zupełnie nowe, miałby powrócić do swego nienagannego, salonowego wyglądu…

Kwestia bejcowania drewna lub nie też nie pozostaje bez znaczenia przy wyborze techniki oczyszczania. Jeśli planujemy drewno wybarwić (przyciemnić / zmienić jego naturlną barwę) to musimy podczas renowacji starą powlokę usunąć idelanie, inaczej w miejscach ostania się np starego lakieru, drewno nie przyjmie bejcy i powstanie nieestetyczna jaśniejsza smuga lub plama.

Warto więc znać wszystkie możliwości i mądrze wykorzystywać je przy pracy ze starymi mebli. Te bowiem, tak czasem skrajnie różne stylowo i konstrukcyjnie, w różnym stanie zachowania, wykonane z róznych materiałów i z różnymi wielkorotnie nakładantymi powłokami politury, wosku, syntetycznego lakieru czy farby, będą wymagały od nas nieszablonowego podejścia.

Papier ścierny – potrzebny jest niewątpliwie na początkowym, jak i na końcowym etapie prac z drewnem. Podstawowa zasada jego użycia jest jedna – szlifujemy zawsze wzdłuż włókien drewna, czyli w tę stronę, w którą zazwyczaj idzie usłojenie, nigdy w poprzek. Szlifujemy trzymając w dłoni papier złożony na pół lub owinięty w drewniany klocek szlifierski (obłożony z jednej strony np kawałkiem filcu, by papier się nie przesuwał). Dobrze jest zrobić sobie taki klocek i mieć go w swoim domowym warsztacie, jest on bowiem bardzo przydatny i zdecydowanie ułatwia precyzyjne czyszczenie płaszczyzn.

Papier będzie jeszcze bardziej skuteczny – nie będzie się zapychał i szlichcił –  jeśli wcześniej powierzchnię wstępnie oczyścimy tj na przykład wycyklinujemy (sprawdza się przy twardych lakierach i farbach) lub zmyjemy zmywaczem.  Użycie zmywacza jest dodatkowo o tyle pomocne, że często po jego zastosowaniu wystarczy zastosować już tylko papier o drobnej gradacji do wyprowadzenia ew zadziorów, rys i przygotować tym samym powierzchnie pod wykończenie.

Papieru ściernego używamy do płaszczyzn, ew oczyszczenia większych elementów toczonych. Do rzeźbień, relifów czy drobnej ornamentyki nie jest zalecany, bo może sprawić, że szybko zatracimy kształt i ostrość konturu szlifowanego elementu.

Generalnie papier jest 'narzędziem’ od którego nie zaczyna się pracy z meblem. W pierwszej kolejności wykonuje się wszelkie naprawy konstrukcyjne: klei, stabilizuje konstrukcje, uzupełnia ubytki, podkleja odspojenia forniru itd, a dopiero w dalszej kolejności usuwa stare niechciane powłoki. Papier pozwala wyprowadzić wszelkie zadziory i nierównośći, warto jednak zawsze rozważyć jego użycie i nadmierne zastosowanie, każdy mebel wymaga iondywidualnego podejścia i rozważnego postępowania z pracami renowacyjnymi. Zwłaszcza w typowych pracahc konserwatorskich, przy wiekowych meblach i dużej oryginalności materiału nie jest zalecany jako narzędzie do podstawoej pracy.

Rodzaj papieru określa się na podstawie wielkości ziarna – im jest ono grubsze, tym niższy jest numer papieru (oznaczony zazwyczaj na lewej stronie arkusza) i na odwrót – im delikatniejsze ziarno, tym numer jest wyższy. Przy kompleksowej renowacji używamy zazwyczaj najpierw grubszego/ostrzejszego, który usuwa warstwę starej powłoki a potem tego drobniejszego/łagodniejszego, który wygładza powierzchnię i likwiduje wszelkie ryski powstałe podczas szlifowania grubym papierem.

Pamiętajmy, by szlifując papierem robić to z wyczuciem, tj. dopasować gradację papieru oraz siłę dociskania go do powierzchni, by czyszczenie przynosiło efekty, ale też by nadmiernie nie zbierało nam drewna. Kontrolować z pewnością trzeba już na pewno te elementy mebla, które są fornirowane (zwłaszcza ranty i łączenia), łatwo bardzo bowiem o przetarcia cienkiej okleiny. Przy okleinowanych meblach, jeśli już używamy papieru ściernego, to pracujemy drobniejszą gradacją, tj od 150 wzwyż.

Zdecydowanie lepiej, zwłaszcza w sytuacji gdy nie mamy jeszcze doświadczenia z tego typu pracami, dłużej szlifować drobniejszym papierem (ale też nie za drobnym – patrz poniżej), niż zacząć od zbyt agresywnego i przeszlifowa okleinę lub porysować powierzchnię mebla. Do usuwania starych powłok z mebla nie używamy tych poniżej gr.80.

Tak jak wspomniałam wyżej, warto rozważyć inne opcje do usunięcia starej niechcianej powłoki – np zastosować gotowy zmywacz, który jest bezpieczniejszy w pracy zwłaszcza z okleinowanym meblem.

IMG_94255 lip 20141

Przy renowacji mebli używam papierów ściernych o numerach:

  • 80 – do konstrukcji mebli niefornirowanych, wykonanych z litego twardego gatunku drewna typu dąb, buczyna, wiąz, jesion; z racji swojej agresywności używany jednak  b.rzadko
  • 120 oraz 150 – podstawowe czyszczenie powierzchni litych (niefornirowanych) – obie gradacje najczęściej używane przy renowacji, gdy w pełni usuwamy starą powłokę (łącznie z tzw 'starą patyną’); polecany zwłaszcza przy czyszczeniu mebli mocno 'zabrudzonych’, wiekowych, zrobionych z twardego drewna; do miękkich gatunków drewna typu sosna oraz mebli fornirowanych, po raz kolejny odnawianych (fornir bywa wtedy już b.cienki) zalecana jest gr.180 – 220
  • 180 oraz 220/240 – doczyszczanie i wstępne wygładzanie po ostrzejszym papierze oraz matowienie powierzchni w sytuacji gdy mebel był tylko odświeżamy; zwłaszcza przy gradacji 220 zachowujemy starą patynę a nie czyścimy do surowego; papier 180 jest najbardziej uniwersalnym papierem, pomaga pozbyć się rys i zadrapań powstałych po użyciu szlifierki, skrobaka czy grubszego papieru;
  • 320- 400 – ostateczne wygładzanie (przed rozpoczęciem wykańczania powierzchni docelowym produktem) oraz matowienie warstw między etapami politurowania czy lakierowania/malowania; przy założeniu bejcowania mebla raczej nie wygładzamy go aż takimi gradacjami (kończymy przeważanie na 240), aby nie zamknąć drewna i pozwolić mu dobrze przyjąc barwnik z bejcy 
  • 600 oraz 800 – poprawki/retusze na powierzchni wykańczanej już politurą (czasem, do takiej skończonej, idealnej niemal powierzchni lubi się coś przykleić, najczęściej kłaczek waty lub nitka ze szmatki bawełnianej z których zrobiony jest tampon)
  • 1000 – poprawki/retusze na powierzchni zapoliturowanej na wysoki połysk – papier użyty do takiej poprawki powinien być już lekko stępiony, nie nowy (zazwyczaj przecieram nim najpierw jakiś wew. fragment i w ten sposób wstępnie go ścieram); nawet papier o tak wysokim numerze może porysować świeżo zapoliturowany mebel.

IMG_9439IMG_9427-001

Nie ma uniwersalnych oznaczeń a tym bardziej kolorów papierów (choć ja osobiście tych na żółtym papierze nie używam), co producent, to inne specyfikacje, nie można się więc nimi wyłącznie sugerować (wg mnie nie ma też większej różnicy czy ziarna są na papierze czy na płótnie). Najlepiej jest, zanim przystąpimy do pracy, zrobić sobie test 'ostrości’ papieru na jakimś niewidocznym fragmencie mebla lub niepotrzebnym kawałku drewienka. Nie trudno bowiem o rysy, których trudno się potem pozbyć. Lepiej dłużej poszlifować drobniejszym papierem niż 'przyspieszyć’ prace a finalnie i tak męczyć się przy likwidowaniu licznych rys i zadrapań, które zrobił ostry nasyp papieru. Nie pozbywajmy się też za szybko zużytych kawałków papieru, wbrew pozorom są one bardzo przydatne w późniejszych etapach prac, kiedy to potrzebujemy takich właśnie już 'zapchanych’ i startych kawałków łagodniej traktujących nasz drewniany mebel.

Do różnego rodzaji profili np wkesło-wypukłych, obłych elementów, powierzchni nierównych czy trudno dostępnych dedykowany jest papier na gąbce i kostce – tak zwana gąbka ścierna, występujący w takich samych gradacjach jak papier na rolce.

Cyklina (gładzica) – to podstawowe narzędzie stolarza służące do skrawania drewna, używane zanim w warsztatach stolarskich pojawił się papier ścierny. Tradycyjna cyklina jest zazwyczaj prostokątnym kawałkiem stalowej, w miarę sprężystej blaszki/płytki o grubości ok 0,4-1,2 mm b.delikatnie wyprofilowanej/wywiniętej z jednej lub dwóch stron. Nie jest ona jednak zaostrzona w taki klasyczny sposób jak nóż, którego ostrze widzimy i łatwo możemy się nim skaleczyć. Cyklina ma tak zwany zadzior vel rąbek, który tak jak w skrobakach czy nożach odpowiada za skrawanie drewna, ale typowym ostrzem mogącym pokaleczyć drewno nie jest.

Cyklina prostokątna będzie nam zbierała z powierzchni niechcianą powłokę/wiór drewna dopiero po wygięciu jej w delikatny łuk. Trzymamy ją oburącz, lekko nachyloną, wypychając ją palcami od środka, tak by przybrała ugięty kształt do włókien drewna i popychamy do przodu. Zazwyczaj działa ona w duecie z papierem ściernym, tj majć równą krawędz nie zbierze nam brudu z zagłebien, które są typowe dla starych elementów. Tu pomocny będzie drobniejszy papier ścierny (wspomniana 180), którym doczyścimy zakamarki i zagłebienia.

Cyklinę naciąga się a nie ostrzy jak wspomniany nóż. Wykonuje się to na kamieniu (wyrównanie krawędzi) i za pomocą pilnika oraz tak zwanej stalki (w żargonie stolarskim nazywanej cyklistą).

Kiedyś zamiennie w stosunku do cykliny stolarze używali kawałka szkła, które w podobny sposób pozwala usunąć brudną warstwę (jest tylko bardziej ryzykowane w samym użyciu).

Zaletą cykliny jest to, że nie przecina włókien oraz nie drze drewna tak mocno jak to robi np. gruby papier ścierny. Po dobrym oczyszczeniu powierzchni cykliną, drewno nie powinno już wymagać dodatkowego precyzyjnego wygładzania papierem. Poza tym użycie cykliny pozwala na większą kontrolę roboczej powierzchni. Cyklinę stolarską – prostą prostokątną oraz profilowaną wklęsło-wypukłą i tzw. francuską 'łabędzią szyję’ – można kupić w sklepach dla stolarzy, konserwatorów i plastyków (polecam dluta.pl). Ich koszt w zależności od producenta to ok 20zł, droższe są już ostrzałki (od ok 40zł wzwyż).

