Kategoria: Renowacja i pielęgnacja

Renowacja pomalowanej nocnej szafki. Od czerni do naturalnego drewna

Ta niewielkich rozmiarów szafka nocna powstała najprawdopodniej w latach 50-tych XXw., trafiła do Pracowni wiosną zeszłego roku. Pokryta czarną, kryjącą powłoką, kryła ciekawe wykonanie zewnętrzne. Zamalowany mebel stanowi niemal zawsze swojeg rodzaju niewiadomą, często zamkniętą puszkę pandory, bo nie wiadomo po pierwsze, jakie drewno/okleina kryje się pod białą, czarną czy kolorową emalią, a po drugie dlaczego ktoś mebel zamalował.

Znane są mi przypadki, gdzie z uwagi na to, że mebel był poważnie uszkodzony i zniszczony, zakrycie go w całości farbą ratowało go przed 'piecem’ i dawało możliwość dalszego funkcjonowania w domowych czy warsztatowych wnętrzach. Malowanie, choć dla wielu miłośników dawnych mebli jest bardzo kontrowersyjnie, bo zakrywa cały urok drewnianej konstrukcji, to z drugiej strony, jeśli nie ma innego wyjścia czy możliwości na klasyczną renowację, często bardzo dobrze chroni całość przed ew uszkodzeniami. Tyczy się to zwłaszcza mebli, które w swym oryginalnym wydaniu trafiały do wilgotnej piwnicy, w której atakowane przed szkodniki i grzyby ulegały poważniejszym uszkodzeniom a często nieodwracalnej destrukcji.

Read the rest

czytaj dalej...

Stolik z lat 60-tych XXw. w nowym wydaniu… przygód ciąg dalszy

Ciąg dalszy historii polskiego stolik…
Orzechowy stolik – https://starychmebliczar.pl/2019/03/09/nowa-wersja-stolika-z-lat-60-tych-xxw/ dość szybko znalazł nowych właścicieli, co nie ukrywam, bardzo mnie wtenczas ucieszyło. Wbrew pozorom, w renowację tego niewielkiego, małowartościowego mebla włożyłam dużo 'poza lekcyjnego’ prywatnego czasu i nie mniej, potrzebującego ukojenia pracą, serca.

Ale wracając do historii… w miniony weekend, na wykładach szkolnych, mówiłam, że meble wykonane z płyty wiórowej są trudno naprawialne. Poważnych i mocno widocznych uszkodzeń płyty wiórowej praktycznie nie poddaje się renowacji, przede wszystkim z uwagi na jakość użytego surowca, ale często też i duże, nieopłacalne, koszta prac.

W życiu konserwatora&restauratora mebli zdarzają się jednak raz po raz różne nieoczywiste przypadki, czego przykładem jest historia tego polskiego stolika.

Niedługo po wykonanej przeze mnie renowacji, został niestety mocno uszkodzony podczas transportu. Wrócił więc do Pracowni w częściach. Pamiętam jak dostałam zdjęcia i wiadomość, że stolik został uszkodzony, byłam wtedy w szkole na zajęciach (100km od Pracowni). Oceniając stan mebla po zdjęciach podzieliłam się refleksją z moim rozmówcą, że chyba nie uda mi się go naprawić, za bardzo oberwał… Szkoda mi było wtedy i stolika, i własnej fakultatywnej pracy.

Diagnoza po powrocie do Pracowni: połamana konstrukcja, na szczęście bez złamań otwartych, ale za to z poważnie uszkodzonymi narożnikami oklinowanej orzechem płyty wiórowej (trzema z czterech). Zalecenie by uratować. Ale jak naprawić 'pogniecioną’ wiórówkę?… Read the rest

czytaj dalej...

Renowacja polskiego stolika RTV 640-B

Na pytanie jaki mebel jest najczęściej odnawianym obiektem na weekendowych warsztatach renowacji mebli, które organizuję w Pracowni, mogę śmiało odpowiedzieć, że to ten oto stolik.

Stolik radiowo-telewizyjny o fabrycznej sygnaturze 640-B produkowany był w latach 50/60-tych XXw. przez Przedsiębiorstwo Obróbki Drzewa Nr 7 w Koronowie (współpracowało ono z sąsiadującym więzieniem, stąd częste przywoływanie stolika jako wyrobu współtworzonego przez osadzonych).

Mebel o bardzo uniwersalnym i ponadczasowym wyglądzie, odnawiany na wszelakie sposoby. Ja najczęściej pozostawiam go w klasycznej, czyli transparentnej wersji jeśli chodzi o rysunek drewna. Egzemplarze fornirowane orzechem przeważnie nie wymagają żadnej ingerencji jeśli chodzi o barwę. Te okleinowane dębiną czy jesionem czasem bejcuję na ciemniejszą, rustykalną barwę, wszystko zależy od stanu drewna i oczekiwań właściciela. Jeśli tylko stolik nie wymaga dużych napraw okleiny, poszczególne elementy są spójne i nieponiszczone a do tego rysunek drewna jest ładny, to pozostawiam go w naturalnym stanie. Zabezpieczam go oczywiście finalną powłoką – w zależności od potrzeb – politurą szelakową, lakierem lub twardym woskiem. Niepozorny wygląd stolika może sugerować, że pracy przy jego renowacji będzie niewiele, ale kto odnawiał ten wie, że potrafi to być niezła puszka pandory.

Stolik wyposażony w dwa blaty i dwie szuflady występuje najczęściej w wersji fornirowanej okleiną dębową, jesionową lub orzechową, z czego tych dwóch pierwszych jest na rynku najwiecej (konstrukcja to drewno iglaste i sklejka, choć zdarzyły mi się też te stolik w całości wykonane z masywu dębowego).… Read the rest

czytaj dalej...

Renowacja vel konserwacja, czyli co zrobić ze starym meblem

Wszystko zaczyna się od mebla. Pojawia się najpierw w naszej głowie albo materializuje pod postacią znaleziska, spadku, podarunku, spontanicznego zakupu czy innego przypadku.

Jeśli jest to zakup intencjonalny to zazwyczaj pierwszy etap postępowania z „nowym” meblem mamy za sobą, bo znaleźliśmy to czego szukaliśmy. Jeśli jednak naszym spotkaniem rządził przypadek i do końca nie wiemy jak dalej z takim obiektem postępować to warto poświęcić chwilę czasu i…

  1. Po pierwsze pochylić się nad meblem i spróbować dowiedzieć się o nim czegoś więcej
  2. Po drugie podjąć decyzję co chcemy z nim zrobić, tzn. czy ma być poddany renowacji lub przynajmniej częściowej konserwacji vel odświeżeniu, czy zachowany w swym nienaruszonym, zastanym przez nas stanie

PO PIERWSZE. Polecam pochylić się nad meblem i spróbować dowiedzieć się o nim czegoś więcej

Praca z dawnym meblem wymaga od nas choć minimalnej wiedzy o nim, o jego historii i jego powstaniu, o konstrukcji, cechach charakterystycznych itp. I tutaj pomocne mogą być zagadnienia z historii sztuki, meblarstwa, wiedzy o drewnie i technologii stolarskiej, designie (jeśli to mebel w miarę współczesny)… Zdecydowanie warto poczytać trochę literatury poświęconej stylom w meblarstwie. Tematycznych książek jest obecnie na rynku wiele. Zaręczam, że lektura może być fascynująca, a jeśli chcemy pracować z dawnymi meblami to jest ona też i obowiązkowa. Niezmiennie zachęcam też do odwiedzania dess, galerii i muzeów, w których wystawy stałe i czasowe potrafią wiele wnieść w naszą 'edukację’ i przyjemne opatrzenie się z przdmiotem.

Identyfikacja obiektu jest podstawą do jakiegokolwiek działania. Bez tego ciężko podjąć jakąkolwiek decyzję. Musimy mieć pewność z jakim meblem mamy doczynienia. Czy jest to obiekt zabytkowy, o dużej wartości historycznej, kolekcjonerskiej a tym samym materialnej z racji rzadkości występowania na rynku antykwarycznym, wtedy jakakolwiek ingerencja w stan zachowania absolutnie nie będzie wskazana. Czy też mamy doczynienia z meblem solidnie i ładnie wykonanym, ciekawym, ale jednak dość powszechnym, powtarzalnym i mimo swoich lat dość cząsto widywanym na rynku antykwarycznym.… Read the rest

czytaj dalej...

Wstawki z forniru, czyli uzupełnianie ubytków okleiny w meblu (cz.2)

Taki mały ubytek w sklejce „i już po 8 godzinach masz to naprawione…” tak pod koniec roboczego dnia skwitował moje poczynania kolega z Pracowni…) Sklejka to bardzo częsty budulec dawnych mebli, zwłąszcza tych wykonanych w I poł. XX w. Plastyczny, uniwersalny, wytrzymały i ponadczasowy, ale niestety równie często ulegający uszkodzeniom i przede wszystkim wyszczypaniom wierzchniej okleiny. O tym jak zbudowana jest sklejka, jak można próbować ją reanimować i przede wszystkim jak rozróżnić fornir od obłogu przeczytacie w poprzednich artykułach na blogu.
 *renowacja walizki wykonanej ze sklejki i uzupełnienie wyrwań od zawiasów
Ale wracając do wstawek jako częstego 'problemu’ przy renowacji mebla. O ile przy klasycznych ubytkach forniru prace wydają się być dość proste (czytaj więcej),  to przy sklejce nie są już czesto takie oczywiste. Sklejka to materiał warstwowo klejony z oklein, stąd też i naprawa ubytku musi być przeprowadzana etapami, warstwowo i naprzemiennie. Nie da się uzupełnić takiego 'wyrwanego’ miejsca na raz, przynajniej ja tego nie praktykuje.
Read the rest
czytaj dalej...

W końcu znalazłam wymarzony fotel

Intarsjowany XIX-wieczny orzechowy fotel, który latem 2020 roku roku kupiłam sobie w nagrodę po zdanym egzaminie mistrzowskim, po roku pomieszkiwania w domu w końcu wczesną wiosną pojechał do Pracowni…

Długo dojrzewałam do tego, by zacząć go robić. Powód był jak zwykle prozaiczny – kompletny brak czasu, podobnie zresztą jak z dokończeniem (już po 6 miesiącach:) tego wpisu. Bo to, że chciałabym fotel w całości odświeżyć i przetapicerować ze 'skandynawskiej geometrii’ widziałam od samego początku, tak naprawdę jeszcze zanim stał się na dobre moją własnością. Ale inne liczne prace nie dawały mi wolnej przestrzeni, by na spokojnie zająć się swoim wymarzonym, nowo nabytym meblem. Przyznaję, że przez dłuższą chwilę pragnełam nawet, by ktoś to zrobił za mnie – zabrał fotel na warsztat i go ,po prostu ,ładnie odnowił pozostawiając mi tylko wybór tkaniny obiciowej.

Ale wracając do początku. Spotkanie z fotelem, jak i późniejszy jego zakup, był kompletnym przypadkiem… wpadliśmy na siebie latem, na targu staroci na warszawskim Kole. Fotel stał sobie na bazarowym placu pośród wielu innych ładnych dawnych wyrobów, w które wyjątkowo licznie obrodził wtedy targowisko. Taki zupełnie inny, pomieszany stylowo, nieoczywisty. Patrzyliśym się na siebie przez dłuższą chwilę… po głowie przebiegała mi gonitwa myśłi czy mogłabym go mieć, czy jest wygodny i czy pasowałby do mnie… Nie kupiłam fotela, ale zrobiłam mu na pamiątkę kilka zdjęć.

Dopiero kilka tygodni później, kiedy niespodziewanie spotkaliśmy się znowu, i kiedy okazało się, że wciąż szuka nowego domu, podjełam dialog ze sprzedawcą… parę dni później fotel stał u mnie w miszkaniu, ku uciesze mojej i moich pomarańczowych współdomowników:)

Czy wtedy coś zrobiłam z meblem? Poza mocniejszym odkurzeniem tapicerki i odświeżeniem drewna gotowym preparatem ,zupełnie nic. W takim stanie go użytkowałam zbierając siły, by w końcu zawieźć go do Pracowni i zrobić małe co nieco by nabrał charakteru.

Read the rest

czytaj dalej...

Renowacja XIX-wiecznego niciaka

Na mój warsztat trafił tym razem klasyczny stolik do robótek, zwany potocznie w Polsce niciakiem, służący najcześciej do przechowywania przyborów i akcesoriów do szycia, haftowania, szydełkowania itd, ale czasem też i do pisania czy chowania sekretnych małych drobiazgów…) Na europejskich salonach niciak na dobre pojawił się w XVIII wielu.

Ten niewielkich rozmiarów egzemplarz, który miałam przyjemność poddać renowacji powstał najprawdopodobniej na terenach niemieckich w II poł. XIX wieku. Wykonany jest – co kompletnie nie było na początku widoczne – ze szlachetnego drewna mahoniowego (o mahoniu można poczytać tu). Z masywu zrobiono cztery zbieżne podpory oskrzyni a piramidalną mahoniową okleiną zafornirowano uchylany blat, oskrzynię, półkę oraz trójnogą, wolutową podstawę. Dekorowany liściem akantu trzon stanowiący główną podporę oskrzyni wykonano zaś z drewna jesionu. Cała konstrukcja pod okleinę zbudowana jest natomiast z brzozy i sosny, które stanowiły bardzo częsty budulec XIX-wiecznych mebli.

Brzozowe wnętrze niciaka wypełnione zostało, dla kontrastu i odmiany, palisandrowymi ściankami tworzącymi przegródki na igły, nici itp. Niciak oryginalnie wyposażony był jeszcze w podwieszany, najprawdopodobniej jedwabny worek (koszyk) na szpulki i motki. Ten, podobnie jednak jak i przykrywki poszczególnych przegródek niestety się nie zachował.… Read the rest

czytaj dalej...

Naprawa giętych elementów

Kompleksową renowację giętego krzesła opisałam i zobrazowałam już jakiś czas temu (Jak odnowić gięte krzesło), podobnie jak naprawę uszkodzonej sklejki siedziska, która stanowi bardzo częsty, wręcz integralny element budowy&konstrukcji mebli giętych (O sklejce).

Tym razem postaram się pokazać jak radzę sobie z typowymi dla giętych elementów uszkodzeniami, czyli spękaniami, rozeschnięciami  i ubytkami. Zdaję sobie przy tym sprawę, że możliwości naprawy takich mebli jest dużo więcej niż tylko te zobrazowane i praktykowane przeze mnie.

Read the rest
czytaj dalej...

Renowacja XIX-wiecznego fotela kątowego

Meble trafiające do Warsztatu w którym na co dzień pracuję można podzielić na dwie kategorie. Do pierwszej zaliczyłabym egzemplarze, które wymagają niewielkich zabiegów, czasem ponownego sklejenia (tyczy się to zwłaszcza krzeseł i innych niewielkich mebli), wzmocnienia czy jakiejś doraźnej pomocy. Często sprowadza się to do oczyszczenia mebla, kilku prac stolarskich np zrobienia niewielkich wstawek i klasycznego odświeżenia czy przepoliturowania powierzchni. Całościowo nie są to jednak prace bardzo pracochłonne i skomplikowane a same obiekty nie noszą śladów zniszczeń czy poważnych uszkodzeń. Z  określeniem małej czasochłonności bywam ostrożna, bo to nie zawsze jest równoważne i oznacza szybkość przeprowadzonych prac. Nawet najprostszy i gdzieś tam już 'standardowy’ proces renowacji dawnego mebla bywa dla konserwatora angażujący czasowo i nie oznacza finalnie ekspresowo wykonanej usługi.
Drugą kategorię tworzą meble wymagające już dużo większej atencji. Ich stan zachowania jest zazwyczaj dość słaby, głównie z uwagi na osłabioną już konstrukcję, nigdy nie przeprowadzaną wcześniej konserwację/renowację lub też wtórne, niewłaściwe prace naprawcze, które doraźnie zastosowane tylko pogarszały sprawność mebla. Egzemplarze takie zdecydowanie wymagają już pomocy specjalisty i osoby doświadczonej w pracy z dawnymi meblami. W większości przypadków sprowadza się to bowiem do przeprowadzenia wieloetapowego procesu kompleksowej renowacji. Przyznaje, że takie właśnie meble najczęściej goszczą w naszej Pracowni.
Tak też było z fotelem, który trafił jesienią do warsztatu. Nazywany kątnym, kątowym, zamiennie fotelem narożnym (czasem występujący też w wersji obrotowej, ale to się tyczy już bardziej współcześnie wykonanych) lub jak kto woli gabinetowym krzesłem z poręczami. Tak zwany egzemplarz 'eklektyczny’, z siedziskiem oryginalnie wyplatanym rattanem, wsparty na czterech toczonych nogach, trzech tralkach i dwóch rzeźbionych płycinach (z czego jednaj brakowało). Fotel dekorowany liściem akantu, kwiatami i ornamentem cekinowym, motywami zaczerpniętymi po części z epoki renesansu, manieryzmu i gotyku. Konstrukcja wykonana z litego orzecha, tylko rama siedziska powstała z buczyny fornirowanej orzechem. Mebel wyjątkowej urody, ze szlachetnego drewna, w takiej wersji coraz rzadziej spotykany na rynku antykwarycznym. Egzemplarz zdecydowanie wart odrestaurowania.
Read the rest
czytaj dalej...

Wzmacnianie osłabionego drewna przy pomocy żywic. Paraloid B-72 / Epidian 5 / Utwardzacze

Przeprowadzając renowację wiekowego mebla dość często spotykamy się z elementami, które zostały naruszone przez szkodniki. Tyczy się to zwłaszcza konstrukcji wykonanych z gatunków iglastych, które najbardziej narażone są na atak drewnojadów. Ślady żerowania owadów (przeważnie na ściankach tylnych, bocznych, podstawie czy nogach) jawią się w postaci niewielkich otworków: ok milimetrowych, dość licznie rozsianych pozostawionych najczęściej przez kołatka lub nieco większych, pojedynczych otworów wlotowych świadczących niestety o żerowaniu groźniejszego dla drewna spuszczela. Owadzie korytarze bardzo znacząco osłabiają strukturę drewna a co za tym idzie doprowadzają do poważnych zniszczeń poszczególnych elementów mebla, a często i całych obiektów. Stąd też istotne jest stosowanie substancji wzmacniających, które najczęściej w postaci żywic syntetycznych pozwalają ochronić drewno przed jego degradacją.

Read the rest

czytaj dalej...