Model nr 18 marki Thonet to – obok nr 14 – najpopularniejsze krzesło na świecie. Czemu? bo jest lekkie, mocne (gięte drewno bukowe praktycznie niezniszczalne) i wciąż ponadczasowo designerskie!
Krzesła kupiłam za grosze latem na jednym z targów staroci. Nie miałam wobec nich żadnych konkretnych planów, tym chętniej więc udostępniłam je 'moim uczniom’ na jednym z minionych Warsztatowych weekendów. Sam trzymam się raczej klasyki jeśli chodzi o renowację, lubię więc nowe pomysły i świeże (często bardzo odważne) spojrzenie uczestników Warsztatów na wiekowe sprzęty, których możliwości wykończenia okazuje się być całe mnóstwo:)
Dwa Thonety, choć nie są mocno wiekowe, bo wykonane przypuszczam w ciagu ostatnich 20-30 lat, przeszły przez dwa dni gruntowna renowację stolarską. Skrobania i czyszczenia znów było co niemiara, ale po rozłożeniu krzeseł na elementy solidne drewno bukowe ładnie dało się oczyścić z ciemnobrązowej, brudnej warstwy lakieru i a’la wosku. Zgodnie z życzeniem nowych właścicielek – mamy i córki – wykończone zostały na dwa różne sposoby: pierwsze klasycznie, w naturalnym ciepłym kolorze, który dała politura szelakowa & drugie na biało, pomalowane farbą (emalią do drewna), z delikatną przecierką i woskowym wykończeniem. Dwa takie same a jak rożnie prezentujące się krzesła 🙂
7 Responses
Niesamowita przemiana!
Jak z brzydkiego kaczątka w łabędzia 🙂
Krzesła z przecierką przy szafie w tym stylu wyglądają super. Gratuluję.
Ciekawe jak by wyglądały w kolorze jasno groszkowym…
Dziś byłam u babci na strychu i widziałam podobne!
może mi też udałoby się zrobić takie odświeżenie?
myślę że najpierw musiałabym zetrzeć starą farbę
jaki papier ścierny należy do tego kupić?
Najlepiej zaopatrzyć się w cyklinę/skrobak i papier ścierny 80; po zeskrobaniu farby i oczyszczeniu drewna powinno się je (zanim przejdziemy do wykończenia) dobrze wygładzić drobniejszym papierem np 240-320;
Kupiłbym to 😀