IMG_0216IMG_0214zdjęcie 2-5

Skrobaki – to ostrza umieszczone we wszelkiego rodzaju trzonkach, które służą przede wszystkim do pracy zgróbnej; posiadają te same właściwości co cykliny, z tym, że dzięki zadziorom na ostrzach na dłuższych bokach, łatwiej nimi operować i doczyścić wszelkie zakamarki. Są precyzyjne, szybkie w pracy i łatwiejsze w obsłudze, ale jednak bardziej 'agresywne’ od zbierająco-wygładzających cykiln (i tu odradzam wszelkiego rodzaju łamane, cienkie nożyki takie jak do cięcia tapet, są one za mało stabilne i mogą łatwo pokaleczyć drewno).

Skrobaki można bez problemu kupić w sklepach i marketach budowlanych, np skrobak – cyklinę kubala lub zdecydiwanie bardziej profesjonalny i świetny w pracy skrobak firmy Bahco ze zmiennymi, profilowanymi koncówkami, w wersji większej i mniejszej. Skrobaki doskonale sprawdzą się przy czyszczeniu mebli pomalowanych wcześniej farbą olejną lub pokryte twardym lakierem. Pomocne też są przy wszelkiego rodzaju profilach.


zdjęcie 5SONY DSC

Nóż stolarski – to swojego rodzaju zamiennik skrobaka, Jak dla mnie podstawowe narzędzie do pracy, bo w zależności od swojej grubości służy mi do przycinania forniru, podklejania, oczyszczania i skrobania powierzchni oraz wielu innych czynności. Mam go praktycznie zawsze pod ręką, bo pomocny jest na każdym etapie renowacji. Te większe i z grubszej stali, które są stabilne i szywniejsze przez co dobrze się prowadzą wykorzystuję do zgrubnego oczyszczania powierzchni (tak jak skrobaki). Te z cieńszej stali, bardziej zeszlifowane i naostrzone stosuję do cięcia okleiny. Z resztek brzeszczotów można też zrobić 'grubsze’ cykline profilowe.

Noże, zwane też zamiennie skrobakami, wykonuje się zazwyczaj własnoręcznie (podobnie jak kiedyś cykliny) z zużytej już piły taśmowej – brzeszczotu przeciętego, obrobionego i naostrzonego (najlepiej jest poprosić ślusarza, by zrobił nam taki nóż). Stal z takiej zużytej piły jest przeważnie bardzo dobrej jakości, stąd też raz zrobiony nóż powinien nam służyć przez długie lata.

Nóż ostrzy się na kamieniu – osełce, tak jak klasyczne noże kuchenne. Raz na jakiś czas warto naostrzyć go na kamieniu na szlifierce stołowej.

zdjęcie 1-4zdjęcie 3-4zdjęcie 2-kopia 3SONY DSCSONY DSC

Podsumowując:

wybór metody oczyszczenia naszego mebla i tym samym spsobu jego renowacji uzależniony jest:

  1. od jego wieku, klasy i wartości historycznych – w pierwszej kolejności konieczne jest więc jego zidentyfikowanie stylowe i przypisanie do którejś z epok/okresów (leciwość mebla nie zawsze decyduje o tym, że będzie on bardziej cenny od obiektu młodszego, co dobrze widać by niektórych kolekcjonerskich obiektach z lat 50/60-tych XXw.)
  2. od jego konstrukcji i sposobu wykonania (z jakiego materiału jest wykonany, z jakiego gatunku drewna, czy jest okleinowany itd.)
  3. od tego jak chcemy by finalnie wyglądał lub jak powinien wyglądać po renowacji (patrz pkt 1:) – to nakieruje nas na czynności jakie powinniśmy wykonać lub jakiś powinniśmy wręcz unikać

16 odpowiedzi

  1. Witam. Od kilku miesięcy „bawie się” w stolarkę głównie meblową, normalnie pracuje w firmie „obróbki drewna” i udało mi się dostać kilka noży od rębaków oczywiście zużytych, z jednego zrobiłem 3 noże na wzór japońskich kogatana, szczerze mówiąc jestem z nich bardzo zadowolony, jednego próbowałem przewiercić wiertłem widiowym, niestety ale jedyne co mu zrobiłem to trochę go porysowałem i nakłułem, rozmawiałem w pracy z mechanikami i mówią że nawet wiertła kobaltowe nie dają im rady, samych noży dla nikogo nie robię ale jeśli jesteś zainteresowana to mogę wysłać kilka „materiałów”. O resztę proszę pytać przez email. Pozdrawiam.

    1. Pani Aneto, potrzebuję 2 takich noży typu kogatan. Najchetniej szer 2 cm i 4 cm. Czy moge prosić o wysłaie mi na maila, maila do Pana Jacka?

      Z góry bardzo dziekuje:)

  2. Polecam dla początkujących kupić stare zniszczone meble by na nich potrenować. Niestety zły dobór narzędzi czy papierów może spowodować spore zniszczenia w drewnie, szczególnie w rękach początkujących.

    1. Dzień dobry,
      Próbowałam parę razy na kilku gatunkach drewna i nawet przy tym najdrobniejszym ziarnie efekt czyszczenia był bardzo mocny. Przy bardzo 'rustykalnym’ wykończeniu może się to sprawdzi, ale przy klasycznych typu politura czy woska to wg mnie absolutnie odpada
      Pozdrawiam,
      Aneta

  3. Przede wszystkim – dziękuję za ogrom wiedzy zgromadzonej na tym blogu!
    Jaki kamień kupić do ostrzenia cykliny? Pod jaką nazwą szukać i jakiej gradacji? Znajdę opcje za kilkadziesiąt złotych? Będę wdzięczna za wszelkie rady. Chciałabym spróbować pracy z cykliną, ale temat jej ostrzenia póki zdaje się mnie przerastać 🙂

  4. Witam, podłączam się pod pytane Marii dot. kamienia, jednak mnie chodzi o kamień do ostrzenia noża stolarskiego. Mam już nóż, po kilku niepowodzeniach znalazłam stal, która jest chyba zadowalająca (z przemysłowego brzeszczota do piły ramowej, gr. 2mm, piła taśmowa do cięcia stali była za miękka – grat odwijał się po 2 ruchach na druga stronę). Robi się drut/grat, ale jest on bardzo cieniutki, symboliczny wręcz. Pamiętam, że na warsztatach ten drut był bardziej wyczuwalny, a Panu Jackowi ostrzenie szło bardzo sprawnie. Ja używałam powszechnie dostępnych osełek ze sklepu z materiałami budowlanymi, ale żadna z nich nie ostrzy dobrze. Dlatego byłabym wdzięczna za podpowiedź, jak szukać dobrego kamienia, jakiej powinien być gradacji. Cena nie ma znaczenia, lepiej mieć coś jednego i dobrego, a nie kilka słabych. Bardzo dziękuję za pomoc 😉

    1. Dzień dobry,
      skośne skrobaki są własnej produkcji; takie z wymiennymi ostrzami to polecam np firmy Bahco
      pozdrawiam,
      Aneta

      1. Witam,
        „skośne skrobaki są własnej produkcji”… a coś więcej?
        Popracowałem trochę Waszymi skrobakami na ostatnich warsztatach- rewelacja- jak i z czego taki skrobak zrobić? Słyszałem że to stal hartowana, więc pewnie obróbka nie będzie prosta, ale może coś się da stworzyć.
        Pozdrawiam

        *rewelacja-zarówno w kwestii skrobaków jak i całego warsztatu, dziękuję

        1. „skośne skrobaki są własnej produkcji” – wykonuje się je z brzeszczotów pił ramowych. Najlepiej starych radzieckich. Dzisiaj towar deficytowy, brzeszczot musi być w całości hartowany (najlepiej sprawdzić pilnikiem po grzbiecie brzeszczota, jak się ślizga znaczy się hartowany i można robić nóż, jak pilnik zbiera znaczy się tylko zęby piły są hartowane więc się nie nadaje).
          „pewnie obróbka nie będzie prosta” – należy uważać żeby nie przegrzać przy cięciu a potem szlifowaniu, ostrzeniu. Jak przekgrzejesz to stal już nie będzie hartowana więc bez użyteczna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *