Ciąg dalszy historii polskiego stolik…
Orzechowy stolik – https://starychmebliczar.pl/2019/03/09/nowa-wersja-stolika-z-lat-60-tych-xxw/ dość szybko znalazł nowych właścicieli, co nie ukrywam, bardzo mnie wtenczas ucieszyło. Wbrew pozorom, w renowację tego niewielkiego, małowartościowego mebla włożyłam dużo 'poza lekcyjnego’ prywatnego czasu i nie mniej, potrzebującego ukojenia pracą, serca.
Ale wracając do historii… w miniony weekend, na wykładach szkolnych, mówiłam, że meble wykonane z płyty wiórowej są trudno naprawialne. Poważnych i mocno widocznych uszkodzeń płyty wiórowej praktycznie nie poddaje się renowacji, przede wszystkim z uwagi na jakość użytego surowca, ale często też i duże, nieopłacalne, koszta prac.
W życiu konserwatora&restauratora mebli zdarzają się jednak raz po raz różne nieoczywiste przypadki, czego przykładem jest historia tego polskiego stolika.
Niedługo po wykonanej przeze mnie renowacji, został niestety mocno uszkodzony podczas transportu. Wrócił więc do Pracowni w częściach. Pamiętam jak dostałam zdjęcia i wiadomość, że stolik został uszkodzony, byłam wtedy w szkole na zajęciach (100km od Pracowni). Oceniając stan mebla po zdjęciach podzieliłam się refleksją z moim rozmówcą, że chyba nie uda mi się go naprawić, za bardzo oberwał… Szkoda mi było wtedy i stolika, i własnej fakultatywnej pracy.
Diagnoza po powrocie do Pracowni: połamana konstrukcja, na szczęście bez złamań otwartych, ale za to z poważnie uszkodzonymi narożnikami oklinowanej orzechem płyty wiórowej (trzema z czterech). Zalecenie by uratować. Ale jak naprawić 'pogniecioną’ wiórówkę?
Operacja udała mi się bez konieczności wymiany oryginalnego orzechowego forniru, a na tym najbardziej zależało właścicielom mebla. Ślady zniszczeń udało się zamaskować a całość wróciła do pierwotnego stanu. Stolik po naprawach ponownie, ale już bardzo bezpiecznie, wrócił do domu. To druga, i mam nadzieję, ostatnia lekcja jaką mi zafundował. Choć nie stawiam kropki nad i. Bo życie starych mebli bywa bardzo nieprzewidywalne i zaskakujące, więc może się jeszcze (po raz trzeci) spotkamy..:)
3 Responses
Witam, widać że trzeba troche czasu poświecic na to, aby taki mebel powrócił do swojej świetności. W każdym badz razie efekt jest niesamowity! Pozdrwaiam
Trzeba mieć złote ręce żeby takie coś naprawić, podziwiam.
Wspaniała praca 🙂