Starych mebli czar ®

blog o meblach dawnych i ich renowacji

Meble gięte i ich etykiety (cz.2)

Wiek XIX był niewątpliwie czasem wielkich przemian – pojawianie się maszyn, fabrycznej produkcji i masowej migracji ludzi do miast miało ogromny wpływ na rozwój i historię meblarstwa. Na zachodzące zmiany i tym samym społeczne potrzeby wytwarzania mebli prostych, lekkich, tanich, ale funkcjonalnych i estetycznych, czyli dostępnych dla każdego, idealnie odpowiedział Michael Thonet (a wraz za nim cała rodzina producentów mebli z giętej buczyny). Mówi się, że M.Thonet produkował meble prawdziwie demokratyczne, o szerokim zastosowaniu i uniwersalnej, ponadczasowej formie. Do tego szalenie nowoczesne, których fenomen nie gaśnie do dnia dzisiejszego a ich produkcja, mimo trudnych wojennych lat, trwa w najlepsze. Można lubić lub nie meble z giętego drewna, ale przyznać trzeba, że XIX-wieczna idea Thoeta jest wciąż aktualna i doskonale odnajduje się we wnętrzarzach XXI wieku.

Kiedy młody Michael Thonet ok 1830 roku rozpoczynał na poważnie swoje eksperymenty nad meblami do siedzenia z warstwowo klejonych pasków forniru, a z czasem z bukowych prętów (co pozwoliło mu rozwinąć masową produkcję i ok 1871 roku posiadać już składy mebli w całej niemal Europie), myślę, że nie spodziewał się, że w XXI wieku dalej będziemy zachwycać się jego wyrobami. A może jednak taki właśnie miał plan, by fenomen mebli giętych nigdy nie wygasł? Ja się na pewno w niego wpisuję. I niemal zawsze zaczynam oglądanie krzesła obracając je do góry nogami w poszukiwaniu charakterystycznej czarno-białej etykiety, która pozwoli mi zidentyfikować zakład stolarski, który go wyprodukował. Tyczy się to z resztą nie tylko całego asortymentu mebli giętych, które na masową skalę były już oznaczane i katalogowane, ale i pozostałych wyrobów które spotykam w swojej pracy. Warto więc dobrze obejrzeć mebel. Fragmentarycznie czasem zachowane, ale odkryte przez nas resztki etykiety ukryte pod warstwą kurzu, brudu czy starych wtórnych powłok potrafią sprawić miłą niespodziankę i niejednokrotnie opowiedzieć piękną historię mebla.

Przyjmuje się, że pierwszy znak towarowy na meblach giętych pojawił się wraz z przyznaniem rodzinie Thonet w 1862 roku patentu na gięcie drewna. Oficjalna etykieta, którą możemy współcześnie odnaleźć na licznie zachowanych meblach, czyli papierowa nalepka z nazwą THONET i umieszczonymi po bokach skrzyżowanymi inicjałami GT (zdj poniżej), została jako znak towarowy zarejestrowana w 1881 roku i obowiązywała do roku 1921r, czyli do momentu połączenia się konkurencyjnych firm i utworzenia koncernu THONET-MUNDUS.

O historii marki Bracia Thonet, Mundus AG i J&J Kohn pisałam już wcześniej  – starychmebliczar.pl/2010/11/05/meble-giete-mundus-kohn/  & starychmebliczar.pl/2010/10/27/meble-giete/ Teraz postaram się przybliżyć kilka innych, mam nadzieję pomocnych informacji, dotyczących mnogości etykiet i oznaczeń umieszczanych na tak zwanych 'meblach thonetowskich’ czy 'meblach w stylu thoneta’.

