Słów kilka o klejeniu i rozklejaniu mebli
Klejenie drewna w dziedzinie renowacji to temat rzeka, podobnie z resztą jak w całym szerokopojętym stolarstwie. O klejeniu drewna można rozmawiać bez końca. Powstały o tym długie elaboraty, napisano dedykowane tylko temu procesowi książki i publikacje. Mój wpis jest więc tylko namiastką informacji opierającą się na warsztatowym doświadczeniu jakie mam w tym temacie i absolutnie nie wyczerpuje technik, produktów i patentów jakie możemy zastosować, nie wykraczając oczywiście poza zasady jakich trzyma się konserwacja i restauracja mebli dawnych. Zdaję sobie też sprawę, że wszystko co piszę na moim blogu obarczone jest swojego rodzaju błędem związanym z odległością i brakiem możliwości faktycznych wspólnych oględzin mebla, który czytelnik tych słów planuje wziąć na swój warsztat wdrażając renowacyjne porady jakie tu odnajduje;)
Przyznaję bez większego naciągania, że rzadko kiedy do Pracowni trafia mebel, który nie wymagałby 'jakiegoś’ klejenia’: czy to całej konstrukcji, poszczególnych podzespołów czy też pojedynczych elementy lub fragmentów. Rozchwiana noga krzesła, pęknięty blat, ubytek w elemencie, poluzowana listewka, oderwany dekor czy też odspojona, podniesiona okleina na blacie… wszystkie te uszkodzenia wymagają użycia kleju. Żadnego wbijania gwoździ, wkręcania wkrętów, montowania kątowników, które mają połapać i rzekomo wzmocnić konstrukcję (w krzesłach i fotelach bywają regularną zmorą) czy też innych wciąż stosowanych, domowych patentów, które zdecydowanie psują, uszkadzają drewno i są skuteczne tylko na krótką chwilę. Opanowanie techniki klejenia, znajomość podstawowych produktów i zasad jest więc niezbędna i konieczna w pracy z drewnem, zwłaszcza kiedy zajmujemy się naprawą i renowacją wiekowych, używanych mebli.
Nie mam jednego ulubionego i uniwersalnie stosowanego kleju. Ale nie pracuję też na jakiejś szerokiej gamie produktów. Do naprawiania mebli używam przede wszystkim dwóch:… Read the rest