Starych mebli czar ®

blog o meblach dawnych i ich renowacji

Kategoria: pielęgnacja

Wzmacnianie osłabionego drewna przy pomocy żywic. Paraloid B-72 / Epidian 5 / Utwardzacze

Przeprowadzając renowację wiekowego mebla dość często spotykamy się z elementami, które zostały naruszone przez szkodniki. Tyczy się to zwłaszcza konstrukcji wykonanych z gatunków iglastych, które najbardziej narażone są na atak drewnojadów. Ślady żerowania owadów (przeważnie na ściankach tylnych, bocznych, podstawie czy nogach) jawią się w postaci niewielkich otworków: ok milimetrowych, dość licznie rozsianych pozostawionych najczęściej przez kołatka lub nieco większych, pojedynczych otworów wlotowych świadczących niestety o żerowaniu groźniejszego dla drewna spuszczela. Owadzie korytarze bardzo znacząco osłabiają strukturę drewna a co za tym idzie doprowadzają do poważnych zniszczeń poszczególnych elementów mebla, a często i całych obiektów. Stąd też istotne jest stosowanie substancji wzmacniających, które najczęściej w postaci żywic syntetycznych pozwalają ochronić drewno przed jego degradacją.

Read the rest

czytaj dalej...

Pałeczki szelakowe do uzupełniania drobnych ubytków

Pałeczki szelakowe są alternatywą dla tradycyjnych kitów i szpachli. Używa się ich do uzupełnień drobnych ubytków i otworów np. wgnieceń, obić czy śladów po szkodnikach. Są zdecydowanie twardsze od pałeczek woskowych, stąd też do ich podgrzania używa się lutownicy*.

*nie polecam używania zapalniczek gdyż od jej płomienia szelak często robi się 'czarny’ (jest spalony lub mocno przypalony)

Właśnie z uwagi na ich twardość dobrze sprawdzają się w naprawach tak zwanych trudnych miejsc, czyli wypełniania ubytków na rogach, kantach czy narożnikach mebla. Rozgrzana pałeczka dobrze i trwałe je wypełnia, bez ingerowania w poważniejszą naprawę powierzchni.
To jednak, jak i wiele innych wyborów, pozostaje zawsze indywidualną sprawą konserwatora. Mi pałeczki są pomocne, zwłaszcza kiedy estetyka naprawy takich miejsc będzie w pierwszej kolejności widoczna.
Większe ubytki uzupełnia się oczywoście wyłącznie wstawkami z forniru/obłogu czy litego drewna (tzw.fleki).

Pałeczki szelakowe kupuje się w sklepach dla konserwatorów. Są dostępne w wielu kolorach. Można też taką pałeczkę szelakową zrobić sobie samemu rozpuszczając płatki szelaku (warto jednak wtedy dodać odrobiny twardego wosku, by całość była bardziej plastyczna)… Read the rest

czytaj dalej...

O rety, plama na meblu, czyli trochę chemii w pracowni

Często zdarza się, że na blatach czy roboczych powierzchniach dawnych mebli trafiających do renowacji natrafiamy na plamy powstałe w wyniku codziennego użytkowania czy też kontaktu drewna z żelazem lub wodą (reakcja garbnika).

Najczęściej jednak nie wiemy niestety jak one powstały i czy są to plamy po soku, winie, alkoholu czy rozlanym nieopatrznie tłuszczu (tylko te po atramencie są charakterystyczne:). Przed przystąpieniem do zabiegów renowacyjnych dobrze jest taką plamę zlokalizować i pamietać o jej usunięciu w czasie przygotowywania powierzchni do położenia nowej warstwy ochronnej. Zazwyczaj, najlepiej zrobić to po oczyszczeniu/umyciu/wyszlifowaniu całego blatu a przed naniesieniem ewentualnej bejcy koloryzującej. Chodzi o to żeby proces wywabiania plamy pozwolił nam na jak najlepsze dopasowanie kolorystyczne do reszty powierzchni.

Musimy się też liczyć z tym, że plama może nie zniknąć zupełnie, ale pozostawi na powierzchni delikatne ślady swojego istnienia. Pocieszające jest jednak to, że nawet jeśli na surowym drewnie, po procesie wywabiania zostaną jakieś niewielkie ślady to zazwyczaj znikną one w czasie nakładania warstw wosku, politury czy oleju.

Zasadniczo w Pracowni używamy trzech środków przy pomocy których można próbować usuwać plamy z drewna. Są to:

  1. aceton lub terpentyna lub alkohol etylowy, którymi (w zależności oczywiście od rodzaju plamy, tyczy się to jednak głównie śladów po tłuszczu) w pierwszej kolejności warto dobrze przemyć/przetrzeć drewno
  2. woda utleniona występująca w stężeniu 3-15% oraz w stężeniu 30-35% zwana perhydrolem
  3. kwas szczawiowy

 

Z premedytacją piszę „próbować” gdyż czasami, niestety, walkę tę zdarza nam się przegrać…: )

Nie jest niestety tak, że istnieje prosty przepis, który zawsze się sprawdza. Potrzebne są próby i wykazanie się umiarem oraz daleko posuniętą ostrożnością.… Read the rest

czytaj dalej...

Odnawiacze do mebli

Sposób na odświeżenie mebli. I tych zachowanych w oryginalnym stanie, lekko zakurzonych z delikatną patyną czasu, jak i tych, których renowacja była przeprowadzany jakiś czas temu i ich 'świeżość’ nie jest już taka równa jak kiedyś. Odnawiacz do mebli – tu akurat firmy Starwax z uwagi na pigment (inne tego typu środki bywają często bezbarwne) – nie tylko ożywi kolor i 'odkurzy’ drewno, ale też pomoże wyretuszować drobne rysy/plamki i dodatkowo nada delikatnego połysku.
Na rynku dostępnych jest kilka takich specjalistycznych mleczek i preparatów do domowej konserwacji mebli, w tym też takich dedykowanych już tylko do czyszczenia i ożywiania mebli politurowanych. Znajdziemy je nie tylko w marketach budowalntch typu Leroy czy Castorama, ale takżw w specjalistycznych sklepach dla konserwatorów i plastyków np Arte-Metal.

*dla pewności zawsze lepiej jest sprawdzić jak reaguje drewno i istniejąca powłoka na kupiony przez nas produkt, przecierając jakiś mniej widoczny fragment naszego mebla

Do mebli ze starą powłoką politury dobrze sprawdza sie płyn polskiej marki ELTRE 'Żywe Drewno’ oraz szwajcarskic 'Renuwell Möbel Regenerator’. Bez większego problemu powinniśmy znaleźć je w ofercie internetowej sprzedaży.… Read the rest

czytaj dalej...

Zwalczanie szkodników drewna, czyli kołatek i spuszczel w naszym meblu

Nic tylko czekać, aż za chwilę z dziurki wyłoni się 'pan drewnojad’ z tabliczką 'nie przeszkadzać’, chrupie sobie bowiem mebel bez żadnych oporów… Powstrzymać go może tylko szybkie zabezpieczenie drewna dobrym środkiem przeciwko owadom i zawinięcie mebla szczelnie w worek lub folię, tak by odciąć dopływ powietrza a często po prostu solidne… wysuszenie drewna, które z uwagi na swoją niewłaściwą wilgotność (zawilgocenie, a często i zagrzybienie) jest atrakcyjnym materiałem dla szkodników.
Skuteczne w swym działaniu płyny przeciwko meblowym 'gryzoniom’ (zawierajace substancję permetrynę) kupimy bez problemu w marketach budowlanych i sklepach dla konserwatorów. Ale po kolei…

SONY DSC

Kołatek i spuszczel to dwa najbardziej znane i najczęściej spotykane meblowe ksylofagi (czyli szkodniki lasów i drewna, od gr. 'xylon’ drewno + 'phagein’ jeść) – zwane potocznie drewnojadami, choć nazewnictwo te nie jest lubiane przez naukowców, botaników czy technologów drewna. Larwy wspomnianych owadów żyją w drewnie martwym, stąd zamiennie nazywa się szkodniki jako saproksylofogiczne. Żywią się drewnem wyrobionym  o niskiej wilgotności, które jest dla nich nie tylko pożywieniem, ale i schronieniem. Przemieszczają się tworząc tunele i przerabiając materiał drzewny na trociny, stąd są szkodnikami technicznymi.

Atakują drewniany mebel nie patrząc na to czy jest on bogaty i stylowy czy prosty w budowie i pozbawiony ozdób. Mierzą od kilku milimetrów – miazgowce i kołatki, z kołatkiem domowym na czele (mylony często z kornikiem drukarzem, który żeruje w rosnącym drzewie, pod korą, ale nigdy nie w meblu), aż do kilku centymetrów jak spuszczel pospolity przypominający kształtem glistę vel małą krewetkę. Nieubłaganie drążą one mniejsze lub większe korytarze w drewnie niszcząc jego strukturę (otwory kołatka domowego będą do 2mm, te które zrobi spuszczel będą już dużo większe). Robią to zazwyczaj larwy, które jak przeobrażą się w dorosłe osobniki składają w meblu kolejne jaja lub przenoszą się do innego egzemplarza wygryzając właśnie charakterystyczne zewnętrzne otwory wylotowe. To właśnie larwy a nie osobniki już doskonałe odpowiadają za uszkodzenie drewna. Ich ulubione gatunki to sosna, lipa, topola, ale też orzech czy czereśnia, z czego spuszczel będzie żerował tylko w iglastych i będzie w pierwszej kolejności odpowiedzialnym za niszczenie konstrukcji a kołatek z całą swą rodzinączyli nasz najpopularniejszy meblowy szkodnik, będzie żerował i w drewnie iglastym i w liściastym (w owocowych gatunkach zagnieździ się również wyschlik grzebykorożny).

Wymienione owady rzadziej wybierają te twardsze gatunki jak dąb, jesion czy buk, aczkolwiek spotyka się meble wykonane i z tego materiału, które są równie mocno uszkodzone co te wykonane np z sosny. Atakuje je zazwyczaj, oprócz kołatka domowego, także  tykotek pstry i miazgowiec parkietowiec, ten ostatni jednak będzie uszkadzał już tylko gatunki liściaste, pierścieniowo-naczyniowe do których należy wspomniany dąb i jesion.

Dodatkowo, jeśli któryś ze szkodników się w drewnie zagnieździ, to zrobi to tylko w tzw. bieli drewna (bielastej części), czyli jaśniejszym i słabszym jego fragmencie, ale bogatym we wszelakie substancje odżywcze. Bardzo dobrze widać to w drewnie dębowym (należącym do gatunków liściastych / pierścieniowo-naczyniowym), gdzie otwory wylotowe zaobserwujemy tylko w bieli.

Generalnie różne krajowe gatunki drewna narażone są na ataki różnych szkodników owadzich. W dużo większym stopniu odporniejsze na ksylofagi są materiały egzotyczne jak mahoń, palisander, heban, drewno różane czy inne gatunki zza wielkiej wody – tłuste, oleiste i pieprzne.

SONY DSCSONY DSC* elementy kredensu w stylu secesyjnym wykonanego z drewna iglastego okleinowanego fornirem dębowym

Niestety niemal każdy mebel może paść ofiarą szkodnika / drewnojada, nawet taki, który już kiedyś został zabezpieczony specjalistycznymi płynami. Jeśli więc usłyszymy w meblu/desce charakterystyczne chrobotanie (żerowanie jest czasami słyszalne, zwłaszcza przy wzmożonej aktywności owadów wiosną i jesienią) a do tego zauważymy świeżą i czystą mączkę drzewną czy drobne trociny sypiące się np z pleców, szuflad czy półek, to znaczy, że drewno penetrują szkodniki i musimy zacząć przeciwdziałać.
Dobrze jest jednak nie tylko zidentyfikować sam fakt żerowania szkodnika, ale też określić z jakiej owadziej rodziny pochodzi (wspomniany w tytule kołatek czy spuszczel?:). Pomoże nam w tym na pewno rozpoznanie gatunku drewna (iglaste czy liściaste), konstrukcja mebla (tzn. czy nasz obiekt w całości wykonany jest z drewna jednego gatunku czy kilku np jest częściowo okleinowany), jak i sam kształty oraz rozmiar owadzich otworów wylotowych.

Niech nas więc nie zmyli widok bardzo licznych milimetrowych otworów na naszym ‚dębowym’ kredensie, bo może się okazać, że cała konstrukcja wykonana jest z atrakcyjnej sosny ‚tylko’  zafornirowanej okleiną dębową (jak na zdjęciu powyżej).

Z ciekawostek… ‚drewnojady’ lubią ciszę i spokój, stałą temperaturę, ale i zagrzybienie, dopadają więc najczęściej meble, które stoją na strychach, w piwnicach/składzikach czy mało ogrzewanych domach na wsi, do których zaglądamy tylko sezonowo. Chodniki owadzie były też swojego czasu 'pożądane’ w meblach, tych kopiowanych i stylizowanych na 'antyczne’, stąd też były sztucznie drążone ręką ludzką i imitowane dla podniesienia walorów autentyczności takiego podrabianego mebla.

Odkurzając domowy mebel opukajmy go więc co jakiś czas i sprawdźmy czy nie pojawiły się w nim przypadkiem jakieś nowe otworki. Małe dziurki 1-4mm będą świadczyły, że zadomowił się kołatek lub tykotek pstry. Większe, owalne korytarze lub nawet całe wygryzienia zrobi spuszczel, który jest wyjątkowo trudny do zwalczenia, drąży bowiem swe korytarze pod wierzchnią warstwą drewna, przez co na pierwszy rzut oka są one praktycznie niewidoczne. … Read the rest

czytaj dalej...

Renowacja starego lustra (z wizytą u pana szklarza)

Wiekowe lustro* od 'domowej’ szafy kupionej przeszło dwa lata temu doczekało się w końcu wizyty u Pan Szklarza:) Z racji swojej grubości i wagi wiedziałam, że jest ono oryginalne i kryształowe, choć pozbawione szlachetnych faz prezentowało się raczej skromnie i zwyczajnie. W połączeniu z ozdobną ramą drzwi wyglądało jednak poprawnie i miało w sobie to 'coś’ (choć o kupnie samej szafy zadecydowały jej dość nietypowe wymiary i b.przystępna cena;) Lubię wszystko co stare, dlatego cieszyłam się, że mebel zachował się w pełni oryginalnym stanie, włącznie z lustrem, w którym Ktoś się przeglądał przeszło sto lat temu:) Nie ukrywam, że właśnie tajemnica historii mebla, jego właścicieli i miejsca gdzie przebywał, zawsze najbardziej mnie intryguje i zachwyca! Wiekowe meble i sprzęty to tacy niemi świadkowie naszych dziejów – 'wczoraj żyli’ w XIX-wiecznej Francja a dziś zdobią 'kosmiczne’ wnętrza XXI wieku:)

Ostatnio zaktualizowane143-001Wysłużona i powycierana tafla domagała się jednak renowacji i podlania na nowo. Przy okazji służbowych obowiązków trafiła w końcu w ręce zaprzyjaźnionego Mistrza – jednego z nielicznych specjalistów w stolicy, potrafiącego przeprowadzić profesjonalną renowację starych luster. Po oględzinach Pana Szklarza okazało się, że, mimo iż jest ono zwykłe i gładkie (bo pozbawione szlifów czy fazy), jest „wiekowym kryształem najwyższej jakości” a do tego faktycznie bardzo starym, bo podlanym jeszcze warstwą rtęciową (tlenkiem rtęci), techniką stosowaną do poł. XIX wieku (widoczne na zdj. srebrne drobinki)., a dokładniej do 1843 roku. Mam więc prawdziwy rarytas, który po odnowieniu odsłoni w pełni swoją klasę:)

Ostatnio zaktualizowane146IMG_6221Ostatnio zaktualizowane145Read the rest

czytaj dalej...

Konserwacja zamka & dorabianie nowego klucza

Renowacja dawnego mebla to nie tylko prace związane z samą konserwacją drewna. Bardzo istotne są też bowiem wszystkie elementy metalowe, które zwłaszcza w sprzętach skrzyniowych typu komody, biblioteki, biurka czy szafy pełnią funkcje nie tylko czysto użytkowe, ale są istotnym elementem dekoracyjnym. Okucia, zamki, zawiasy, różnego rodzaju uchwyty czy gałki są często bardzo ważnym fragmentem mebla dopełniającym jego styl, dlatego powinniśmy zwracać na nie szczególną uwagę. Również i one, na równi z konstrukcją drewnianą, powinny być poddawane zabiegom konserwatorskim.

Z doświadczenia wiem, że najczęściej naprawianym elementem jest zamek, w które wyposażona jest większość mebli skrzyniowych z XIX i XX wieku. Dotyczy to zarówno samego mechanizmu, jak i klucza, który rzadko kiedy zachowany jest oryginalny. Z reguły taki klucz trzeba dorobić nowy. Można pokusić się o znalezienie startego egzemplarza, ale kłopot może być z jego późniejszym dopasowaniem, rzadko kiedy pasuje do innego zamka…To samo tyczy się konserwacji uchwytów, szyldów czy rączek, choć te akurat zdecydowanie łatwiej zastąpić podobnymi, równie wiekowymi, z epoki. Przed doborem nowego – czy to starego, czy wykonanego współcześnie zamiennika – należy upewnić się, że będzie on zgodny ze stylem i klasą mebla, łatwo bowiem oszpecić całość źle dobranym elementem (mimo, iż będzie się nam bardzo podobał). Dobrze, ładnie wykonane stalowe i mosiężne okucia oraz klucze możemy kupić w specjalistycznych sklepach dla konserwatorów&plastyków, których na polskim rynku jest coraz więcej oraz na przeróżnych pchlich targach i giełdach antykwarycznych typu warszawskie Koło. Unikałabym zdecydowanie zakupów w dużych marketach budowlanych, gdzie większość metalowych akcesoriów ma więcej wspólnego z aluminium niż prawdziwym szlachetnym mosiężnym odlewem. Tyczy się to zarówno okuć, jak i kluczy, które najczęściej wykonane są z mieszanki przeróżnych metali, kolorem przypominających tylko prawdziwy mosiądz. Przed zakupem nowych elementów do naszego wiekowego mebla dobrze jest przejrzeć fachową literaturą lub podpytać w pobliskiej Galerii czy Desie. Sąsiedztwo 'prawdziwego’ ślusarza meblowego to już prawdziwy skarb:) Fachowiec taki z pewnością naprawi nam wiekowy zamek czy okucie oraz dorobi dobry, odpowiadający stylem klucz. Można też pokusić się samemu o konserwację zamka i dorobienie klucza, choć przyznam nie zawsze jest to łatwe zadanie… ja wciąż uczę się ślusarstwa:)

Dobrym przykładem jest zasuwkowy zamek wewnętrznie wpuszczany, do którego dorabialiśmy dziś brakujący klucz. Ma on dość prosty mechanizm, jest jednak oryginalny z uwagi na półokrągły kształt zewnętrznej blaszki. Wymontowany został – jak i pozostałych sześć – z szuflad damskiego biurka w stylu Ludwik Filip pochodzącego z poł. XIXw, do których nie zachował się niestety żaden oryginalny klucz. Wszystkie zamki, zrobione ręcznie przeszło 150 lat temu (widoczne ślady ręcznego kucia, szlifowania i nitowania), zachowały się w przyzwoitym stanie i nie wymagały żadnej naprawy, co jest naprawdę dużym plusem. Potrzebne im były tylko nowe klucze i mała konserwacja.

zamekSONY DSC

Read the rest

czytaj dalej...

Flamaster retuszerski & drobne rysy na meblu

Flamastry/pisaki retuszerskie, czyli szybki, domowy retusz:) Polecam je do maskowania drobnych rys, otarć i zadrapań na meblach już po renowacji, czyli wykończonych politurą szelakową czy lakierem, jak i tych w oryginalnym stanie zachowania (sprawdzą się również przy meblach wykonanych współcześnie).

imageBardzo wygodne i proste w użyciu. Z reguły są odporne na ścieranie, dzięki czemu dobrze się sprawdzają przy drobnych retuszach niewielkich zarysowań/zadrapań, kiedy nie chcemy szlifować i wybarwiać na nowo całej powierzchni, ale np też i przy dobarwianiu nowych wstawek forniru czy szpachlowanych fragmentów (przy większych i głębszych uszkodzeniach niestety się nie sprawdzą). Flamastry można kupić w sklepach z artykułami dla konserwatorów/plastyków oraz w marketach budowlanych. Dostępne są w kilku kolorach odpowiadających gatunkom drzew (dąb, mahoń, ciemny orzech itd.), więc nie powinno być problemu z doborem tego odpowiedniego dla naszego mebla.

imageimageimageimage

***

imageimageimageimage***

*rysy na drewnie/okleinie przed i po retuszu … Read the rest

czytaj dalej...

Pielęgnacja mebli politurowanych

Tak jak pisałam wcześniej, politura jest powłoką bardzo szlachetną, ale niestety dość wrażliwą na niektóre czynniki: alkohol, wysoką temperaturę oraz wilgoć. Oznacza to, że nie powinno się politurowanego mebla* stawiać bezpośrednio przy grzejnikach czy kominkach a na jego powierzchni pozostawiać mokrych i gorących przedmiotów. Filiżanki, szklanki, talerze czy inne naczynia powinny być stawiane zawsze na podkładkach np. korkowych lub słomianych (dawne serwisy i komplety obiadowe miały na swoim wyposażeniu dodatkowe podstawki). Nie polecam serwetek, przynajmniej do mebli które są świeżo po renowacji kiedy to politura nie jest jeszcze do końca utwardzona. Może bowiem zdarzyć się tak, że pod wpływem temperatury stawianego naczynia, tkanina odbije się nam na powierzchni.

Podobnie jest z alkoholem. Politura której składnikiem jest spirytus, wchodzi z nim w reakcję, dlatego jest tak podatna na rozpuszczanie. Kieliszki czy szklanki z alkoholem mogące powodować pojawienie się plam, nie powinny więc stać bezpośrednio na wypolerowanym blacie. Często przy meblach jadalniano – salonowych: bufetach, kredensach czy pomocnikach, spotykamy ukryte pod blatem wysuwane, najczęściej kamienne blaciki. Tzw. szyberki, spełniały właśnie funkcję dodatkowych podstawek pod naczynia, chroniąc tym samym eksponowaną na co dzień powierzchnię głównego blatu. Najczęściej jednak użytkownicy o tym zapominali:)  Meble które widuję mają szyberki w stanie wręcz idealnym, za to ozdobny blat jest dość mocno podniszczony…

Jednak jeśli powstaną już przebarwienia, to konserwator mebli może je usunąć ponownie spolerowując powierzchnię drewna (czasami wymaga to głębszego przeszlifowania). Wiąże się to jednak z oddaniem mebla do pracowni renowacji. Gdy uszkodzenia nie są duże, możemy spróbować usunąć je sami. Na rynku pojawiło się sporo nowych środków nie tylko do pielęgnacji mebli dawnych, ale też do domowych poprawek. Polecam odwiedzenie sklepu z artykułami dla konserwatorów i artystów lub większego marketu budowlanego, gdzie z pewnością znajdziemy podstawowe preparaty.

Do pielęgnacji nie polecam używania dostępnych na rynku środków przeciw kurzowi (mleczek, spray i innych tego typu). Zawierają one zbyt dużo chemicznych składników, które nie zawsze dobrze reagują z politurowaną (czy woskowaną) powierzchnią. Poza tym potrafią wnikać w pory, pozostawiając z czasem mleczną, mglistą poświatę (dotyczy to zwłaszcza drewna dębowego i jesionowego). Najlepiej więc odkurzać mebel tylko suchą szmatką, od czasu do czasu konserwując go specjalistycznym płynem na bazie olejku (płyny do ożywiania powierzchni mebli politurowanych)**, który wnikając w głąb nie tylko delikatnie go nabłyszczy, ale i zaimpregnuje. Tak pielęgnowane i konserwowane meble będą mniej podatne na rozsychanie i wchłanianie wilgoci, co pozwoli im służyć przez kolejne lata.

*uwaga ta dotyczy wszystkich dawnych mebli, których konstrukcja pod wpływem wysokiej lub bardzo zmiennej temperatury może ulegać rozsychaniom.

**zbyt częste i nadmierne natłuszczanie rożnego rodzaju olejkami spowoduje lepienie się  i jeszcze większe brudzenie powierzchni.… Read the rest

czytaj dalej...