Idąc za przykładem wiedeńskiej centrali firmy „Braci Thonet” również i inne fabryki mebli giętych na oznaczenie swoich wyrobów wymyśliły własne znaki towarowe. Jawiły się one w postaci:

naklejanych na drewno papierowych nalepek (w zależności od rynku zbytu pisanych w jęz.polskim, rosyjskim(cyrylicą), węgierskim, angielskim czy niemieckim):

  • z nazwą firmy (te są zdecydowanie nam najbardziej znane i najczęściej spotykane na meblach) np Wojciechów, Bracia Thonet, Thonet, Mundus, Thonet-Mundus, J&J Kohn, Bondyrz, Krzesłobuk, Vienna, Giętobuk…

  • z napisem odnoszącym się do użytego materiału drzewnego np „Prawdziwe drewno bukowe” / „Hастоящи Древесина бука”, „Prawdziwe Bukowe”… lub prawa patentowego „Wszystkie prawa zastrzeżone”, „Model Prawnie zastrzeżony”, „Waterproof”…

  • z napisem odnoszącym się do miejsca pochodzenia i lokalizacji fabryki np „J&J.Kohn Teschen-Austria”, „Mundus Vienna-Austria” lub „Mundus Budapest” czy też „Wiedeński mebel /Венская мебель„, „Made in Poland„, Akcyjna Fabryka Mebli giętych / Aкционерный фабрика гнутой мебели”… pewne jest to, że po zakończeniu I w.ś zaprzestano oznaczeń typu Vienna-Austria  czy Budapest a zaczęsto umieszczać „Made in Poland”, „Made in Czechoslovakia” itd.

– wypalanych lub wytłoczonych i podmalowywanych stempli z nazwą, monogramem i/lub fabrycznym numerem modelu – te dawały dodatkową gwarancje trwałości oznaczenia gdyby papierowa etykieta się zniszczyła i była nieczytelna

metalowych tabliczek z nazwą producenta lub jego monogramem 

W zależności od producenta sygnatury na meblach występowały pojedynczo lub zbiorowo. Dla przykładu na wyrobach mniejszych wytwórców mebli giętych odnajdziemy najczęściej pojedyncze etykiety (umieszczone przeważnie na spodniej części siedziska lub wewnętrznej stronie blatu stolika czy szafki). Meble z fabryk Thonet, Mundas, Kohn czy naszego rodzimego Wojciechowa były sygnowane zarówno papierową etykietą (a w późniejszych latach produkcji zamiennie metalową blaszką), jak i wypalanymi/wytłaczanymi stemplami, często jeszcze z dodatkową papierową wklejką dotyczącą jakości drewna czy praw patentowych.

Warto pamiętać, że nie każdy gięty mebel to Thonet. I na odwrót. Wytwórców mebli giętych było bowiem dziesiątki… setki na świecie. W samym okresie międzywojennym na terenie Polski było przeszło 50 zarejestrowanych firm i przedsiębiorstw oferujących meble z giętej buczyny. Jak podaje Stefan Mieleszkiewicz w swoim artykule pt. „Wytwórnie mebli giętych działające w Polsce w XIX i połowie XX wieku”* było ich w tytułowym przedziale czasowym okołu sześćdziesiąt. Dla przykładu w samej Warszawie działało przeszło piętnaście różnych składów z meblami giętymi a w radomszczańskim zagłębiu meblarskim było ich przynajmniej dziesięć. Do tego dochodzą zagraniczne filie różnych fabryk i mniejsze lokalne manufaktury oraz składy, działające na terenach obecnej Austrii, Węgier, Niemiec, Czech i Słowacji, co daje naprawdę duży przekrój wyprodukowanych i zachowanych modeli mebli z przeróżnymi etykietami i oznaczeniami. Sama firma Thonet posiadała swoje liczne przedstawicielstwa rozsiane niemal na całym świecie – sklepy i składy we Francji, Hiszpanii, Anglii, Włoszech, w Stanach Zjednoczonych… To potrafiło wprowadzać jeszcze dodatkowe oznaczenia, bo prywatni dystrybutorzy i pośrednicy często znakowali sprzedawane u siebie meble własnymi etykietami z nazwą ich sklepu i dokładnym adresem np.: Boutique Fischel de Paris 15, Rue De Tanger, Fischel de Marseille 20 Rue Neuve Sainte-Catherine, Thonet Broadway, Thonet Grife&Escoda Barcelona-Madrid itd.. To potrafi nam współczesnym zagmatwać jeszcze bardziej historię badanego mebla…

A modele mebli się powtarzały, różnica w ich wyglądzie była często znikoma i trudna do wyłapania na pierwszy rzut oka, stąd tak ciężko czasem o trafną i jednoznaczną identyfikację, zwłaszcza jeśli nie ma zachowanego znaku firmowego.

Tyczy się to zwłaszcza wszelkich sprzętów do siedzenia: przede wszystkim krzeseł, foteli, ławek i stołków do pianina, ale także giętych wieszaków i stolików. Różnorodność etykiet jest jednak na tyle duża, że zawsze wzbudza dalszą ciekawość co do miejsca pochodzenia i lat powstania mebla. I tu muszę nadmienić o fabrycznych katalogach, które są niezwykle cennym źródłem wiedzy i często pozwalają bezbłędnie zidentyfikować poszczególne egzemplarze mebli. Najwięksi XIX i XX-wieczni producenci mebli giętych niemal rok w rok wydawali swoje katalogi w których prezentowali ogromny wybór produkowanych przez siebie mebli. Obecnie są one w dużym stopniu dostępne w sieci np. w bibliotekach cyfrowych czy na stronach poświęconych historii mebli giętych. Scany firmowych plakatów i reprinty stron z katalogów, na których wypatrzeć możemy nasz egzemplarz, bez problemu znajdziemy też na Pintereście. Od razu uprzedzę, że choć jest tego bardzo dużo, to nie wszystkie rocznikowo katalogi są dostępne czy zachowane. Raz po raz na zagranicznych, ale i polskich portalach aukcyjnych możemy znaleźć ofertę oryginalnego papierowego katalogu z danego roku. Są to jednak w tej chwili bardzo drogie i kolekcjonerskie zbiory, dlatego też ceny za poszczególne dokumentacje – tyczy się to zwłaszcza Thoneta – osiągają często kwoty kilkuset a nawet kilku tysięcy euro czy dolarów. Mam nadzieję, że za czas jakiś uda mi się poświęcić temu tematowi oddzielny wpis.

Są jednak i takie fabryki, z których nie zachowały się (czy może bardziej żywiąc swoją niegasnącą nadzieję – jeszcze się nie odnalazły) żadne fabryczne katalogi. To niestety znacznie uniemożliwia poszerzenie wiedzy na temat i samej manufaktury i jej wyrobów. Takim przykładem jest na przykład nasz polski i wyjątkowy Wojciechów, którego spisanych, seryjnie uporządkowanych i fabrycznie skatalogowanych mebli na próżno szukać w sieci.

O meblach giętych można długo i bez końca, bo fabryk i producentów, a przez to egzemplarzy i modeli jest niezliczona ilość. Faktem jednak jest, że to katalogi firmy Thonet, Mundus czy J&J.Köhn wyznaczały trendy, ale też i były najczęściej kopiowane przez mniejszych wytwórców, ale i przez siebie nawzajem. Nietrudno w firmowych katalogach najsłynniejszych marek znaleźć niemal identyczne meble, nieznacznie różniące się od siebie detalami i oznaczane tylko inną numeracją.

Przykładem takim będą zawsze najbardziej popularne modele – u Thoneta to katalogowe krzesła nr 14 i nr 18 (ale też nr 56), które od początku pojawienia się na rynku w II poł.XIXw. do dnia dzisiejszego doczekały się milionowych produkcji i są nieprzerwanie wytwarzane dalej. Podobnie zresztą jak lubiane przez dziesięciolecia wszelkiego rodzaju gięte wieszaki, obracane stołki do pianina, charakterystyczne fotele bujane czy różnego rodzaju okolicznościowe stoły i stoliki. Produkcja 'thonetowskich klasyków’ trwa do dnia dzisiejszego, o czym przekonać się możemy wchodząc na strony producentów na przykład TON, Paged Meble czy Fameg Meble.

Thonet Rocking Chair nr 4 – katalogowy model z 1904 roku

Tak jak wspomniałam, równie często co u Thoneta były one też wypuszczane z lini produkcyjnej konkurencyjnych producentów mebli giętych, zarówno tych o światowej już sławie, jak i mniejszych działających lokalnie. Wariacji krzeseł tego samego projektu było wiele, co zdecydowanie utrudnia nam teraz trafną identyfikację. Tak jak wspomniałam, wystarczyło czasem tylko zmienić rodzaj mocowań, kształt śrub, rozstaw nóg, porączek czy kształt lub wzór siedziska (sklejka czy wyplotka rattanowa), by bez większego (powiedzmy:) problemu oznaczać taki wyrób swoją firmową etykietą.

Krzesło ze zdjęcia nie miało żadnych sygnatur czy zachowanych papierowych etykiet, ale z katalogów fabrycznych czy nawet podstawowej wiedzy zaczerpniętej z internetu czy prasy można się domyślić, że wzorowane jest na słynnym thonetowskim modelu nr 14 z 1859r. (u konkurencyjnych J&J.Köhnów oznaczane nr 30). Dodatkowo ma jeszcze boczne elementy łączące siedzisko z oparciem, stąd też możemy się spotkać z oznaczeniem tego modelu jako 14 1/2, choć połówka numeracja zarezerwowana była dla mniejszych rozmiarem egzemplarzy. W katalogu Thoneta z 1886r. numerem 14 1/2 oznaczone jest po prostu krzesło z mniejszym rozmiarem siedziska, wynoszącym 37cm średnicy. Dodatkowe porączki w ’14’ są więc dodatkową opcją, którą można było zamówić przy kupnie krzesła. Sama model ’14’ ulegał z biegiem lat zmianom & 'unowocześnieniom’ i z czasem został zestandardyzowany do widocznej poniżej wersji.
Z której konkretnie jednak fabryki pochodzi i kto jest jego faktycznym producentem? Tego niestety nie wiem. Tak jak wspomniałam, tylko w 1935 roku na terenie Polski funkcjonowało przeszło kilkadziesiąt fabryk mebli giętych, z czego trzy należały do europejskiego potentata Thonet-Mundus a reszta do prywatnych rodzimych przedsiębiorców. Podobnych egzemplarzy powstawało więc naprawdę bardzo wiele.

W katalogu firmy Mundus (z lat zanim połączyłam się ona z Thonetem) identyczne krzesło w wersji z wyplatanym siedziskiem również figuruje jako nr 14, ale na próżno będziemy się na nim doszukiwać napisu czy stempla Thonet. Inaczej jest w przypadku tego krzesła, które bez większych wątpliwości przypisane jest wiedeńskiej marce Fischel

Bukowe krzesło a’la ‚najsłynniejsza thonetowska 14’, sygnowane marką FISCHEL
Firma FISCHEL (DG Fischel), z siedzibą w Niemes nad Dunajem, została założona w 1871r. przez pochodzącego z Czeskiej Pragi Davida Gabriela FISCHEL. Ten zarządzanie rodzinnym biznesem powierzył najstarszemu ze swoich synów, Alexandrowi FISCHEL, który zdobył doświadczenie w produkcji mebli giętych pracując przez kilka lat dla rodziny Thoneta. W 1897r. firma została sprzedana Ernstowi Hirschowi, ale z uwagi na dużą rozpoznawalność i renomę na europejskim rynku meblowym działała dalej pod marką FISCHEL (aż do lat 30-tych XXw.) – więcej o tej firmie w dalszym tekście poniżej.
*
Niektóre modele mebli były oczywiście chronione prawem patentowym, ale drobne zmiany w konstrukcji (jak w modelu na zdjęciu) – inne mocowanie śrub, różne rozmieszczanie porączek, kształt obręczy czy rozstaw nóg pozwalały na kopiowanie popularnych egzemplarzy bez zarzutu o nielegalne powielanie autorskiego modelu. Dlatego tak istotne było znakowanie. Thonet to robił, i to bardzo skutecznie. Każdy mebel który opuszczał linię produkcyjną fabryki miał sygnaturę, tak by nie było wątpliwości kto jest jego producentem.  W pierwszych latach działalności były to małe stemple w postaci słońca, półgwiazdy czy inicjałów GT , ale te były słabo widoczne i nie dawały jasnego komunikatu kto jest twórcą, dlatego zdecydowano o wprowadzeniu wyraźnych oznaczeń w postaci w/w sygnatur i papierowych etykiet. Wyjątkiem są tylko fotele bujane, na których ciężko będzie znaleźć naklejkę bądź wytłoczony znak (podobnie z resztą jak na stojących holowych wieszakach), gdyż bardzo rzadko umieszczano na nich jakiekolwiek oznaczenia (choć w katalogach posiadają swoje numery). Fotele bujane były produkowane tylko w jednej fabryce, w Buczkowicach.

Dla przykładu zestaw czterech bardzo podobnych do siebie egzemplarzy (przynajmniej jeśli chodzi o trzy) Od lewej:

1.krzesło sygnowane marką Fischel wzorowane na thonetowskiej 18, również z wyplotką rattanowa (niestety nie zachowaną), mylnie identyfikowane jako oryginalny Thonet

2.kolejne to krzesło nr 56 z oryginalną etykietą Thoneta (z twardym siedziskiem z profilowanej sklejki, ale bez ozdobnych wytłoczeń);

3.trzecie krzesło nie nosi żadnych znaczeń – wzorowane jest po części na modelu 56 i 54 z katalogu Thoneta (brak sklejki siedziska, prawdopodobnie produkcji powojennej);

4.ostatnie krzesło bardzo podobne jest do nr 56 (siedzisko z wytrawianym kwiatowym wzorem), w katalogach z lat 30-tych XXw. firmy Thonet-Mundus figuruje z numerem 21…  z uwagi jednak na braku jakichkolwiek sygnatur czy nalepek na posiadanym egzemplarzu, nie jest jestem w stanie podać faktycznego producenta, zwłaszcza, że identyczne krzesło, z równie podobym wzorem na siedzisku widnieje w dokumentacji polskiej firmy TENAX z Włocławka (lata 30-te XXw.)

Przyznaję sama, że zagmatwane to bywają historie. Przykładów takich można by mnożyć naprawdę wiele poświęcając kolejne długie wpisy na porównywanie ze sobą poszczególnych mebli wyglądających niemal identycznie a noszących na sobie przeciwstawne etykiety i oznaczenia. Tak czy tak, trzech wiedeńskich wytwórców, czyli przedsiębiorstwa Thonet / Mundus / J&J.Köhn wyznaczało trendy w meblarstwie i projektowaniu wnętrz. Przykładem tego są tak licznie zachowane wspomniane przeze mnie katalogi, ale przede wszystkim setki oryginalnych egzemplarzy mebli, które przetrwały do naszych czasów.

Zauważalne jest to również w szerokopojętym wzornictwie secesyjnym, w którym płynne, lekkie i fantazyjne linie mebli z giętej buczyny świetnie odnalazły i były bardzo popularne. Dotyczy się to zarówno kwiatowej odmiany, jak i wersji geometrycznej. I znowu przykładem będą krzesła, bo to niezliczona ilość ich wersji potrafi namącić w głowie wrzucając finalnie wszystko do jednego określenia „to Thonet” albo „to Radomsko”! A ja powtarzam, że nie wszystko co gięte to 'thonet’ (z całym szacunkiem dla geniuszu wiedeńskiego twórcy).

Dwa 'takie same’ modele a dwóch różnych producentów, choć wzór wytłoczeń i forma konstrukcji niemal identyczna. I żadne z nich nie powstało w fabryce Thoneta, choć kwiatowy wzór widoczny na sklejkach (ciemny wzór na jasnym tle) występuje w katalogu Thoneta z 1906 roku pod nr XXVI i dedykowany jest do modelu nr 57.

Krzesła różnią niuanse, ciężkie jednak do wyłapania przy pierwszych pobieżnych oględzinach. Jeden egzemplarz jest przedwojenny z krakowskiej manufaktury Polish Bentwood Furniture Industry Kraków a drugi został wykonany prawdopodobnie już w latach 50/60-tych XX. Oba są polskiej produkcji. Ten niebieski ma zachowaną papierową etykietę, dlatego wiem, że jest starszy:)

*źródło Muzeum Boppard / www.museum-boppard.de

Próbując dowiedzieć się czegoś więcej o naszym giętym meblu musimy pamiętać, że wiele egzemplarzy przywędrowało do nas z zagranicy, więc doszukiwanie się na ich etykietach polskiego pochodzenia bywa błędne. To też powinniśmy brać pod uwagę próbując zidentyfikować mebel.

I znowu – jeśli tylko zachowana jest etykieta, nawet fragmentarycznie, to istnieje bardzo duża szansa identyfikacji nie tylko producenta, ale i faktycznego pochodzenia naszego mebla. Przykładem może być egzemplarz poniżej – sugerujący, że mamy do czynienia z thonetowskim modelem nr 18. Wystarczy zajrzeć do pierwszej lepszej książki poświęconej rodzinie Thonet czy wpisać w wyszukiwarkę internetową 'krzesło thonet’, by od razu odnaleźć ten kultowy i ponadczasowy model siedziska. Zachowana papierowa etykieta oraz charakterystyczne wybicie na wewnętrznej ramie pozwala mi jednak trafnie zidentyfikować pochodzenie krzesła jako – znany mi już z innych egzemplarzy – FISCHEL Austria a nie jako słynny Thonet.

Fischel, a dokładnie David Gabriel Fischel (ojciec) i Alexander Fischel (syn, który podobno pracował dla rodziny Thoneta) stworzyli w 1871r. markę mebli giętych DG FISCHEL w Niemes w Austrii (obecne Czechy). W 1897 roku, dwa lata po śmierci Alexandra, firma została sprzedana Ernstowi Hirschowi, który zachował oryginalną nazwę marki. Tak jak i konkurencja, także przedsiębiorstwo Fischel wypuszczało katalogi z oferowanymi przez siebie meblami, co umożliwiło im zdobywanie uznania na wielu zagranicznych wystawach. Przełożyło się automatycznie na sprzedaż wyrobów na całym świecie, stąd terż wiele zachowanych egzemplarzu odnaleźć możemy na Półwyspie Iberyjskim czy w Ameryce Łacińskiej. Etykieta z jaką najczęściej możemy się obecnie spotkać to Fischer Wissemburg oznaczające francuskie pochodzenie mebli z fabryki nad Renem (Bas-Rihn) w Alzacji, która bardzo prężnie działała przez cały okres międzywojenny.  Druga to Fischel  – Made in Czechoslovak State – oznaczająca produkcję za czeskiej granicy. Marka Fischel działała do końca lat 30-tych a jej dalszy rozwój najprawdopodobniej, jak wielu innych podobnych przedsiębiorstw, zatrzymał wybuch II wojny światowej.

**

Myślę, że życia mi nie starczy, by zgłębić tajemnice rodziny mebli giętych… świadomie zidentyfikować napotkane egzemplarze i fabryki, przypisać im odpowiednie numeracje, umiejscowić we właściwym czasie i odnaleźć wszelkie możliwe etykiety oraz sygnatury. Ciągle wyczytuję coś nowego, od mądrych ludzi których napotykam na swojej drodze dowiaduję się czegoś interesującego… odkrywam niuanse i szczegóły. I choć nie mam zbyt wiele czasu na studiowanie tylko i wyłącznie tego wąskiego tematu, to meble które spotykam na co dzień bardzo fajnie mnie edukują. W przyjemny i nienachalny sposób rozbudzają moją ciekawość i wyobraźnię. Dlatego chcę się wczytywać w ich historię. Jest to na tyle fajna przygoda, że nie chcę poprzestawać jej doświadczać.

Cdn.

12 odpowiedzi

  1. Świetny tekst, jest Pani skarbnicą wiedzy🙂 ma teraz na stanie 2 krzesła no14 i no18, niestety bez etykiet, ale raczej przedwojenne. Do jednego była doczepiona sklejka, choć widać że w oryginale jest miejsce na wyplot. Obie sklejki mają wytłoczenia na siedzisku. W tym niepasujqcym wzór jest nawet z dwóch stron. Orientuje się Pani czy były takie krzesła tłoczone z dwóch stron? To siedzisko jest trochę większe niż to które jest w thonecie no18. Z jakiego może być krzesła. No i najważniejsze. Czy położenie bejca nie zakryje wzoru? Jak najlepiej oczyścić siedzisko by nie uszkodzić wzoru?

    1. Dzień dobry, jeśli na siedzisku są dziurki na wyplotkę to należałoby ją odtworzyć, najlepiej w pracowni tym się zajmującej. Jeśli chodzi o sklejkę to w krzesłach Thoneta mają one ok 38cm średnicy i trzebaby poszukać krzesła ze zniszczoną bądź brakującą sklejką i wkleić ją w brakujące miejsce. Po samym wzorze trudno powiedzieć do jakiego krzesła było ono dedykowane gdyż producenci pozostawiali dowolność klienton w doborze siedzisk jak i kształtów krzeseł (stąd w katalogach różne wzory na siedziskach). To, że na spodzie sklejki znajduje się wzór to częsty przypadek błędu w produkcji- w pracowni często obserwuję takie niespodzianki.
      pozdrawiam
      Aneta

  2. Bardzo ciekawy tekst. Historia mebli jest niesamowita. Mam pytanie, czy można określić różnice między krzesłem nr 14 a 18. W sieci wydaje się że oba modele traktowane są zamiennie.
    Pozdrawiam
    Justyna

  3. Dzień dobry, mam w domu dwa krzesła z Fabryki Mebli Giętych na siedzisku i oparciu mają jasny wzór na ciemnym tle, trochę niestety wytarty. Czy można go odświeżyć malując tło bejcą ?

    1. Dzień dobry,
      bez obejrzenia krzeseł ciężko jest mi coś doradzać. Zazwyczaj powłoka wykończeniowa jest spłowiała, stąd też wzór i kontrast są niewyraźne. Spróbowałabym oczyścić sklejka przy pomocy alkoholu etylowego, by zobaczyć czy pod wpływem zwilżenia/przemycia drewno odzyskuję swoją bardziej wyrazistą barwę. Ew jeśli alkohol słabo działa (na lakier nie zadziała) to użyłabym gotowego zmywacza i wełny metalowej do oczyszczenia całości.Bejcowanie zostawiłabym jako ostateczność – w przypadku tej techniki, by drewno ładnie i dobrze się zabarwiło, to również wymaga porządnego oczyszczenia z starych powłok wykończeniowych.
      Proszę zerknąć na wpis o renowacji sklejki: Sklejka – jak oczyścić i naprawić uszkodzone siedzisko krzesła
      pozdrawiam,
      Aneta

  4. Dzień dobry,
    Chciałabym się dowiedzieć, w jaki sposób zabezpieczyć papierową etykietę, już trochę pokruszoną i niekompletną. Pozdrawiam.

    1. Dzień dobry,
      najczęściej zabezpieczam takie etykiety cienką warstwą kleju introligatorskiego (jeśli papier jest pozagniatany to bardzo delikatnie przeprasowuję go przez pergamin słabo rozgrzanym żelazkiem); można też użyć kleju ze skrobi ryżowej lub innego dostępnego w sklepie dla plastyków i konserwatorów; są tam też środki do konserwacji papieru/obrazów itd
      pozdrawiam,
      Aneta

  5. Dzień dobry,
    Bardzo mnie zainspirowała pani robota oraz wiedza.
    Robimy krzesełka dla dzieci i mamy stronę intern.
    Czy pozwoliła by pani na to, żeby przetułmaczyłem parę fragmentów na język rosyjski i skożystać z pani wiedzy na ten temat? Oczewiście link dodam.

  6. W jęzuku rosyjskiem nic takiego nie spotykałem. Dziękuję za udostępnianie wiedzy.
    Nisko klaniam się. Ona naprawdę jest świetna!

Skomentuj aneta Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *