Fornirowanie – etapy prac

Fornirowanie, tak jak politurowanie, wymaga nie tylko wiedzy z zakresu samej renowacji mebli dawnych, ale przede wszystkim musi być wsparte dużym doświadczeniem i pełną znajomością dawnych technik stolarskich. Dwa przykłady: blat od rozkładanego dębowego stołu z okresu międzywojennego, który z uwagi na duże przetarcia i zniszczenia wymagał wymiany całej okleiny oraz blat bukowego stolika  – na ich przykładzie postaram się zobrazować etapy procesu fornirowania.

    1. Zaczynamy od przygotowania okleinowanej powierzchni oraz forniru (w tym przypadku dębowego). Fornir trzeba dociąć na odpowiednie pasy (chyba, że powierzchnia blatu jest nie duża i przyklejamy tylko jeden liść) i najlepiej dzień wcześniej namoczyć. Dzięki temu stanie się on bardziej plastyczny (nie będzie się kruszył/pękał) i łatwiej będzie przylegał do klejonej powierzchni. Uwaga: moczenie, z bardziej zwilżanie forniru stosuje się tylko przy klejeniu klejem naturalnym  glutynowym – skórnym lub kostnym. Jeśli planujemy kłaść  fornir  na  klej  biały   polioctanowinylowy  lub  któryś  z  klejów kontaktowych  to  liście  okleiny  muszą  pozostać  suche.
    2. Powierzchnię blatu należy wyrównać – poszpachlować i poflekować wszelkie wyrwy, sęki i ubytki – np szpachlą zrobioną z kleju glutynowego i kredy bolońskiej – a następnie zcanować, czyli podrapać strugiem-drapakiem, dzięki czemu na powierzchni powstaną drobne rowki, które zwiększą powierzchnię klejenia (można to też zrobić drobną piłą-brzeszczotem, tarnikiem lub ostrym papierem ściernym). Jeżeli zachowane będą jeszcze fragmenty starego forniru, należy go zdjąć np. odparzając gorącym żelazkiem. Pomocne jest rozrysowanie i zwymiarowanie powierzchni klejonej, tak by wyznaczyć równo wszystkie linie połączeń. Znaczymy sobie ołówkiem również poszczególne liście forniru, tak by nie pomylić ich rozłożenia. przygotowanie i rozplanowanie jest bardzo istotne. Zwracamy uwagę na prawą i lewą stronę – przy moczeniu – liść forniru wysychając będzie się prężył do góry, co pokaże Nam która strona okleiny lepiej przylgnie do blatu (lewa). Z uwagi na użycie kleju 'na gorąco’ musimy pamiętać, by klejenie wykonywać w miarę sprawnie i nie dopuszczać do wyschnięcia kleju (ważna jest temperatura w pomieszczeniu, musi być ciepło, ale pomieszczenie nie może być przegrzane)
    3. Kolejnym etapem jest zaimpregnowanie powierzchni blatu bardzo rzadkim klejem, tzw lantrynk/lentrynk (nanosimy pędzlem cienką warstwę gorącego kleju), który wzmocni klejoną powierzchnię oraz późniejsze połączenie z przyklejanym fornirem. Nie jest to obowiązkowa czynność, nie przy każdym okleinowaniu jest więc stosowana. Lentrykowanie stosuje się przeważnie przy osłabionych blatach -mocno wiekowych, suchych czy osłabionych oraz trudnych, garbatych i grubych okleinach (np przy przyklejaniu oklein czeczotowych). Po wyschnięciu blat szlifujemy grubym papierem ściernym, by był równy i odpylamy. Całość jest gotowa do fornirowania, możemy zatem kolejno kleić przygotowane i docięte wcześniej liście forniru.
    4. Posmarowany gorącym klejem pierwszy liść forniru trzeba dociskać do powierzchni blatu drewnianym zaokrąglonym klockiem w kształcie klina (tzw. rajklocem). Rajbowanie pozwoli precyzyjnie docisnąć okleiną do blatu i pozbyć się nadmiaru kleju oraz powietrza. Cykliną lub nożem staramy się na bieżąco usuwać wyciśnięty nadmiar kleju. Pomocne jest także przetarcie (przemycie) przyklejonego liścia przy pomocy mokrej, ciepłej szmatki, która zbierze resztki kleju (pamiętamy, że klej glutenowy reaguje na wodę i na ciepło, więc w miarę łatwo daje się zebrać). Pasy forniru klei się na zakładkę i świeżo po naklejeniu, przy pomocy równej listwy i ostrego noża, przycina się je bezpośrednio przez dwa płaty. Dolny i górny odpadek się usuwa i ponownie dociska się klockiem krawędzie, które powinny ładnie i równo się zejść. Wykonanie tej czynności wyjątkowo staranie i dokładnie zaowocuje praktycznie niewidocznym łączeniem liści forniru. Miejsca, linie łączenia się liści forniru musimy ustabilizować poprzez przyklejenie paska taśmy papierowej – do kupienia razem z fornirem. Taka taśm klejąca (nasączona delikatnie klejem tak jak znaczek na listy) przytrzyma forniry na etapie schnięcia, nie pozwoli im się rozsuwać, dzięki czemu nie powstaną przerwy/szczeliny w okleinie.
    5. Obróbkę naddatków rozpoczyna się najwcześniej następnego dnia, przy założeniu, że temperatura w pomieszczeniu jest odpowiednia i klejone powierzchnie zdążyły nam wyschnąć. Tak zafornirowany blat nadaje się do dalszych prac, czyli do szlifowania (co pozwoli usunąć wierzchnią warstwę kleju, papier i wygładzi powierzchni) a w dalszej kolejności do bejcowania (oryginalna część stołu z racji wieku będzie miała zawsze bardziej intensywniejszy odcień, niż kolor świeżo położonego forniru) i finalnego wykańczania politurą lub lakierem.

Blat bukowego stolika z kompletu giętych mebli dziecięcych (okleina bukowa):

Strug zdzierak


73 Responses

    1. każdy mebel, nawet ten bardzo zniszczony i w bardzo kiepskim już stanie, można odbudować; wszystko jest jednak zależne od kosztów prac, które niestety często mogą przekraczać finalną wartość mebla (pomijając oczywiście względy sentymentalne czy pamiątkowe;-). Z racji dużych uszkodzeń drewna, koniczności odtworzenia czy wymiany głównych elementów, fornirowania większych płaszczyzn itp., ale też i samego etapu politurowania (zwłaszcza przy bardzo dużych powierzchniach np. szaf, kredensów czy bibliotek), prace przy meblu bywają często mocno czasochłonne i pracochłonne, a przez to właśnie dość kosztowne. W większości przypadków jednak odzyskany urok, czar, funkcjonalność i oryginalność mebla po renowacji rekompensują poniesione koszta:-) najczęściej więc warto w nie ponownie zainwestować przywarcając, zwłaszcza rodzinnym sprzętom, drugą młodość:-)

  1. Witam 🙂

    Już prawie na pamięć znam większość artykułów 🙂

    Hobbystycznie naprawiam i „odnawiam” meble od dłuższego czasu, a od jakiegoś czasu mocno interesuje się fornirowaniem. Nawet pokusiłem się o zakup starego zniszczonego stołu, żeby spróbować samemu położyć fornir, a potem politurę.

    Pisze Pani w jednym artykule, że położenie forniru w warunkach domowych jest raczej niewykonalne. Dlaczego?
    Chodzi o bałagan? 🙂 Czy bardziej o brak miejsca. Czy jeszcze o coś?

    Wszystkie naprawy i prace wykonuję w garażu, więc w sumie bałagan mi nie straszny 🙂

    Jednak bardzo zaintrygowało mnie to zdanie, że to trudne do zrobienia.

    Czy jest szansa bardziej rozwinąć ten temat?

    Nie ukrywam, że w garażu stoi teraz kredens z lat 50tych dość mocno sfatygowany i mam dużą ambicję wymienić część forniru na górnej części – bo poprzedni właściciel trzymał tam kwiaty i większość forniru jest do wymiany, bo woda zrobiła swoje.

    Jeśli jest możliwość, to chciałbym również zapytać o inne techniki zdejmowania starego forniru, oprócz odparzania żelazkiem 🙂

    i dlaczego ten stary klej tak szybko zasycha? 🙂

    Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za odpowiedź

    1. Witam,
      Fornirowanie jest trudne w warunkach domowych głównie z uwagi na stanowisko pracy – mimo iż nie szlifujemy (czeka nas to potem, jak już fornir dobrze wyschnie na klejonej powierzchni), to z pewnością przysparza sporo zamieszania – chociażby samo przygotowanie, w tym wcześniejsze moczenie dużych liści okleiny:) Pisząc o fornirowaniu chciałam zwrócić uwagę przede wszystkim na samą technikę, bo o ile zrobienie wstawki czy przyklejenie małego kawałka okleiny nie wymaga jakiegoś dużego nakładu pracy i doświadczenia, to zafornirowanie dużej powierzchni zdecydowanie do łatwych nie należy. Jest całe mnóstwo niuansów które trzeba poznać jak np. układanie liści forniru, docinanie na zakładkę itp:) Poza tym kleimy na gorący klej, więc praca do czystych nie należy;)
      Wspomniałam też o przygotowaniu samej powierzchni, którą trzeba zrównać i zdrapać odpowiednim strugiem (ew drobną piłką). Jeśli powierzchnia nosi ślady strego forniru to trzeba go też oczywiście wcześniej dokładnie usunąć. Najczęściej odparza się go żelazkiem, ew możemy to zrobić także opalarką, choć tu trzeba uważać, by nie przypalić drewna. Ja zdecydowanie wolę tradycyjne zdejmowanie okleiny żelazkiem.
      W kwestii kleju – stara okalina była przyklejona na klej perełkę, czyli klej na gorąco. Podgrzewając powierzchnię żelazkiem czy opalarką rozgrzewam klej na nowo, dzięki czemu możemy własnie fornir w całości zdjąć. Klej ma jednak właściwości klejące tylko i wyłacznie wtedy gdy jest rozgrzany, w momencie kiedy stygnie, a dzieje się to szybko, klej się utwardza:)
      Postaram się rozwinąć ten temat i pokazać sam proces fornirowania na konkretnym meblu;
      Pozdrawiam,
      Aneta

  2. Dzień dobry!

    Mam takie pytanie, nie do końca zahaczające o temat powyżej, ale może uzyskam tutaj pomoc, bo blog bardzo fajny, ciekawy i widać, że poziom jest ekspercki. 🙂

    Otóż, mam pewien mebelek, współczesny, obklejony (niestety) okleiną drewnopodobną. Mam z nim pewien problem – na górnej części tego mebelka jest łukowata powierzchnia, która przechodzi w ściankę frontową (nie ma ostrego kantu, tylko łuk o stosunkowo dużym promieniu) i na tym właśnie łuku zrobił się pęcherz powietrza o długości kilku centymetrów i szerokości ok. 3-5 mm – czy da radę jakoś ten fragment okleiny naprawić? Myślałem o delikatnym, niemal punktowym, nacięciu tego pęcherza za pomocą skalpela chirurgicznego i wstrzyknięciu odrobiny kleju typu wikol. Czy to dobry pomysł?

    1. Witam, proszę moze najpierw spróbować przyprasować okleinę żelazkiem (najlepiej przez jakś szmatkę, by nie przypalić wierzchniej warstwy lakieru), ktore pozwoli rozgrzać się warstwie kleju na nowo. Jesli jednak to nie zadziała, to znaczy, że pod pęcherzykiem nie ma już kleju i faktycznie trzeba go tam wpuścić. Naciecię i wpuszczenie np. białego kleju z serii patex (wikol jest dośc słaby, zdecydowanie lepszy jest rakol) lub ew jakiegoś szybkowiązącego powinno pomóc. Proszę tylko dobrze dociskać zaoblenie, by klej miał czas by złapać; napręzęnia na takich fragmentach są duże, stąd własnie tam najczesciej powstają tak zwane kisznery, pozdrawiam, Aneta

      1. Kurcze, nie spodziewałem się tak błyskawicznej odpowiedzi! Dziękuję bardzo. 🙂 To teraz nieco konkretniej – na jaką temperaturę ustawić żelazko? Na maksimum i grzać szybko, czy lepiej chłodniejszą a rozgrzewać okleinę kilkanaście sekund? Jest jakiś złoty środek? Pytam, bo nie wiem, jaką wytrzymałość termiczną mają takie okleiny… A czy szmatką może być np. stara tetrowa pielucha (jedna warstwa tej tkaniny wystarczy)?

        Pozdrawiam. 🙂

        1. Witam, żelazko musi byc dobrze nagrzane, no moze nie na maximum. Przyprasowanie najlepiej zrobić przez szmatkę, myślę że pielucha lub lniana ściereczka będzie ok (można zrobic próbkę gdzieś z boku mebla i zobaczyć jak zmienia się powłoka). Mi cieżko jest powiedzić jak się zachowa sama powłoka, bo nie wiem czym mebel jest pokryty (w sensie jakości lakieru itp.). Najważniejsze to podklejane miejsce dobrze dociskać, może już nie żelazkiem, a np przez dłuższą chwilę nawet ręką, by nie pozowlić w trakcie łapania/schnięcia kleju, by na nowo się okleina podniosła, pozdrawiam, Aneta

  3. Witam!
    Jestem pod wrażeniem znajomości rzeczy. A skoro tam to zapytam- czy można zafornirować blat stołu fornirem wcześniej ułożonym w określony wzór i posklejanym np. taśmą malarską? Nie jest to oczywiście sposób w pełni tradycyjny i stanowi pewne uproszczenie procesu, ale można ciekawiej zakomponować rysunek. Czy wtedy /o ile jest to możliwe/ smarujemy cały posklejany fornir czy blat stołu?
    Byłbym wdzięczny za odpowiedź.
    Pozdrawiam
    Stan

    1. Witam, tak przygotowany i docięty już równo fornir najlepiej jest przykleić w prasie; jesli zaś robimy to ręcznie to używając tradycyjnego kleju na gorąco (perełki) jak najbardziej smarujemy i blat i fornir, na wszystkich łączeniach fornirów przyklejamy zaś specjalną taśmę to klejenia forniru (pózniej na etapie szlifowania jest ona usuwana), tak by klejone kawałki się nie porozjeżdżały i nie porobiły się finalnie miedzy nimi szpary,
      Pozdrawiam,
      Aneta

  4. Dziękuję za odpowiedź i poradę. Skoro pierwsze koty za płoty to poproszę o jeszcze. Otóż odważyłem się zmienić fornir na okrągłym stole o średnicy 1 metra. Zdjąłem stary fornir,oczyściłem, zagruntowałem klejem podkład czyli ten tzw ślepy fornir. Pociąłem, dopasowałem i pokleiłem mocną taśmą malarską paski nowego forniru /trzyma się i nie rozjeżdża/.
    Czy jeżeli teraz smarując etapowo gorącym klejem fornir i dociskając go sukcesywnie klockiem do stołu mogę go przykleić bez prasy lub innego obciążenia?
    Wiem, wiem całkiem wywróciłem ten proces , ale głównie chodzi mi o to czy klej perełka działa na tyle szybko żeby kleić bez prasy?.
    Przepraszam ze ten przydługi wywód i liczę na wyrozumiałość dla amatora.
    Pozdrawiam
    Stan

    1. Witam,
      Klej perełka łapie dość szybko, w momencie kiedy stygnie zaczyna kleić na dobrze powierzchnię. Do fornirowania dużych powierzchni klasycznie klejem na gorąco stolarz nie używa żadnych pras, wszystko robi ręcznie klejąc po kolei liść za liściem. Wystarczy dobrze dociskać powierzchnię rajklockiem plus miec dobrze rozpuszczony klej i odpowiednie warunki w pomieszczeniu (nie moze być za zimno)
      Pozdrawiam, Aneta

  5. Dzień dobry,
    a jak sprawa wygląda z fornirem z gotowym klejem z jednej strony? Czy taki gotowy zestaw sprawdzi się na blat stołu czy jednak ten klej będzie słabszy i lepsza jest tradycyjna metoda? Jak powinnam zabezpieczyć fornir, aby pozostał w naturalnym, matowym wykończeniu?
    Będę bardzo wdzięczna za poradę.
    Pozdrawiam serdecznie 🙂
    Ania

    1. Witam, fornir z klejem sprawdza mi się przy małych powierzchniach typu ranty półek, przy wiekszych korzystam z klasycznej metody fornirowania; by efekt był trwały może Pani oddać blat do stolarni gdzie zafornirują go pod prasą, przez co fornir będzie sie mocno trzymał.
      W kwestii matowego wykończenia nowej powierzchni dobry powinien być lakier matowy (jest ich na rynku dość spory wybór)
      Pozdrawiam,
      Aneta

  6. Witam gdzie można znaleźć taki hebel drapak ? szukałem na internecie, ale są tylko standardowe lub czym można go zastąpić.

    Pozdrawiam i dziekuje za odp.

    1. Witam,
      Proszę zerknąć na stronę dluta.pl – powinni tam mieć. Ew taki drapak może zastąpić drobny brzeszczot do drewna, który równie dobrze może nam podrapać/przygotować powierzchnię do fornirowania, pozdrawiam, Aneta

  7. Dziekuje za odp. Przepraszam mam jeszcze kilka pytań, jestem samoukiem i niektóre rzeczy w przeszłości mi nie wychodziły kostnym.

    1. Fornir po namoczeniu wygina się. Klej aplikować na stronę wypukłą czy wklęsłą ? -> ) <-
    2. Po wyschnięciu kleju sprasować powierzchnię żelazkiem ? Prewencyjnie
    3. Przy obrabianiu można używać szlifierki czy lepiej ręcznie ? Nie wiem czy to ma znaczenie bo chyba szlifierka wytwarza większe ciepło na powierzchni.
    4. Czy można aplikować politurę z pędzla na takiej powierzchni ? Miałem tak , że miejscami wyskakiwały bąble, ale może całą metodę klejenia miałem złą. Czy lepiej tampon i zaczynać od 4%. Może jest jakaś skuteczna metoda na znajdowanie pęcherzów, np. nasączenie szmatki wodą i przejechaniu po powierzchni.

    Pozdrawiam i dziękuje za pomoc

    1. Witam,
      mając cały czas na myśli klasyczne, ręczne fornirowanie na gorący klej:
      1. klej nakładamy na wklęsłą stronę (lewa strona forniru), bo to ona lepiej przylgnie nam do powierzchni (jesli zrobimy na odwrót to może mieć tendencje do podnoszenia się); chyba, że układamy fornir na blacie i zalezy nam na dekoracyjnym 'błysku’ to wtedy układamy okleinę na przemian
      2. nie praktykuje się prasowania
      3. do oczyszczania forniru używamy przede wszystkim cykliny; ze szlifierką trzeba bardzo ostrożnie, bo łatwo można przeszlifować nową okleinę (kwestia doświadczenia); klasycznie klej po fornirowaniu usuwa sie przy pomocy dobrej cykliny
      4. w zależności od gatunku forniru można połozyć grunt z politury pędzlem; jesli bąble są to nie ma znaczenia jakiego stężenia użyjemy, po bejcy wodnej jest wieksza tendencja do ich powstania); kwestia zwalczania pęcherzy to też już doświadczenie (wszystko zalezy od techniki, jak i samej klejonej powierzchni), z reguły się powierzchnie opukuje palcem nadsuchując pustych miejsce; generalnie kisznery, bo tak stolarsko określa się pęcherzyki pod fornirem, to częsta przypadłość;)
      Pozdrawiam,
      Aneta

  8. Witam..
    Na początku chciałem powiedzieć, że jest to najlepszy blog o renowacji mebli, serdecznie gratulacje pani Aneto..
    Teraz prośba o poradę. Mam stolik, który nie ma może wielkiej wartości, ale to pamiątka rodzinna. Fornir na blacie był bardzo zniszczony i postanowiłem go zmienić. Po przyklejeniu i wyszlifowaniu nowego orzechowego forniru okazało się, że jest on bardzo jasny. Dół stolika jest dosyć ciemny i bardzo kontrastuje z kolorem nowego blatu. Nie mam pomysłu jak wykończyć ten blat, jaką bejcą, czy potem olej? W końcu politura(była pierwotnie),czy
    może wosk?
    Pozdrawiam.
    Witek

    1. Dzięn dobry,
      Dziękuję za miłe słowa pod adresem bloga:)
      Nowy fornir powinno się zabejcować; jeśli planuje Pan wykończenie drewna politurą, która da ładny połysk na orzechu (wosk będzie bardziej satynowy i zdecydowanie mniej błyszczący od politury, choć też finalnie zostawi ładnie gładką powierzchnię), to użyłabym bejcy wodnej zrobionej samodzielnie. Samemu przyrządzając bejcę będzie miał Pan wpływ na dobór odpowiedniego koloru (czasie wystarczy pół tonu)/barwy odpowiedniego pod resztę mebla. Bazą w tym przypadku moźe być bejca orzech (w zaleznosci od prości wody będzie uzyskamy ciemniejszy lub jaśniejszy odcień), ale nie wykluczone, że trzeba będzie ją przełamać i zmieszać np z odrobiną mahoniu (by ocieplić kolor) i/lub np dębu (by dodać troszkę częstej dla orzecha poświaty żółci/zieleni). Bejca wodna pozostanie neutralna na działanie alkoholu z politury (ew też i wosku). Olej jako pośrednik przed politurą czy woskiem podbije dodatkowo kolor:)
      Pozdrawiam,
      Aneta

  9. Witam i gratuluję bloga!
    Przeczytałem wszystko na blogu na temat fornirowania i jeszcze mam kilka pytań korzystając z Pani doświadczenia i uprzejmości. Zaznaczam, nie jestem profesjonalistą a tylko lubię stare meble i to i owo już odnowiłem.
    Obecnie mam okrągły stół z którego zdjąłem już fornir razem z podkładem (stół zrobiony jest z wąskich deseczek między którymi są spore szpary). Jestem więc zdany na podkład. Deseczki przeszlifowałem grubym papierem więc myślę, że nie muszę go już drapać heblem. Czy najpierw kleić podkład na blat czy okleić bok stołu (jest gruby na 6cm)? Oryginalnie na boku też był podkład pod fornirem ale cieńszy, ponieważ również są szpary (inaczej czy podkład z fornirem na blacie ma nachodzić na obrzeże?) Drugie pytanie związane z podkładem, czym Pani radzi docinać podkład, który jest grubszy od forniru?
    Jak będę kleił fornir i podkład na obrzeżu stołu trzeba jakoś ścisnąć np. pasem żeby fornir zanim klej złapie nie odkleił się (stół na średnicę 80cm)?
    Proszę jeszcze o wyjaśnienie czy namaczany fornir można od razu po wyciągnięciu z wody kleić czy trzeba wodę odsączyć?
    Myślałem także o olejowaniu forniru, jaką grubością papieru najlepiej przeszlifować?
    Pozdrawiam
    Tomasz

    1. Dzień dobry,
      Dziękuję za miłe słowa i zaglądanie na bloga:)
      Jesli chodzi o fornirowanie to:
      – najpierw kleimy podkład (blint), zarówno na blacie jaki i na rancie a dopiero potem powtarzamy tą samą kolejność z właściwym fornirem; oba podkłady muszą do siebie dochodzić, czyli najpierw przyklejamy ten na rancie a potem na blacie (dzięki temu ran schowa sie pod blatem i nie będzie sie zadzierał); podkłady muszą jednak być położone przeciwstawnie do właściwego forniru (czyli na rancie powinien Pan połozyć go albo w poprzek, albo wzdłuż – w zależności jak położy Pan potem pas forniru)
      – forniry (klasyczny jak i obłog) najlepiej przecinać ostrym nożem lub piłką dedykowanym do forniru, te z pewnością dadzą sobie radę (do kupienia w sklepach z art.stolarskimi)
      – tradycyjnie fornir kleimy na klej na gorąco (skórno-kostny), ktory na łączeniach łapiemy taśmą papierową, by w trakcie schnięcia sie nie rozchodził i finalnie nie było brzydkich szczelin; w przypadku grubego obłogu może Pan łączenie złapać na mały gwóźdź (nie wbity do końca), który przytrzyma brzegi, jesli oczywście będzie Pan przyklejał go wzdłuż (po wyschnięciu gwóźdź usuwamy); w przypadku forniru powinna wystarczyć sama papierowa taśma
      -fornir moczymy przed fornirowaniem i jeśli są to większe arkusze, to najlepiej ścisnąć je na kilka godzin np miedzy dwa blaty, w tym czasie fornir nabierze i prostego kształtu i 'odciśnie się’ nadmiar wody (finalnie klejony fornir ma być wilgotny)
      – po wyschnięciu forniru całą powierzchnie trzeba dobrze oczyścić z kleju – robi się to najlepiej cykliną a potem poprawia papierem ściernym (gradacja w zależności od tego jak precyzyjnie usunie Pan klej – najlepiej nie schodzić poniżej 180)
      Pozdrawiam,
      Aneta

      1. Bardzo dziękuje za odpowiedź.
        Po analizie wszystkich czynności mam jeszcze pytania:
        Czy impregnacja rzadkim klejem blatu powinna być dzień wcześniej przed fornirowaniem, nie wiem jak długo trzeba czekać na jego wyschnięcie i czy podczas późniejszego klejenia forniru smarujemy wówczas tylko sam liść już bez batu?
        I jeszcze, czy można od razu kleić bez wcześniejszego podkładu kleju np obłog do deseczek?
        Pozdrawiam
        Tomasz

        1. Najlepiej zagruntować sobie powierzchnie dzień wczesniej (pózniej na nowo ją trzeba potraktować drapakiem) – ten etap nie jest każdorazowo konieczny, choć gwarantuje lepszą przyczepność kleju&forniru i mniejsze ryzyko późniejszych kisznerów (pęcherzy pod okleiną). Przy klejeniu forniru smarujemy i liść i powierzchnię.
          Pozdrawiam,
          Aneta

  10. Witam – bardzo fajny blog i dużo przydatnych informacji!

    Ostatnio inspirowany tym blogiem zakupiłem liście czeczota brzozy o rozmiarach około 50 na 100 cm. Chcę je położyć na blat stołu o wymiarach 90×180 , który będzie wykonany z typowej płyty stolarskiej 9na taki blat wejdą cztery liście)
    Czeczot ma niewielkie ubytki wynikające z jego struktury.
    I teraz pytania:
    – czy mam gruntować płytę przez fornirowaniem
    – czy ma ją zmatowić (podrapać) przed klejeniem
    – czy płytę gruntować
    – jak dociskać liście czeczota – tak aby ich nie zniszczyć
    – czy na krawędzie nawet po dociśnięciu nakleić taśmę malarską
    – czy po takim naklejeniu nadal dociskać powierzchnię czeczota
    – czy jak klej wyjdzie na taką taśmę – to da się potem ją usunąć?
    – czy po klejeniu docisnąć ten blat np drugim blatem i docisnąć ściskami
    – czy po taki dociśnięciu oba blaty się nie skleją poprzez nadmiar kleju?

    Pozdrawiam
    S.C.

    1. Dzień dobry,
      -płyty stolarskiej nie gruntujemy
      -podłoże, czyli deska lub płyta powinna być przygotowana/zrównana przed fornirowaniem plus powinno się taką powierzchnię 'podrapać’ strugiem canublem (lub drobną piłką)
      -nie matujemy
      -liście forniru powinny być wcześniej odpowiednio przygotowane tj namoczone i ściśnięte między np dwiema deskami; fornir przyklejamy w wersji gdy jest on wilgotny, przez co jest plastyczny i lepiej przywiera do podłoża, nie pęka, nie kruszy się itd.
      -liścia forniru dociskamy specjalnym półokrągłym klockiem (tzw rajklockiem) w trakcie klejenia klejem na gorąco; dociskamy liście i wyciskamy przy okazji nadmiar kleju na powierzchnię; fornir przykleja się dość szybko w miarę schnięcia kleju i dzięki pracy z dociskaniem łapie się powierzchni
      -klejąc klejem kostnym lub skórnym na gorąco po docięciu forniru i spasowaniu go już na blacie zaklejamy łączenia specjalną taśmą do fornirowania (jeśli nie mamy to zwykłymi paskami papieru), ta by zabezpieczyć/przytrzymać fornir w trakcie schnięcia przed rozciąganiem; nie zaklejamy krawędzi
      -z reguły doświadczony stolarz nie przykrywa zafornirowanej powierzchni, by mogła ona swobodnie oddychać i schnąć
      -cała zewnętrzna powierzchnia forniru jest zazwyczaj w kleju – ten usuwa i oczyszcza się dopiero po bardzo dobrym wyschnięciu (zazwyczaj cykliną)
      -jeśli przykrywamy jakąkolwiek wstawkę czy większą powierzchnię po klejeniu (przy wersji, że kleimy klejem na gorąco) to zawsze dajemy coś pomiędzy typu gazetę lub folię

      pozdrawiam,
      Aneta

      1. Dzięki za szybką odpowiedź.

        Jeszcze jedno pytanie doprecyzujące dotyczące fragmentu:
        „klejąc klejem kostnym lub skórnym na gorąco po docięciu forniru i spasowaniu go już na blacie zaklejamy łączenia specjalną taśmą do fornirowania (jeśli nie mamy to zwykłymi paskami papieru), ta by zabezpieczyć/przytrzymać fornir w trakcie schnięcia przed rozciąganiem; nie zaklejamy krawędzi”
        Gdzie można nabyć taką taśmę?
        Czy może to być taśma malarska?
        Co znaczy nie zaklejamy krawędzi?
        I jeszcze jedno dodatkowe – jak w prosty i precyzyjny sposób obciąć nadmiar forniru wystający ponad krawędź blatu – jak rozumiem robi się to po związaniu kleju?
        Pozdrawiam.
        S.C.

  11. Dzień dobry,
    Odnawiam właśnie po raz pierwszy w życiu komodę, wymieniam fornir w górnym blacie i mam w związku z tym pytanie. Wczoraj wieczorem przykleiłam fornir (orzech włoski), mineło 24h schnięcia pod naciskiem, niestety na szwie w paru miejscach widać, że fornir się odkleja. Co mam w takiej sytuacji zrobić ? Czy wystarczy, że rozgrzeje te miejsca żelazkiem i ponownie zostawię do wyschnięcia na całą dobę ? Będę bardzo wdzięczna za radę
    Pozdrawiam

    1. Dzień dobry,
      wszystko zależy na jaki klej był klejony fornir? jeśli na gorąco to jak najbardziej można przyprasować odstające miejsca żelazkiem (klej kontaktowy też powinien się rozgrzać i na nowo złapać). Można też podpuścić jeszcze dodatkowo kleju, pamiętając o tym, by nadmiar kleju zawsze spod forniru wycisnąć. Przy łączeniach ważne jest dokładne spasowanie liści forniru ze sobą i zaklejenie łączenia na czas schnięcia papierową taśmą do fornirowania (przypomina znaczek pocztowy na rolce:), która przytrzymuje fornir w trakcie schnięcia przed 'rozłażeniem się’. Papierowa taśma (lub kawałek innego papieru naklejony wzdłuż łączenia) łatwo daje się potem usunąć na etapie ogólnego szlifowania/czyszczenia zafornirowanej powierzchni po klejeniu
      pozdrawiam,
      Aneta

  12. Witam.Bardzo efektywne fornirowanie z urzyciem kleju kostnego można uzyskać taj jak w opisach wyżej-przygotowując powieżchnię.
    Poczym:
    1.Posmarować klejem blat i fornir.Połączyc i przykryć papierem
    2.Rozgrzać blachę aluminiową(gr.2-3mm)
    3.Blachę położyć na fornir.Na blachę płytę stolarską.Docisnąć ściskami
    jest to najskuteczniejszy sposób klejenia jakiegokolwiek forniru zwłaszcza czeczotów lub oklein pozyskiwanych z korzeni.Rajberką(klockiem) tych oklein skutecznie się nie przyklei .
    Powodzenia

  13. Meble XIX-wieczne nie były obłogowane.Fornir klejony był bezpośrednio na masyw sosnowy(najczęściej).Chcąc skutecznie wymienić fornir na blacie dobrze jest gdy przed generalnym klejeniem na blachę,zrysować np.brzeszczotem cały blat po czym zagruntować rzadkim klejem kostnym.
    Po przeschnięciu nanieść na całą powierzchnię szpachel wykonany z kredy i kleju kostnego(bardzo cienka warstwa).
    po wyschnięciu wyrównać powierzchnię i klasycznie kleić na blachę.
    Tak klejony fornir jest gładki pod politurą ponieważ nie uwidacznia się faktura drewna sosnowego,które jest bardzo miękkie.
    Jeszcze skuteczniejsze jest przyklejenie podkładu z tańszej okleiny prostopadle do usłojenia blatu.
    Jeżeli jednak trzymamy się tradycyjnej technologii to podkład klejowo-kredowy jest adekwatny.

  14. witam mam pytanie odnośnie moczenia forniru przed okleinowaniem na klej perełka ,czy jest to konieczne i dlaczego i co się stanie jak przykleje fornir bez moczenia i w jakim celu trzeba go moczyć?będę bardzo wdzięczna za odpowiedz.

    1. Dzień dobry,
      fornir jest dość kruchy i bardzo mało plastyczny kiedy jest suchy, szybko by więc popękał i nie dał się dobrze ułożyć na klejonej powierzchni (zwłaszcza na zaobleniach), zaleca się więc zawsze moczenie i przygotowanie oklein przed klejeniem – tyczy się to oczywiście wspomnianego tradycyjnego klejenia klejem kostnym (lub skórnym)
      pozdrawiam,
      Aneta

  15. Witam serdecznie, najlepszy blog na świecie, 24h na dobę że mną. Dziękuję i gratuluję pięknych prac. Moje pytanie: jak przygotować podłoże do przyklejania forniru jeśli pod starym zdarzyć fornirem jest płyta pilsniowa? Pozdrawiam

    1. Dzień dobry,
      a na jaki klej będzie Pan przyklejał fornir? przyznam, że nie mam doświadczenia z takim materiałem jak pilśnia i klejem skórnym, stąd też kierowałabym się bardziej w stronę kleju kontaktowego; ostatnio używałam do przyklejenie okleiny naturalnej do płyty mdf i wiór. kleju 'Tensorgrip L12′ i jak najbardziej zdał egzamin; powierzchnię delikatnie przeszlifowałam, by nie była idealnie równa i śliska
      pozdrawiam i dziękuję za bardzo miłe słowa pod adresem bloga:)
      Aneta

  16. Na „perełkę” choć zdobycie jej w Łodzi nie było łatwe. Podłoże to płyta wiórowa, wygladzona i podrapana. dziękuję za odp, i tego cudzego bloga. Zdobyłem już trzy książki z podanej literatury.

    1. Dzień dobry,
      wszystko zależy od rodzaju forniru i wielkości liści. Fornirując duże powierzchnie np blat stołu lub biurka zmoczony fornir ściska się między płytami zazwyczaj przez całą noc. Małe powierzchnie robi się zazwyczaj na bieżąco. Jeśli okleina jest mocno garbata (jak to mają do siebie często czeczoty) to wtedy też zazwyczaj dłużej się ją prostuje (czyli wilgotną ściska/prasuje pod jakimś obciążeniem). Samo zmoczenie w wodzie trwa jednak chwilę – chodzi o to by liść cały dostał wilgoci a nie leżał w wodzie, bo to raczej nie wskazane
      pozdrawiam,
      Aneta

  17. Witam serdecznie,
    A czy można tu zadać pytanie w temacie forniru modyfikowanego na fizelinie? 🙂 Kupiłem takie „liście” i chciałbym je przykleić na płytę 18mm MDF foliowaną. Czy do takiej „operacji” wystarczyłby klej w spraju np. SPRAY-KON B707 taki jak do oklein HPL? Do wykończenia wąskich krawędzi kupiłem paski forniru o szerokości 22mm z nałożonym już klejem.

      1. Ok, bardzo dziękuję za odpowiedź. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko dokonać prób 🙂 Tzn już je dokonałem ale nie wiem jaki będzie efekt po pewnym czasie i jak okleina zachowa się np. przy szlifowaniu do lakierowania. Zastanawiam się też czy muszę coś nakleić przeciwprężnie po drugiej stronie płyty skoro jest pokryta białą folią a kawałki są małe bo mają tylko ok 40x40cm. Pozostają testy ale nie wiem też na ile czasu takie fornirowane kawałki powinny być zostawione żeby móc dokonać właściwej oceny zachowania… Pozdrawiam!

  18. Witam. Mam pytanko. Posiadam cztery liście forniru orzecha włoskiego, liście są jednakowe jednak chciałbym położyć fornir na blacie ławy symetrycznie tak żeby słoje się łączyły. Jeśli tak mam ułożyć musiałbym kleić fornir raz wierzchnią raz spodnią stroną do blatu. Czy to jest wykonalne czy raczej muszę wykluczyć taką opcję? Dziękuję za odpowiedź

    1. Dzień dobry,
      jak najbardziej do dekoracyjnego układania rysunku słojów można posłużyć się lewą i prawą strona liścia; tak położny fornir będzie naprzemienny, czyli co drugi liść będzie odwrócony, tak by ładnie złożył się z tym obok
      pozdrawiam,
      aneta

  19. Witam Panią
    Mam problem z wyszukaniem w internecie informacji nr. nurtującego mnie problemu.
    Może z Pani doświadczeniem w „perełce” będzie łatwiej.

    Buduję gitarę gdzie płyta wierzchnia i spodnia klejone są z obłogów 1,5 mm. Diagonalnie jak sklejka, po trzy warstwy. Całość klejona jest na formie w prasie próżniowej.
    I teraz pytanie.
    Czy można użyć kleju skórnego, bądź kostnego? Mam świadomość że nie zdążę posmarować 4 formatów 40×50 cm i ułożyć w prasie przed wystygnięciem. Chciał bym to potem dogrzać z góry i uplastycznić klej. Czy takie rozwiązanie jest w ogóle możliwe? I jeśli tak jaka temperatura jest dla tego kleju bezpieczna. Kiedy traci swoje właściwości? Boje się przegrzania.
    Będę wdzięczny za odpowiedź.
    Pozdrawiam

    1. Dzień dobry,
      chcąc użyć kleju glutynowego pozostałabym przy klejeniu tradycyjną metodą, czyli ręcznie, bez użycia prasy próżniowej, bo wtedy nie mamy kontroli nad tym, czy całość nam się 'nie rozjedzie’. Zbudowanie sklejki klejem glutynowym nie powinno być problemem, sama czasem to robię, ważne jest dociśniecie i ściśnięcie klejonych warstw okleiny, ale to na spokojnie zdążymy sukcesywnie zrobić w 'czasie otwartym klejenia’, zanim klej zacznie wiązać. Klej nie może być przegrzany, czyli najlepiej jak ma temp. max do 90stopni.
      Do prasy użyłabym kleju kontaktowego.
      pozdrawiam,
      Aneta

  20. Szanowana Pani Aneto,
    na wstępie chciałbym pogratulować strony/bloga. Mnóstwo ciekawych informacji i inspiracji. Dzięki temu, a może przez to skusiłem się na próbę renowacji starej komody. Fornirowany blat był w fatalnym stanie. Nie pozostało nic innego jak tylko usunąć stary fornir i położyć nowy. Ponieważ mebel jest duży i konieczna była praca w mieszkaniu poszedłem na łatwiznę i kupiłem fornir z klejem na fizelinie. Wszystko szło super ale brak doświadczenia i pewnie umiejętności (kiedyś musi być ten pierwszy raz) spowodował, że miejscami między pasami forniru powstały szczeliny. Czym można je wypełnić by całość wyglądała estetycznie? Dodam, że blat jest jeszcze przed dalszą obróbką (szlifowaniem, bejcowaniem itp.). Pozdrawiam serdecznie!

    1. Dzień dobry,
      tak jak wspomniałam przy poprzednim komentarzu (odpowiadając na pytanie p.Łukasza) gdy składamy ze sobą dwa liście forniru, by stworzyć wzór to najlepiej kleić je ze sobą na zakładkę tzn. nie dopasujemy ich tak by idealnie do siebie przylegały, tylko w momencie klejenia powinny na siebie w środkowej lini zachodzić (muszą być więc docięte z nadmiarem, tak na ok 1-1,5cm, dobrze też jest wcześniej wytrasować sobie linię ołówkiem tak by zachodziła ona też na ramę, dzięki czemu będziemy cały czas widzieć miejsce faktycznego połączenia) i dopiero wtedy przy pomocy liniału i ostrego noża przecinamy zgodnie z wytrasowaną linią środka oba liście na raz, usuwając zbędny nadmiar (czyli te 1-1,5cm z góry i spod drugiego liścia). Oba kawałki powinny się nam wtedy idealnie zejść. Po przecięciu dodatkowo musimy dodać kleju w miejsca stuku przeciętych oklein dociskając i wyciskając oczywiście jednocześnie nadmiar kleju klockiem do fornirowania (ew gumowym młotkiem). Miejsce sklejania się dwóch oklein (w naszym przypadku jest to środkowa lini blatu) bezwzględnie i zawsze zaklejamy papierową taśmą do forniru (ja dodatkowo naklejam takie kawałki taśmy jeszcze w poprzek, coś na zasadzie szycia rany:). Papierowa taśma dobrze stabilizuje klejone liście i nie pozwala im się odsuwać w trakcie schnięcia, dzięki czemu nie powstaje nam niepożądana szczelina.
      Gotowe taśmy malarskie niestety nie zawsze się sprawdzają, muszą być bowiem dość mocne, by faktycznie nie przesuwały się razem z klejonym fornirem. Papierowa taśma do forniru jest wg mnie do tego najlepsza, nie ma też problemu z jej późniejszym usunięciem, kiedy po wyschnięciu obrabiamy i oczyszczamy przyklejony fornir.
      Gdy jednak pojawi się szczelina to najlepiej na etapie oczyszczania i przygotowywania pod wykończenie zaszpachlować ją kitem w docelowym kolorze, tj jak najbardziej zbliżonym do koloru bejcy jakiej będziemy używać
      pozdrawiam serdecznie:)
      Aneta

      1. Bardzo dziękuję za odpowiedź. Wspomniała Pani o szpachlowaniu kitem w kolorze bejcy, a czy bejca nie przyciemni kitu?
        Serdeczności!

  21. Piszę do Pani Anety już e podbramkowej sytuacji :)) inspiracja meblami postępuje i przychodzą nowe wyzwania. Uratowane krzesło poddaje renowacji, gdzie największym wyzwaniem jest siedzisko gdzie fornir uległ całkowitemu odkształceniu. Udało się wydostać siedzisko, posklejać i przyszedł czas na klejenie forniru. Kupiłem bukowy fornir z wspaniałym wzorem. Klej kostny mam ale postanowiłem do tej pracy zastosować klej w sprayu. Nałożyłem pierwsza warstwę i zrobiła się rezerwa pomiędzy fornirami. Przestrzeń zakleiłem kitem. Teraz pozostaje ostatnia warstw i pytanie jest tego typu. W jaki sposób nakleić na gięte delikatnie siedzisko dwa fragmenty forniru aby nie było widocznej przestrzeni? Dwa elementy forniru przy pierwszym klejeniu były połączone niebieska taśma papierowa ( 3 M )

    1. Dzień dobry,
      jeśli chodzi o fornirowanie – a jest to temat rzeka – mamy kilka podstawowych zasad których musimy pilnować:
      1. W przypadku sklejania ze sobą kilku liści forniru warstwowo (gdy 'budujemy’ np sklejkę) powinniśmy sklejać je ze sobą naprzemiennie tj. na krzyż, tak by układ włókien nowego liścia forniru był prostopadły do przebiegu włókien powierzchni do której jest przyklejany. W myśl tej zasady i tego co widzę na siedzisku powinny tam być przyklejone jeszcze dwie warstwy – jedna teraz znowu w poprzek do tego co jest (jako tzw ślepy fornir) i dopiero ta ostatnia, docelowa znowu wzdłuż (tak jak jest przyjęte jeśli chodzi o prawidłowy kierunek usłojenia w takich elementach – te idą zawsze w płynnej lini do oparcia). Naklejanie forniru na siebie zachowując cały czas taki sam układ może spowodować ich szybkie pękanie i rozsychanie
      2. Gdy składamy ze sobą dwa liście forniru, by stworzyć wzór (czy tak jak Pan to robi, budując nimi większy fragment) to najlepiej kleić je ze sobą na zakładkę tzn. nie dopasujemy ich tak by idealnie do siebie przylegały (tak jak do tej pory Pan to robił), tylko w momencie klejenia powinny na siebie w środkowej lini zachodzić (muszą być więc docięte z nadmiarem, tak na ok 1-1,5cm, dobrze też jest wcześniej wytrasować sobie linię ołówkiem tak by zachodziła ona też na ramę, dzięki czemu będziemy cały czas widzieć miejsce faktycznego połączenia) i dopiero wtedy przy pomocy liniału i ostrego noża przecinamy zgodnie z wytrasowaną linią środka oba liście na raz, usuwając zbędny nadmiar (czyli te 1-1,5cm z góry i spod drugiego liścia). Oba kawałki powinny się nam wtedy idealnie zejść. Po przecięciu dodatkowo musimy dodać kleju w miejsca stuku przeciętych oklein dociskając i wyciskając oczywiście jednocześnie nadmiar kleju klockiem do fornirowania (ew gumowym młotkiem)
      3. Miejsce sklejania się dwóch oklein (w naszym przypadku jest to środkowa lini siedziska) bezwzględnie i zawsze zaklejamy papierową taśmą do forniru (ja dodatkowo naklejam takie kawałki taśmy jeszcze w poprzek, coś na zasadzie szycia rany:). Papierowa taśma dobrze stabilizuje klejone liście i nie pozwala im się odsuwać w trakcie schnięcia, dzięki czemu nie powstaje nam niepożądana szczelina.
      Gotowe taśmy malarskie niestety nie zawsze się sprawdzają, muszą być bowiem dość mocne, by faktycznie nie przesuwały się razem z klejonym fornirem. Papierowa taśma do forniru jest wg mnie do tego najlepsza, nie ma też problemu z jej późniejszym usunięciem, kiedy po wyschnięciu obrabiamy i oczyszczamy przyklejony fornir

      pozdrawiam,
      Aneta

  22. Witam,
    czy jest jakiś sposób na przyklejenie forniru na powierzchniach wklęsłych bądź wypukłych ? Podjąłem się renowacji drewnianych dekorów w starym aucie. Niestety jeden z paneli jest lekko wypukły. Czy da się coś z tym zrobić ? Proszę o poradę.

    1. Dzień dobry,
      w dużej mierze zależy to od tego jakiego kleju używamy; w pierwszej kolejności pomocne jest rajbowanie, czyli dociskanie klockiem lub młotkiem do fornirowania takich klejonych miejsc. Z tych najpewniejszych metod to niezmiennie pozostaje prasa – w niej najlepiej jest kleić fornir do taki kształtnych dekorów czy paneli. Stary rzemieślniczy sposób na klejenie obłości i elementów półokrągłych (przy użyciu kleju glutynowego) to posiłkowanie się woreczkami z piaskiem, które położone na klejony fornir są ściskającym obciążeniem. Woreczki takie były wcześniej dodatkowo podgrzewane (tzn drobny piasek był podgrzewany na piecu lub na patelni a następnie wsypywany w mieszki) – oddawały one swoje ciepło na klejonej powierzchni i przez to jeszcze lepiej dociskały klejone ze sobą powierzchnie – rozgrzewały też klej podatny na wysoką temperaturę, dzięki czemu on też skuteczniej i lepiej wiązł. Ja takie woreczki jeszcze ściskam przez elastyczne podkładki (np kawałek sklejki lub płyty hdf), tak by wypełniły one klejoną całość i stworzyły coś w rodzaju kopyta.
      Pomaga też złapanie klejonej obłości mocną taśmą klejącą (np do. blatu na którym pracujemy), tak by nie tylko docisnąć, ale też i ustabilizować okleinę
      pozdrawiam,
      Aneta

  23. Dzień dobry,
    a jak sobie radzić z wzdłużnymi pęknięciami forniru? Fornir bywa kruchy i czasami pęka wzdłuż. Będąc jednak całkiem sztywnym, nie za bardzo poddaje się „naciąganiu”. Czy jedyny sposób to klejenie na mokro (i wtedy klej kostny?), ew. szpachlowanie takich pęknięć?

    1. Dobry wieczór,
      wszystko zależy od sposobu klejenia i od kleju jakiego użyjemy. Ważne jest stabilizowanie okleiny, czyli przy tradycyjnym fornirowaniu na klej glutynowy nie moczenie jej a zwilżanie, tak by zyskała ona na elastyczności i nie pękała podczas klejenia. A jeśli moczenie w wanience to najlepiej dzień wcześniej i pozostawienie takich liści forniru między dwiema płytami do obcieknięcia – takie suszenie i prasowanie w jednym, tak by finalnie fornir nie miał dużych naprężeń podczas schnięcia…
      Ważne jest też zaklejanie papierową taśmą łączeń na czas schnięcia oraz odpowiednia temperatura w pomieszczeniu – gdy jest za ciepło okleina szybko schnie i wtedy ma tendencję do spękań i rozeschnięć.
      Myślę, że zaklejanie klejonych liści forniru taśmą – na wprost i dodatkowo na krzyż – jest priorytetem – czy robimy to na klej polioctanowinylowy, kontaktowy czy naturalny (przy dwóch pierwszych zaklejam często całość szarą lub przezroczystą taśmą, chociażby po to by bezpiecznie móc porajbować / podociskać okleinę do klejonej powierzchni bez ryzyka uszkodzenia jej rajklocem czy młotkiem do fornirowania). Ważne jest też docięcie okleiny o ok 1-1,5cm większej niż finalny rozmiar a dopiero po przykejeniu (i wyschnięciu) odcięcie naddatku,
      pozdrawiam,
      Aneta

  24. Dzień dobry Pani Aneto,
    Jestem pod wielkim wrażeniem Pani kunsztu i doświadczenia. Pani umiejętności robią niesamowite wrażenie.
    Chciałabym prosić o pomoc i poradę, jeśli można.
    Kupiłam stary stół. Jeszcze nie wiem, jak go wykończę, ale na razie trzeba usunąć stary fornir. Problem w tym, że resztki tego, co aktualnie znajduje się na blacie, są tak twarde, i tak grube, że nie bardzo umiem sobie z tym poradzić. Tu chyba trzeba użyć ogromnej siły i ostrych narzędzi (jakich)? Ale boje się, że uszkodzę blat.
    Z góry dziękuję za pomoc.

  25. Dzień dobry,
    postanowiłam odnowić stary stół. Stary fornir był w bardzo złym stanie pękał i się łuszczył więc postanowiłam się go pozbyć. Z całego blatu zdarłam stary fornir aż to sklejki widocznej pod spodem. Wszystko przeszlifowałam na gładko.
    Kupiłam fornir bez kleju i flizeliny o grubości 0,6mm. Docięłam brzegi z pełną możliwą dokładnością i poszczególne brzegi forniru skleiłam razem ze sobą taśmą malarską. Blat i fornir pokryłam 2 warstwami kleju wikol i czekałam aż wyschną.
    Potem zabrałam się do klejenia. Na początku wszystko szło aż za pięknie. Fornir się pięknie dokleił nie było widać żadnych purchli… Ale niestety wręcz na moich oczach po kilku minutach zaczął kurczyć się a brzegach i patrzyłam jak tworzy mi się „szpara” na łączeniu… nie była jakaś potwornie wielka, może ok 1-2mm. Na drugi dzień stwierdziłam, że spróbuję ją zaszpachlować…. o dziwo wieczorem jak szpachla wyschła odkryłam, że też pękła pośrodku- tak jakby fornir nadal pracował i się kurczył… Z braku czasu w tygodniu, zostawiłam stół na kilka dni i stwierdziłam, że spróbuję całą procedurę wykonać od nowa- może kładąc fornir z niewielką zakładką w miejscu łączenia… no ale jak po kilku dniach zajrzałam jak wygląda stół okazało się, że fornir „popękał” w kilku miejscach na środku…
    I teraz już zupełnie nie wiem co robić…. Jaka może być przyczyna takiego „zachowania” się forniru? Bardzo nie chcę malować blatu bezpośrednio na sklejce bo zależy mi żeby jednak była widoczna struktura drewna… Ale chwilowo stół stoi i czeka.

    Z góry dziękuję za pomoc i wszelkie sugestie,
    Pozdrawiam

  26. Pani Aneto pomocy!
    Podkusiło mnie zerwać cały fornir
    na blacie stołu, jakoś sobie
    z tym poradzę po przeczytaniu
    Pani bloga 🙂 Ale na rancie pozostał
    stary fornir, miejscami z dużymi
    ubytkami. Zeszlifowałam
    i podrapałam żeby klej miał
    lepszą przyczepność ale…Czy można
    przykleić fornir na fornir? Pozdr.

  27. Witam Panu Aneto. Jak wygląda sprawa fornirowania fornirem modyfikowanym na fizelinie? jaka jest procedura klejenia czy cos sie zmienia i jakiego kleju najlepiej użyć ? jest mało informacji na ten temat jesli chodzi o meble wiecej jest w strefie audio oklejanie kolumn i tam stosują kleje kontakotwe ale one śmierdzą :). jest też informacja o stosowaniu żelazka podczas fornirowania. Ostatnie moje pytanie to wykończenie takiego forniu olejem lub lakierem czy w kontakcie z klejem nie bedzie sie odklejać ? Pozdrawiam serdecznie bedę wdzięczny za pomoc 🙂

    1. Dzień dobry,
      fornir modyfikowany polecałabym jednak kleić na klej kontaktowy, ewentualnie bardzo dobre są kleje serii Titebond, które równie dobrze poradzą sobie z taką okleiną a będą dużo przyjemniejsze w użyciu,
      pozdrawiam
      Aneta

  28. Dzien dobry,
    Pani Aneto mam pytanie, odnawiam właśnie stare szafki nocne w stylu art deco – do wymiany jest fornir plus są ubytki w drewnie i gdzieniegdzie ukruszenia na kantach.

    Jestem w trakcie zdejmowania forniru – klejony na perełke, odparzam go żelazkiem z mokra szmata.
    1. Na powierzchni zostaje warstwa kleju kostnego, czym go zdjąć? Przeszlifowanie szlifierka oscylacyjna plus papier 40/80 będzie dobrym, rozwiązaniem?
    2. Pod fornirem jest cienka deseczka – blint(?) są gdzieniegdzie ubytki, jaka szpachla je wypełnić? Ubytki są również na kantach – tez chciałbym je odbudować szpachla tak by była równa powierzchnia przed fornirowaniem.
    3. Nowy fornir bede kleił na titebond 1 (czerwony) metoda na prasowanie żelazkiem.
    4. Wykończenie planuje olejo woskiem osmo.

    1. Dzień dobry, tak naprawdę to należałoby też wymienić także i blint ponieważ szpachla może powodować pryszczenie forniru, poza tym nierówności mogą być widoczne. Ubytki na rantach najlepiej wypełnić pałeczką szelakową – jest twardsza niż szpachla. pozdrawiam Aneta

  29. Szanowny Panie,

    Uprzejmie proszę o poradę, kupiłem duży rodzinny stół z MDF który jest fornirowany okleiną dębową, olejowaną. Po pół roku użytkowania stół stał się szorstki w dotyku, po obejrzeniu forniru przez lupę, zauważyłem szczeliny, tak jak by fornir się rozsechł. W jaki sposób mam dbać o ten drogi mebel, żeby posłużył przynajmniej kilka lat?

    pozdrawiam
    Jacek

  30. Dzień dobry, trudno mi coś podpowiedzieć w sprawie mebli współczesnych. Nie wiem jaki klej został użyty ani czy fornir jest naturalny. Na Pana miejscu szukałabym porady u producenta. Pozdrawiam Aneta

  31. Dzień dobry. Ylam w zeszlym roku u Was na szkoleniu. Robilam male wstawki forniru na zniszczonym stoliku. Teraz Chciałam położyć nowy fornir dębowy na boki starej bieliźniarki. Przygotowałam powierzchnię tak jak należy. Używałam kleju kostnego. Nie moczyłam forniru w wodzie, ale zmoczyłam go mocno ciepłą wodą zaraz po położeniu na mebli. Niestety pozostały bomble powietrza. Ściągnęłam go i spróbowałam na klej Rakoll. I tu znów ten sam problem. Czy to możliwe, że za wolno gładzę? Teraz czeka mnie zerwanie tej warstwy z Rakollem. Obawiam się, że nie będzie łatwo.

  32. Witam :)Mam pewne pytanie ,dotyczące historii oklejanie fornirem.Wszedłem w posiadanie stołu,mającego wszelkie cechy stylu biedermaier.Jednak w czasie czyszczenia,stwierdziłem mnóstwo kropeczek-coś jak po wstrzelinych pod ciśnieniem szpilek.Może mi ktoś wyjaśnić ich pochodzenie.Czy była stosowana taka technika wiązania forniru z powierzchnią mebla ,i od kiedy?

    1. Dzień dobry, bez zdjęcia ciężko będzie udzielić prawidłowej odpowiedzi. Bo mogą to być ślady po drewnojadach(kołatku) jak i ślady po małych gwoździkach używanych niegdyś do unieruchomienia forniru w czasie klejenia. Może to być też zupełnie coś innego. Pozdrawiam Aneta

  33. Dzień dobry, kupiłem liście forniru Orzecha włoskiego, czekały paczce kilka miesięcy, po wyjęciu okazały się że są pozwijane i pofałdowane czy istnieje jakiś sposób aby je wyprostować ?

    1. Dzień dobry,
      tak, można liście zmoczyć, przełożyć papierem, by okleina 'oddychała’ i umieszczając między dwoma płytami (zaciśniętymi ściskami) w ten sposób wyprostować, tak jakby były w prasie. Okleina wyschnie zachowując prosty kształt. Takie praktyki z prostowaniem stosuje się cały czas przy tradycyjnym oklinowaniu, zwłaszcza przy zawiłych usłojeniach czy startych, pokrzywionych okleinach. Do klejenia innymi metodami musimy bezwględnie pozwolić okleinie wyschnąć
      pozdrawiam,
      Aneta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *