Stare jesionowe narty

Przyznam, że kompletnie o nich zapomniałam (w końcu mamy jeszcze lato:). Stare męskie narty wraz z kijkami wpadły w moje ręce przed wakacjami. Nie sprawdzałam jeszcze ich 'rodowodu’ tj. lat produkcji i pochodzenia, zakładam jednak, że są z pierwszych lat powojennych. Zachowane w bardzo dobrym stanie wymagały jedynie porządnego odkurzenia – zarówno drewno, jak i metal – co też zrobiłam przy pomocy niezastąpionej drobnej wełny stalowej, która delikatnie, ale dokładnie usunęła cały kurz nie ścierając przy tym wiekowej patyny. Metalowe elementy dodatkowo przetarłam jeszcze olejem do konserwacji maszyn dzięki czemu zyskały odrobiny blasku.

Narty są czyste, suche i co najważniejsze – kompletne. Jest nawet mały skórzany pasek do ich spinania. Wiązania maja sygnatury Victor & Cyrano, sugerują więc francuskie 'korzenie’. Papierowa naklejka na kijku z datą 51′, skrótem PłTP (?) i wizerunkiem narciarza podpowiada zaś, że były używane w Polsce (w wolnej chwili postaram się zgłębić te informacje). Jedno co wiem, to że narty są zrobione z drewna jesionowego. Kijki – naturalnie (fajnie:) krzywe, ale też w pełni kompletne – podejrzewam, że są z leszczyny. W sumie jak przyjdzie zima, to można na nich jeździć dalej:) Brakuje tylko dobrych butów (pewnie jakichś w typie wojskowym) i może jeszcze domku w górach, w którego wystrój wiekowe narty ładnie by się wkomponowały:) Zdecydowanie lubię takie znaleziska 🙂

SONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSCSONY DSC

5 Responses

  1. Pamiętam jak kiedyś pożyczyłem się takich nart od dziadka i na górce obok domu chciałem poszaleć. No właśnie na próbach się skończyło bo kompletnie nie mogłem się do tej technologi przyzwyczaić 🙂 Zdecydowanie wolę moje narty carvingowe 🙂

  2. Dawno ten wpis ….ale podzielę się..
    Mam domek w górach ( kupiony i odresterowany w rodzinnej miejscowości ), stare i nowe meble i sprzęty ktore stopniowo nabywane były .. i stare narty ktore ojciec gdzieś zdobył….i które ponownie gdzieś przepadły. Ale opiszę jak na nich jeździł parę lat temu, chcąc poczuć dawnych lat czar🙂.
    A mianowicie ubrany był w wełniany sweter, kubrak z owcy ( nawet specjalnie się nie stylizował tylko tak chodził) na nogi nałożył gumofilce bo innych nie było…i przypiął narty drewniane ze starymi zapięciami. Następnie zaczął jeździć po drodze odśniezonej przez pług, wtedy mało uczęszczanej. To dobrze, bo kierowca samochodu, który akurat wtedy przejeżdżał, mało nie wpadł do rowu w zaspy, tak się śmiał do rozpuku, (obserwowałam to z bliska), widząc tego nietypowego i archaicznego narciarza na zabytkowych nartach 😁😁😁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *