Jeden z ostatnich już (chyba;) domowych mebelków, który czekał na swoją renowację i powrót do dawnej urody – stolik z lat 30-tych XXw. w stylu Art Deco, który, chciał nie chciał, zdominował moje niewielkie wnętrza. Mebel zrobiony został z drewna sosnowego okleinowanego dość nietypowym rodzajem mahoniu. Najprawdopodobniej jest wyrobem polskim i stanowił kiedyś element większego kompletu mebli salonowych, z którego szczęśliwie uratowany mam jeszcze puf. Finalnie więc, stolik będzie miał do pary 'bliźniaczego’ kompana a dzięki swoim zaoblonym kształtom dobrze zgra się też i z pozostałymi sąsiadującymi w pokoju meblami – art-decowską witryną i lampą.
Jeśli chodzi o samą renowację to plan jest taki:
- wyczyścić drewno (fornir) z warstw starej politury,
- uzupełnić ubytki (podstawa ma kilka wybić i wgnieceń),
- wygładzić dobrze całą powierzchnię,
- położyć od nowa politurę polerując drewno na wysoki połysk.
Ostatni etap będzie zdecydowanie najdłuższy, bo stolik (w porównaniu chociażby do odnawianej wcześniej lampy) jest nierozbieralny i przez to troszkę trudniej będzie mi zapolerować niektóre płaszczyzny. Górny blat i ścianka pleców zostały najpierw ze sobą połączone i sklejone, tworząc tym samym jeden 'płynny’ element, a dopiero potem całościowo zafornirowane. Próbując więc rozbić i rozłożyć stolik zniszczyłabym oryginalnie zachowaną mahoniową okleinę.
Etap pierwszy: czyszczenie drewna z warstw starej politury.
Najlepsza do tego będzie cyklina lub szeroki (gruby) nóż stolarski, który dobrze sprawdza się w usuwaniu wysuszonych już warstw. Papier ścierny zastosuję później, gdy drewno zostanie już troszkę oskrobane, brudny pył nie będzie wtedy tak bardzo zapychał ściernych granulek papieru (będzie tym samym mniej strat materiału:). Najważniejsze przy tego typu metodzie jest to, by nie pokaleczyć forniru zbyt cienkim i ostrym nożykiem, lepiej więc zaopatrzyć się w dobrą, typowo stolarską cyklinę, którą bez większego problemu powinniśmy kupić w markecie budowlanym lub sklepie z art. do konserwacji mebli. Zdecydowanie odradzam stosowanie wysuwanych i łamanych nożyków w plastikowej rączce (stosowanych najczęściej do cięcia tapet) lub innych tego typu jednorazowych skrobaków. Cyklinę lub nóż trzymamy dwiema rękami (pozwoli to nam lepiej kontrolować siłę skrobania) i pod lekkim ukosem ’prowadzimy’ zgodnie z układem słoi (włókien) drewna zeskrobując kawałek po kawałku starą warstwę politury (cyklinę dodatkowo lekko wyginamy w kształt półkola). Czynność tą musimy robić z wyczuciem i stale obserwować strukturę czyszczonej powierzchni, są bowiem miejsca gdzie fornir może już być bardzo cienki i kruchy (np.kanty i zaoblenia), łatwo jest więc go przeszlifować lub naderwać. Do oczyszczenia tych fragmentów lepiej użyć od razu papieru ściernego (zaczynamy od gr.ziaren 80-120).
*Cyklina to stalowa płytka/blaszka, wycięta najczęściej z tarczy starej piły (jak każde stolarskie narzędzie wymaga ostrzenia); do precyzyjnego zeskrobywania starych powierzchni konserwatorzy używają również kawałków szkła (takich np. ze zbitej szyby).
5 Responses
Witam ponownie. Strona Pani to istna skarbnica wiedzy… Dzięki Pani odważyłam się na zdarcie politury i odnowę blatu http://uoliuoli.blogspot.com/2014/01/przyjecha-sto.html . Na razie próbuję, fornir jest w niektórych miejscach strasznie okaleczony i muszę go jakoś pokleić. O ile przy brzegach wydaje się to łatwe, o tyle jest jedno miejsce w środku, gdzie są dziurki i pod spodem powietrze…
Pozdrawiam Ola
Witam,
Z opisu wnioskuję, że na blacie zrobiły sie tzw. kisznery (pęcherze powietrza pod fornirem). Proszę spróbować ostrym i cienkim nożem przeciąć taki bąbel (wzdłuż włókien drewna) i prze pomocy cienkiego kawałka forniru czy drugiego nożyka wprowadzić w obie strony przecięcia trochę gorącego kleju (tzw. perełka); jest on najlepszy do forniru, ale jeśli nie bedzie Pani mogła go użyć może też być w ostateczności biały zwykły klej stolarski typu wikol czy rakol. Klejone miejsce należy szybko dociśną ściskiem stolarskim lub kawałkiem drewnianego klocka obciążonego czymś ciężkim (zarowno pod ścisk, jak i klocek proszę podłożyć kawałek folii lub papieru, by się nie odcisnął&przykleił do blatu). Klejenie z użyciem kleju na gorąco należy przeprowadzić dość szybko i sprawnie, klej ten bowiem bardzo szybko wysycha.
Może też Pani spróbować rozgrzanym żelazkiem przez kawałek pergaminu 'przeprasować’ takie przecherzyki. Gorące żelazko rozgrzeje klej pod fornirem i zwiąże go na nowo (jeśli oczywiści ostały się jeszcze jego jakieś resztki). Jesli nie, to można podpuścić klej tak jak opisałam to powyżej i też przeprasować czubkiem żelazka.
Pozdrawiam!
Jakoś poszło… no może nie jest to mistrzostwo świata http://uoliuoli.blogspot.com/2014/02/renowacja-stou-ciag-dalszy-cz2.html, test będzie podczas malowania
WOW! Robi wrażenie, sam mam kilka starych mebli więc muszę poczytać trochę artykułów aby móc się do tego zabrać. Dzięki!
Pokazano tu krok po kroku jak wykonać doskonałą renowację, kilka mebli udało mi się odświeżyć, nie były to aż takie przemiany, wykorzystałem akcesoria polerskie które miałem http://www.castorama.pl/produkty/narzedzia-i-artykuly/elektronarzedzia-przenosne-i-akcesoria/szlifierki-i-polerki/akcesoria-polerskie.html