Z wizytą w krakowskich dawnych wnętrzach

Co tu dużo pisać – uwielbiam chodzić po muzeach. I przeglądać się w meblach oraz przedmiotach z minionych epok. Muzea w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Płocku czy Wrocławiu to miejsca, do których bardzo lubię wracać. I choć stałe wystawy znam już niemal na pamięć, to i tak za każdym razem odkrywam coś nowego i fascynującego. Jakiś drobny detal, fragment mebla czy niedostrzeżoną do tej pory jego funkcję. Bardzo cenię sobie też regionalne skanseny, parki etnograficzne, dworki i pałace  – Nieborów, Ciechanowiec, Otwock Wielki, Łowicz, Żelazowa Wola… Powtarzam to z resztą od dawna, że oglądanie muzealnych wystaw czy ekspozycji to doskonała nauka historii sztuki, wnętrz i stylów w meblarstwie. Oprócz literatury to dla mnie obowiązkowy element edukacji:)

Choć z racji licznych codziennych obowiązków, czasu na muzealne wycieczki nie mam za wiele, to staram się przy okazji wyjazdów z Warszawy, odwiedzić choć jedno 'historyczne’ miejsce. Tak też było podczas świątecznego wielkanocnego weekendu na Wybrzeżu, kiedy to w drodze powrotnej zajrzałam do pięknych wnętrz na gdańskim Dworze Artusa (Muzeum Gdańska) i do niezmiennie fascynującego mnie Domu Uphagena. Podobnie było w majówkowy weekend, przy ekspresowej wizycie w Krakowie. W zeszłym roku zatraciłam się na długie godziny we wnętrzach Domu Józefa Mehoffera, tym razem postanowiłam zajrzeć do dwóch oddziałów Muzeum Historycznego Miasta Krakowa.

Choć czasu miałam mało, to udało mi się zajrzeć do sielankowych wnętrz Domu Zwierzynieckiego (i poznać rezydującego tam cudownego kota Włodka, pierwszego z krakowskich 'kustoszy’) oraz do wyjątkowej Kamienicy Hipolitów, gdzie nadzór nad zbiorami pełni drugi koci muzealnik – Hipolit:)

Kiedy Kraków tętnił majówkowym życiem i wypełniony był po brzegi turystami, ja spacerowałam po muzealnych salach zupełnie sama. Bez tłumów, choć za oknem słyszałam bardzo głośny gwar…

Najpierw zajrzałam (przemierzając spacerem całe krakowskie Błonia) do Domu Zwierzynieckiego, gdzie w spokoju i zupełnej swobodzie obejrzałam niewielką wystawę prezentującą skromny wystój mieszkania podmiejskiego z przełomu XIX/XX wieku… By potem, na tyłach kamienicy, w sielankowym zielonym ogrodzie, na spokojnie porozmawiać z panią i panem z obsługi, głaszcząc przy tym rozleniwionego puchatego kota Włodka, niekwestionowanego gwiazdora muzealnych wnętrz. Cudne chwile i cudne rozmowy z gospodarzami tego miejsca.

Kolejnym punktem na mojej mapie była wizyta w trzypiętrowej kamienicy przy Rynku Starego Miasta. Choć ciężko w to uwierzyć, to nie licząc kota Hipolita i państwa z obsługi, w sobotnie majowe popołudnie, byłam w muzeum zupełnie sama, mając całe wnętrza tylko dla siebie… Słyszałam uginającą się podłogową klepkę, która dźwięcznie oddawała moje spokojne kroki. Mogłam niespiesznie przyjrzeć się meblom z bliska i dostrzec szczegóły, których z niecierpliwością wypatrywałam… Bez najmniejszego skrępowania pozachwycać się i powzdychać do tych wnętrz i mebli, nie martwiąc się, że ktoś stoi obok:)

To bezcenne dla mnie chwile w tym zabieganym świecie. Zachęcam by odwiedzać polskie muzea, te małe i te większe, bo to naprawdę piękne i wyjątkowe miejsca. Ciekawe i inspirujące. W końcu widziały i przeżyły dużo więcej niż my (przynajmniej ja:). Czas wakacji to doskonały moment, by zatrzymać się w takich właśnie nietuzinkowych wnętrzach…

  • Dom Zwierzyniecki jest oddziałem Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. W domu tym – przedmiejskiej kamienicy z przełomu XIX/XXw., w dwóch niewielkich pomieszczeniach – kuchni i sypialni – zrekonstruowano wygląd typowego podkrakowskiego mieszkania sprzed dziesięciu dekad. Kot Włodek, który miesza w tym niewielkim muzeum, imię swe nosi na podobieństwo Włodzimierza Lenina, który w 1912 roku, przez kilka miesięcy, rezydował w tej kamienicy razem ze swoją żoną i teściową

 

Dom Zwierzyniecki

ul.Królowej jadwigi 41

30-209 Kraków

***

  • Kamienica Hipolitów jest oddziałem Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Na dwóch piętrach domu znajdującego się tuż przy Rynku Starego Miasta, urządzona została wystawa 'Dom mieszczański’ odzwierciedlająca wygląd krakowskiego mieszkania z XIX wieku „…w którym nie wyrzucano niepotrzebnych rzeczy, ale pieczołowicie gromadzono, a czasami wręcz upychano je po kątach. Dlatego na wystawie, obok okazałych mebli umieszczono stare graty, dzieła sztuki sąsiadują z zupełnie kiepskimi obrazami, które jednak miały dla właścicieli walor pamiątkowy. Przemieszanie stylów i epok, przedmiotów pochodzących z różnych okresów i o różnej wartości zarówno artystycznej, jak i historycznej, było charakterystyczne dla dawnych polskich domów. Wystawa, odtwarzając je, unaocznia tę barwną rozmaitość”*. Świetna aranżacja poszczególnych pokoi, wypełnionych stylowymi meblami i kolekcjonerskim dodatkami, realistycznie przenosi nas w krakowskie XIX-wieczne, miejskie życie…

Możemy zajrzeć do urządzonej garniturem biedermeierowskich mebli sypialni (nie dostępnej kiedyś dla nikogo oprócz użytkowników), przespacerować się po obszernej i kolorowej bawialni pełniącej funkcję późniejszego salonu, w której zgodnie z obowiązującym wtedy zwyczajem stoją meble i sprzęty z różnych epok i w różnych stylach… popodziwiać bardzo okazałą kolekcję zegarów znajdującą się w pokoju kolekcjonera liczącą ponad 300 cykających eksponatów (to obowiązkowy punkt dla miłośników dawnych czasomierzy), obejrzeć wystrój pokoju panienki (czyli jak wyglądał pokój nastolatki przeszło sto lat temu;), a także zerknąć do wnętrza pokoju seniorki rodu, czyli babci…:) Różnorodność mebli i dodatków, a wszystko zgodnie ze XIX-wieczną sztuką urządzania domu.

Całość mojego wpisu dobrze obrazują licznie zdjęcia oraz udostępnione przez muzeum opisy poszczególnych sal, z których możemy się dowiedzieć ciekawych informacji na temat poszczególnych sprzętów i mebli.

Niezmiennie twierdzę, że mogłabym być takim muzealnikiem…doglądać, sprzątać wokół i podziwiać wszystko raz jeszcze, kiedy wnętrza po całym dniu otulone są czarującą ciszą..:)

Kamienica Hipolitów

pl.Mariacki 3, 31-042 Kraków 

*w środy wstęp jest bezpłatny

         
 

II piętro Kamienicy…

*”Kamienica Hipolitów. Przewodnik” Witold Turdza, Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, Kraków 2012

Jedna odpowiedź

  1. Piękne wnętrza ????. Mieszkałam przez jakiś czas w Krakowie, a nigdy tam nie dotarłam. Trzeba nadrobić zaległości. Bardzo serdecznie dziękuję za ten blog, jedyny taki w swoim rodzaju, jedynie czasem czytając komentarze pod postami zaskakuje mnie, że ludzie dziwią się, że istnieją takie pracownie renowacji mebli. Mam nadzieję, że świadomość rośnie. Pozdrawiam Pani Aneto:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *