Starych mebli czar ®

blog o meblach dawnych i ich renowacji

Kategoria: Renowacja i pielęgnacja

Metamorfoza szafeczek Art-Deco

Jedna z ostatnich renowacji, tak na koniec roku, jako doskonały przykład, że stare meble maja duszę i warto je ratować 🙂

Projektowe szafeczki z lat 40-tych XXw., wykonane w duchu modnego od lat 20-tych modernizmu; konstrukcja złożona z giętych, składanych ze sobą chromowanych rurek i fornirowanej płyty stolarskich, z której zrobiono skrzynki i blaciki. Drewno niemiłosiernie zamalowane kilkoma warstwami białej farby olejnej, czyżby mebelki były przez lata sprzętem szpitalnym?

Ich renowacja zadziwiła niemal wszystkich – i nas konserwatorów, i samych właścicieli. Nikt bowiem nie przypuszczał, że meble aż tak się zmienią. A przyznam, że tylko ciekawa forma i dobrze zachowane chromowane rurki dawały nadzieję (i chęci:) na uratowanie całości, choć nie wiadomo było co tak naprawdę jest pod kolorem. Z doświadczenia wiem, że czasem pod farbą kryje się ładne drewno, ale często jest ono niestety na tyle podniszczone, że trudno jest przywrócić jego naturalny wygląd. W końcu jakiś 'poważny’ powód użycia białej farby musiał być, nikt raczej nie zalewa mebli olejną ot tak, dla poprawy wyglądu. Najczęściej był (i jest) to mocno uszkodzony fornir, z którego uzupełnieniem czy renowacją Ktoś sobie po prostu nie radzi stąd 'bezpieczniejsza’ wersja z zamalowaniem drewna. Nasze szafki na szczęście (dzięki zwiększonej dawce cierpliwości:) pozbyły się emalii i odzyskały swój pierwotny wygląd!

Obrazek 1-003Obrazek 2-004Obrazek 3-004Obrazek 5-002

Zdjęć tym razem nie będzie dużo, przynajmniej z procesu samej renowacji, była ona bowiem dość mocno pracochłonna i przez to rozciągnięta w czasie… Są zdjęcia szafek przed rozpoczęciem prac i w trakcie, kiedy już zaczęłam skrobać owe nieszczęścia:) Jak to z farbą bywa, zwłaszcza olejną, mozolnego czyszczenia miałam co nie miara, kiedy jednak odsłonił mi się fragment naturalnego drewna prace nabrały tempa… Szafeczki kryły pod grubą olejną farbą prawdziwą orzechową niespodziankę – piękny kolor, rysunek i usłojenie. A wszystko w naprawdę dobrym stanie, bo poza małymi wstawkami forniru na górnych blacikach i klejeniem pękniętych naroży (które jako jedyne wymagały solidnego, fachowego wzmocnienia) reszta była bez zarzutu. Za wszelką cenę więc musiały zostać wykończone klasycznie w politurze, by pokazać swój prawdziwy orzechowy charakter. Końcowy efekt przedstawiam poniżej 🙂 Ku uciesze wszystkich 'szpitalne’ szafeczki rozpoczęły nowe kolorowe życie 😉… Read the rest

czytaj dalej...

Renowacja pary giętych krzeseł

Model nr 18 marki Thonet to – obok nr 14 – najpopularniejsze krzesło na świecie. Czemu? bo jest lekkie, mocne (gięte drewno bukowe praktycznie niezniszczalne) i wciąż ponadczasowo designerskie!
Krzesła kupiłam za grosze latem na jednym z targów staroci. Nie miałam wobec nich żadnych konkretnych planów, tym chętniej więc udostępniłam je 'moim uczniom’ na jednym z minionych Warsztatowych weekendów. Sam trzymam się raczej klasyki jeśli chodzi o renowację, lubię więc nowe pomysły i świeże (często bardzo odważne) spojrzenie uczestników Warsztatów na wiekowe sprzęty, których możliwości wykończenia okazuje się być całe mnóstwo:)

imageimage40-956x1280

Dwa Thonety, choć nie są mocno wiekowe, bo wykonane przypuszczam w ciagu ostatnich 20-30 lat, przeszły przez dwa dni gruntowna renowację stolarską. Skrobania i czyszczenia znów było co niemiara, ale po rozłożeniu krzeseł na elementy solidne drewno bukowe ładnie dało się oczyścić z ciemnobrązowej, brudnej warstwy lakieru i a’la wosku. Zgodnie z życzeniem nowych właścicielek – mamy i córki – wykończone zostały na dwa różne sposoby: pierwsze klasycznie, w naturalnym ciepłym kolorze, który dała politura szelakowa & drugie na biało, pomalowane farbą (emalią do drewna), z delikatną przecierką i woskowym wykończeniem. Dwa takie same a jak rożnie prezentujące się krzesła 🙂… Read the rest

czytaj dalej...

Weekendowa renowacja foteli kinowych

Na weekendowe Warsztaty Renowacji Mebli, które organizuję od początku tego roku, trafia wiele ciekawych i oryginalnych mebelków – od wiekowych ludwików czy eklektyków, po wdzięczne i niezawodne Thonety, sprzęty neostylowe z międzywojnia czy modne od kilku lat polskie meble z lat 60-tych. Stare fotele kinowe, który przyjechały ze swoją Właścicielką (doświadczoną już w renowacji designerskiego krzesełka) w jeden z letnich weekendów, były więc nie lada ciekawostką, przyznam bowiem, że nie miałam do tej pory okazji odnawiać tego typu mebli.

Nie pamiętam w tej chwili ile sobót i niedziel poświeciliśmy na ich renowację, ale z pewnością było ich kilka. Cel był jeden – stolarsko odnowić fotele samodzielnie:) Niewątpliwie przeszły one niemałą drogę a ich właścicielka p.Beata poświęciła sporo czasu i energii, by przywrócić je do życia. Dzięki misternej pracy i wytrwałości założony plan udało się jednak z powodzeniem zrealizować w 100%:)

IMG_2777IMG_2778IMG_2780IMG_2781IMG_2779Pierwszym etapem prac było rozebranie foteli na elementy pierwsze – bez tego nie dalibyśmy rady dobrze wszystkiego oczyścić, ale przede wszystkim wymienić mocno wysłużonej już tapicerki. Niemałą drogą przez mękę było wyjęcie wszystkich gwoździ tapicerskich, choć najbardziej pracochłonne z całej renowacji  było czyszczenie samego drewna z warstw starego lakieru. Ten, solidnie i grubo położony (jak to na meble użytku publicznego), długo nie dawał za wygraną. Na ten etap poświeciliśmy chyba najwięcej czasu. Pomogły jednak niezastąpione cykliny, skrobaki oraz szlifierka:). … Read the rest

czytaj dalej...

Zwalczanie szkodników drewna, czyli kołatek i spuszczel w naszym meblu

Nic tylko czekać, aż za chwilę z dziurki wyłoni się 'pan drewnojad’ z tabliczką 'nie przeszkadzać’, chrupie sobie bowiem mebel bez żadnych oporów… Powstrzymać go może tylko szybkie zabezpieczenie drewna dobrym środkiem przeciwko owadom i zawinięcie mebla szczelnie w worek lub folię, tak by odciąć dopływ powietrza a często po prostu solidne… wysuszenie drewna, które z uwagi na swoją niewłaściwą wilgotność (zawilgocenie, a często i zagrzybienie) jest atrakcyjnym materiałem dla szkodników.
Skuteczne w swym działaniu płyny przeciwko meblowym 'gryzoniom’ (zawierajace substancję permetrynę) kupimy bez problemu w marketach budowlanych i sklepach dla konserwatorów. Ale po kolei…

SONY DSC

Kołatek i spuszczel to dwa najbardziej znane i najczęściej spotykane meblowe ksylofagi (czyli szkodniki lasów i drewna, od gr. 'xylon’ drewno + 'phagein’ jeść) – zwane potocznie drewnojadami, choć nazewnictwo te nie jest lubiane przez naukowców, botaników czy technologów drewna. Larwy wspomnianych owadów żyją w drewnie martwym, stąd zamiennie nazywa się szkodniki jako saproksylofogiczne. Żywią się drewnem wyrobionym  o niskiej wilgotności, które jest dla nich nie tylko pożywieniem, ale i schronieniem. Przemieszczają się tworząc tunele i przerabiając materiał drzewny na trociny, stąd są szkodnikami technicznymi.

Atakują drewniany mebel nie patrząc na to czy jest on bogaty i stylowy czy prosty w budowie i pozbawiony ozdób. Mierzą od kilku milimetrów – miazgowce i kołatki, z kołatkiem domowym na czele (mylony często z kornikiem drukarzem, który żeruje w rosnącym drzewie, pod korą, ale nigdy nie w meblu), aż do kilku centymetrów jak spuszczel pospolity przypominający kształtem glistę vel małą krewetkę. Nieubłaganie drążą one mniejsze lub większe korytarze w drewnie niszcząc jego strukturę (otwory kołatka domowego będą do 2mm, te które zrobi spuszczel będą już dużo większe). Robią to zazwyczaj larwy, które jak przeobrażą się w dorosłe osobniki składają w meblu kolejne jaja lub przenoszą się do innego egzemplarza wygryzając właśnie charakterystyczne zewnętrzne otwory wylotowe. To właśnie larwy a nie osobniki już doskonałe odpowiadają za uszkodzenie drewna. Ich ulubione gatunki to sosna, lipa, topola, ale też orzech czy czereśnia, z czego spuszczel będzie żerował tylko w iglastych i będzie w pierwszej kolejności odpowiedzialnym za niszczenie konstrukcji a kołatek z całą swą rodzinączyli nasz najpopularniejszy meblowy szkodnik, będzie żerował i w drewnie iglastym i w liściastym (w owocowych gatunkach zagnieździ się również wyschlik grzebykorożny).

Wymienione owady rzadziej wybierają te twardsze gatunki jak dąb, jesion czy buk, aczkolwiek spotyka się meble wykonane i z tego materiału, które są równie mocno uszkodzone co te wykonane np z sosny. Atakuje je zazwyczaj, oprócz kołatka domowego, także  tykotek pstry i miazgowiec parkietowiec, ten ostatni jednak będzie uszkadzał już tylko gatunki liściaste, pierścieniowo-naczyniowe do których należy wspomniany dąb i jesion.

Dodatkowo, jeśli któryś ze szkodników się w drewnie zagnieździ, to zrobi to tylko w tzw. bieli drewna (bielastej części), czyli jaśniejszym i słabszym jego fragmencie, ale bogatym we wszelakie substancje odżywcze. Bardzo dobrze widać to w drewnie dębowym (należącym do gatunków liściastych / pierścieniowo-naczyniowym), gdzie otwory wylotowe zaobserwujemy tylko w bieli.

Generalnie różne krajowe gatunki drewna narażone są na ataki różnych szkodników owadzich. W dużo większym stopniu odporniejsze na ksylofagi są materiały egzotyczne jak mahoń, palisander, heban, drewno różane czy inne gatunki zza wielkiej wody – tłuste, oleiste i pieprzne.

SONY DSCSONY DSC* elementy kredensu w stylu secesyjnym wykonanego z drewna iglastego okleinowanego fornirem dębowym

Niestety niemal każdy mebel może paść ofiarą szkodnika / drewnojada, nawet taki, który już kiedyś został zabezpieczony specjalistycznymi płynami. Jeśli więc usłyszymy w meblu/desce charakterystyczne chrobotanie (żerowanie jest czasami słyszalne, zwłaszcza przy wzmożonej aktywności owadów wiosną i jesienią) a do tego zauważymy świeżą i czystą mączkę drzewną czy drobne trociny sypiące się np z pleców, szuflad czy półek, to znaczy, że drewno penetrują szkodniki i musimy zacząć przeciwdziałać.
Dobrze jest jednak nie tylko zidentyfikować sam fakt żerowania szkodnika, ale też określić z jakiej owadziej rodziny pochodzi (wspomniany w tytule kołatek czy spuszczel?:). Pomoże nam w tym na pewno rozpoznanie gatunku drewna (iglaste czy liściaste), konstrukcja mebla (tzn. czy nasz obiekt w całości wykonany jest z drewna jednego gatunku czy kilku np jest częściowo okleinowany), jak i sam kształty oraz rozmiar owadzich otworów wylotowych.

Niech nas więc nie zmyli widok bardzo licznych milimetrowych otworów na naszym ‚dębowym’ kredensie, bo może się okazać, że cała konstrukcja wykonana jest z atrakcyjnej sosny ‚tylko’  zafornirowanej okleiną dębową (jak na zdjęciu powyżej).

Z ciekawostek… ‚drewnojady’ lubią ciszę i spokój, stałą temperaturę, ale i zagrzybienie, dopadają więc najczęściej meble, które stoją na strychach, w piwnicach/składzikach czy mało ogrzewanych domach na wsi, do których zaglądamy tylko sezonowo. Chodniki owadzie były też swojego czasu 'pożądane’ w meblach, tych kopiowanych i stylizowanych na 'antyczne’, stąd też były sztucznie drążone ręką ludzką i imitowane dla podniesienia walorów autentyczności takiego podrabianego mebla.

Odkurzając domowy mebel opukajmy go więc co jakiś czas i sprawdźmy czy nie pojawiły się w nim przypadkiem jakieś nowe otworki. Małe dziurki 1-4mm będą świadczyły, że zadomowił się kołatek lub tykotek pstry. Większe, owalne korytarze lub nawet całe wygryzienia zrobi spuszczel, który jest wyjątkowo trudny do zwalczenia, drąży bowiem swe korytarze pod wierzchnią warstwą drewna, przez co na pierwszy rzut oka są one praktycznie niewidoczne. … Read the rest

czytaj dalej...

Żele/zmywacze do czyszczenia drewna

Żele do czyszczenia starych powłok to jeden z popularniejszych produktów wykorzystywanych obecnie przy renowacji mebli. Gotowe zmywacze pomagają usuwać z powierzchni mebla warstwy starego lakieru, farby, bejcy czy zniszczonej, brudnej politury. Są bardzo pomocne w oczyszczaniu zawiłych rzeźbionych elementów, toczonych nóg, sterczynek czy tralek. Działają one powierzchniowo i rozpuszczają starą powłokę warstwami. Nazywane są dekapantami, czyli środkami do usuwania powłok wykończeniowych, często na bazie roztworu sody kaustycznej (NaOH). Choć chemiczny skład może niepokoić, to żelowe zmywacze są na tyle już bezpieczne, że nie przenikają przez okleinę, nie rozpuszczają kleju i nie powodują odbarwień drewna.
C36F8216-F0CA-4127-A361-BE1ABD037AC3Read the rest

czytaj dalej...

Renowacja wiejskiego stołu. Malowanie/woskowanie/politurowanie

Niewielkich rozmiarów stół z okresu międzywojennego, który upolowałam wczesną wiosną, w końcu się doczekał i trafił na warsztat. Od momentu jego zakupu wiedziałam, że przy jego renowacji połączę technikę malowania&woskowania i politurowania. W swej klasycznej prostocie idealny sprawdzi się jako stolik-biurko. Zrobiony z drewna dębowego (blat, carga i szuflada) oraz drewna bukowego (nogi, choć tu do gatunku nie jestem do końca pewna) wydawał się być w całkiem przyzwoitym stanie, choć gwoździe powbijane w nogi sugerowały spory zakres stolarskiej renowacji. Pierwsze więc co zrobiłam, to rozebrałam go na części pierwsze 😉 Inna wersja nie wchodziła w grę.  Bez solidnego poklejenie stół nie byłby stabilny i funkcjonalny a to, abstrahując od efektów wizualnych, jest najważniejsze. Mebel tego typu ma być mocny i solidny!

Tak stół prezentował się w dniu zakupu:)

IMG_8123-001IMG_8122IMG_8121IMG_8124

Tak wygląda teraz:)

SONY DSCSONY DSCSONY DSC

Etapy prac:

1. Rozebranie stołu na elementy – niestabilna i rozchwiana konstrukcja szybko dała się 'rozbić’, kłopot sprawiły jedynie mega gwoździe powbijane w górną część cargi łączącej nogi z blatem. Po ich wyjęciu stół jednak rozebrał się jakby był z klocków:) Nie wiem czemu niektórym 'fachowcom’ wydaje się, że jak wbiją w mebel trochę gwoździ, to magicznym sposobem się on sklei i będzie przez to na nowo trwały… Taka pseudo renowacja to istne przekleństwo dla stolarza. Oglądajmy więc zawsze dokładnie mebel przed zakupem i wystrzegajmy się stosowania takich doraźnych rozwiązań 🙂… Read the rest

czytaj dalej...

Bejca i bejcowanie (barwienia) drewna

Bejcowanie to barwienie/farbowanie drewna przy pomocy bejcy, zamiennie nazywanej zaprawą, wytrawą, barwidłem, barwnikiem czy roztworem do barwienia.

Bejcowanie polega na zmianie naturalnej barwy drewna. Wykonuje się je przede wszystkim w celu:

  • poprawy walorów estetycznych drewna z jakiego powstał mebel/wyrób (upiększa się i poprawia kolorystycznie – bejcuje – przede wszystkim tańsze i mało dekoracyjne gatunki drewna)
  • naśladowania droższego gatunku (np grusza często imitowała egzotyczny heban, brzoza mahoń a topola czy buczyna bywała 'orzechem’ itd…)

Obok politurowania czy fornirowania, jest to jedna z częstych czynności przy renowacji mebli (techniką bejcowania posługiwano się już w średniowieczu). Bejcowanie stosujemy więc wtedy, gdy chcemy zmienić naturalną barwę drewna, zazwyczaj ją przyciemnić i/lub ożywić, podciągnąć, polepszyć. Ale też by podbarwić vel zabarwić niektóre/lub całe elementy mebla – najczęściej te nowo uzupełnione, które są przeważnie bedsze od tych oryginalnych/starych.

Czasem bejcowanie służy też do ukrycia wad materiału z jakiego zrobiony został mebel, niekiedy też niestety do ukrycia uszkodzeń/niedociągnięć wynikłych z niefachowo przeprowadzonej renowacji (większą uwagę powinniśmy zwrócić przy oględzinach mebla wykończonego na bardzo ciemno). Stosowane jest też przy mazerowaniu drewna.

 

Barwienie może być:

  • powierzchniowe – bejca wnika w drewno zazwyczaj nie głębiej niż 1mm, takie barwienie najczęściej stosujemy przy renowacji czy klasycznym wykańczania mebli czy wyrobów stolarskich
  • wgłębne – tak barwi się zazwyczaj okleiny na etapie ich produkcji, bejca przenika zazwyczaj przez całą ich strukturę, trwale zmieniając kolor

Bejca stosowana przy renowacji mebli występuje najczęściej jako barwnik w postaci proszku/granulek rozpuszczanych w wodzie lub alkoholu etylowym. Naturalne bejce uzyskiwane są zazwyczaj z łupin orzecha, wyciągu z mahoniu czy np korzenia cykorii. Inne popularne barwniki pochodzenia roślinnego to:

  1. kurkuma (żółty)
  2. indygo (niebieski barwnik z liści indygowca),
  3. krap (czerwony barwnik z korzeni marzanny),
  4. santalina (żółty i czerwony barwnik z drzewa sandałowego),
  5. katechina (barwnik z drzew akacjowych)
  6. czy kampesz (granatowo-czarny barwnik z drewna kampeszowego)…… 

Używane głównie w przeszłości obecnie zastąpione zostały barwnikami syntetycznymi (najczęściej anilinowymi) – np brunat kaselski jest chemicznym odpowiednikiem bejcy z orzecha włoskiego

IMG_0635

Rodzaje bejc:

  1. bejce wodne
  2. bejce alkoholowe/spirytusowe
  3. bejce nitro
  4. bejce rozpuszczalnikowo-olejne
  5. bejce woskowe

Oba rodzaje bejc – wodna i alkoholowa – występują w bardzo wielu kolorach i odcieniach: od sosny, po heban, dąb, orzech, teak, palisander, czereśnię, kasztan, dąb jasny, dąb rustykalny, orzech ciemny itd, aż po klasyczne barwy typu żółty, zielony, czarny. Wybierając bejcę do naszego mebla nie należy się jednak sugerować tylko i wyłącznie jej nazwą podaną przez producenta, bo zazwyczaj jest ona dobrana standardowo i często mija się z faktyczną barwą drewna, zwłaszcza starego, wysezonowanego, na którego wpływ przez lata miało wiele czynników (warunki atmosferyczne, światło itd.).

image

Bejce możemy dowolnie mieszać uzyskując tym samym swój autorski, poszukiwany odcień (proporcje warto od razu zapisywać:). Ważne by bejce były tego samego rodzaju tj wodna z wodną, rozpuszczalnikowa z rozpuszczalnikową i najlepiej od tego samego producenta. Pamiętajmy przy tym, że każde drewno ma swoją naturalną barwę, nie jest bezbarwne, przez co zawsze daje nam swojego rodzaju kolorystyczną bazę wyjściową i wyjściowy naturalny pigment, który kolejnym barwnikiem będziemy zmieniać.

Możemy też nabyć gotowe zaprawy barwiące:

  • klasyczne bejce wodne i spirytusowe
  • bejce rustykalne na bazie wody, oleju i rozpuszczalnika  – te są zazwyczaj dostępne w dużych marketach budowlanych, np produkty marki Starwa, Liberon czy V33
  • bejce nitro np marki Sopusą (bywają bardzo przydatne, bo nie uwydatniają nadmiernie słoi przyrostowych drewna od zimowych, np przy sośnie czy buczynie)
  • bejce woskowe np Novocento

Ja najczęściej samodzielnie przygotowuję bejcę z półproduktów jakim jest barwnik w proszku (choć gotowymi bejcami też jak najbardziej się raz po raz posiłkuję:). Proszek taki będący mieszanką różnego rodzaju barwników naturalnych i syntetycznych możemy rozpuścić:

  • w wysokoprocentowym alkoholu etylowym  (czyli bezbarwnym denaturacie powyżej 90%), uzyskując w ten sposób bejcę spirytusową – mocną i intensywnie barwiącą drewno, dająca żywy odcień; bejcę tę należy nakładać bardzo sprawnie, bo czyste i suche drewno bardzo szybko ją chłonie; możemy nią barwić całe powierzchnie, ale najczęściej pomocna jest do retuszowania niedoskonałości barwy powierzchni i podbarwiania politury już na meblu

lub

  • w czystej przegotowanej (miękkiej) wodzie uzyskując w ten sposób klasyczną bejcę wodną, która od spirytusowej będzie łagodniejsza, ale równie dobrze i szybko zabarwi drewno*.

Bejca w proszku zawsze będzie opisana na opakowaniu czy jest do rozpuszczenia w wodzie, czy w alkoholu.

Robiąc samemu bejcę łatwiej jest dobrać odpowiedni kolor mieszając odcienie, a do tego możemy jej przygotować tyle ile potrzebujemy. Koszt bejcy w torebce też jest dużo mniejszy niż w przypadku gotowych już produktów. Bejce w proszku możemy kupić w marketach budowlanych i sklepach chemicznych oraz w specjalistycznych sklepach dla konserwatorów i plastyków (takie już dedykowane do renowacji mebli). Cena polskiego produktu to ok 2,5/3zł, włoskiego ok 6-7zł

*Jeśli do bejcy wodnej dodamy parę kropel amoniaku 25% (dodajemy ok 5% roztworu w proporcji do ilości bejcy; amoniak jest do kupienia w sklepach z art.chemicznymi), to lepiej przeniknie ona do drewna, ale przede wszystkim zwiększy się jej odporność na światło i ew płowienie/blaknięcie. To znany stolarski myk na wzmocnienie wodnego barwnika, umożliwiający równe i ładne zabarwienie niemal wszystkich gatunków drewna.

*Przy barwieniu drewna pomocny też bywa dwuchromian potasu, który rozpuszczony w wodzie (ma postać pomarańczowego proszku) ma właściwości przyciemmniające drewno, tyczy się to zwłaszcza gatunków owocowych

IMG_0670IMG_0641IMG_0639Koncentrat bejcy spirytusowej do rozcieńczenia w alkoholu

IMG_0657IMG_0663

Gotowe bejce. Przy odnawianiu mebli, a zwłaszcza renowacji wiekowych już egzemplarzy, unikałabym zdecydowanie wszelkich nieznanych nam pigmentowych impregnatów czy mieszanek typu lakierobejce. Może do współczesnych, nowych mebli są ok, ale do dawnych z pewnością się nie nadają. Są sztuczne a mieszanka koloru razem z lakierem to przekleństwo dla startego mebla oraz dla kogoś, kto będzie to musiał z czasem usunąć. Poza tym lakiery barwiące niekoniecznie dobrze się nakłada a ich trwałość bywa wątpliwa. Myślę, że z gotowych produktów jedyne barwniki, które goszczą w pracowniach, to wspomniane bejce na bazie terpentyny, rozpuszczalnika i oleju lnianego oraz bejce nitro. Sprawdzają się zwłaszcza przy nowym drewnie (delikatnie je barwią i postarzają), ale również przy powierzchniach na których fornir/okleina jest już bardzo osłabiona i delikatna.  Barwniki te szybko odparowywują i dzięki temu nie 'moczą’ drewna (nie osłabiają działania kleju), stąd też okleina jest bardziej bezpieczna.

Takie gotowe bejce będą też wygodniejsze w użyciu dla kogoś kto nie ma doświadczenia w barwieniu drewna. Wyczyszczone drewno, nawet bardzo dobrze wygładzone, dość szybko bowiem chłonie nakładaną przez nas bejcę wodną czy alkoholową, przez co możemy narobić sobie plam czy nieestetycznych śladów po ruchu pędzla czy gąbce (zwłaszcza na dużych powierzchniach, gdzie rozprowadzenie bejcy zajmuje chwilę – zazwyczaj kilka minut – więc bejca na pierwszych elementach już w tym czasie nam wysycha). Gotowe bejce, przez dodatek oleju, mają opóźniony delikatnie czas schnięcia dzięki czemu nie musimy się aż tak spieszyć z jej rozprowadzeniem (nie podnoszą też tak mocno włókna drewna). Osobiście używam ich przy odświeżaniu mebli czyli wtedy kiedy nie przeprowadzam pełnej renowacji a tylko odświeżam i podbarwiam całość. Takie gotowe bejce dobrze łączą się ze starą, tylko zmatowioną powłoką, podbijając spłowiały, ale wciąż istniejący kolor drewna – czy to naturalny czy pierwotnie bejcowany. Do takich prac bardzo lubię ich używać.

IMG_0665Ostatnio zaktualizowane11

Wskazówki:

  • przed przystąpieniem do bejcowania drewno należy bardzo dobrze oczyścić z brudu, starych powłok i warstw poprzedniego koloru, dobrze wygładzić i odkurzyć. Rozrobioną bejcę najlepiej jest przetestować wcześniej na jakimś obcym kawałku drewna* robiąc próbkę koloru. Jeśli nie mamy takiej pomocniczej deseczki zróbmy test na niewidocznym fragmencie naszego mebla – plecach, boku szuflady czy wewnętrznej stronie siedziska krzesła, upewnijmy się jednak, że element jest wykonany z tego samego gatunku co centralna część mebla

 

  • bejcę na drewno (tak jak inne preparaty do malowania), nakładamy zawsze równomiernie i zgodnie z kierunkiem usłojenia (włókien drewna), dobrze ją wcierając, inaczej szybko zostaną brzydkie plamy oraz smugi. Możemy to zrobić przy pomocy pędzla, tamponu lub gąbki (unikajmy waty, bo ta będzie się 'czepiać/haczyć’ drewna i zostawiać kłaczki)

 

  • bejca na meblu – czy to wodna, czy spirytusowa – schnie dość szybko, choć spirytusowa jest mocniejsza i niemal błyskawicznie się wchłania gdy alkohol odparowuje. By mieć 100% pewność, że barwiona powierzchnia jest sucha, najlepiej jest pozostawić bejcowany mebel na całą noc (zalecane jest 6-8 godzin), unikniemy wtedy reakcji z kolejnym środkiem np politurą czy lakierem, które nałożone na mokre jeszcze od wodnej bejcy drewno, po prostu zielenieje i zsinieje (dojdzie do niepożądanej reakcji np wody z alkoholem)

 

  • bejcę nanosimy przeważnie raz, chyba, że chcemy jeszcze pogłębić kolor lub wyretuszować nierówności po pierwszej warstwie (niektóre gatunki nierównomiernie się barwią), to dopuszcza się pobejcowanie powierzchni raz jeszcze – podwójne bejcowanie ,tak zwane wstępne i powtórne, stosuje się przede wszystkim przy bejcy wodnej. Bejcowanie wstępne barwi delikatniej i mniej trwale, wtórne zaś pogłębia i utrwala kolor

 

  • jeśli nałożony kolor okaże się jednak zdecydowanie zbyt jasny (oceniamy to patrząc na mokrą jeszcze powierzchnię drewna) to musimy przy drugiej warstwie użyć ciemniejszej bejcy. Samo bowiem wielokrotne malowanie mebla tym samym kolorem nie przyniesie zamierzonego efektu a spowoduje tylko niepotrzebne moczenie drewna (niepożądane zwłaszcza w przypadku mebli fornirowanych, gdzie bejca na bazie wody osłabi działanie kleju i okleina może zacząć się wybrzuszać i podnosić)

 

  • naturalnym objawem schnięcia zabejcowanej powierzchni jest przekłamanie nałożonego koloru, tzn. po wyschnięciu zabejcowane drewno robi się jaśniejsze, czasem sinawe, jakby lekko spłowiałe i często nie przypomina koloru jaki wybraliśmy (kolor będzie nam się wydawał dużo bledszy niż jak był mokry). Nie przejmujemy się jednak tym i nie podmalowujemy jaśniejszych miejscPo pomalowaniu/zmoczeniu drewna warstwą wykończeniową np. politurą czy lakierem, znowu nabierze ono życia i nasza bejca uwydatni swą faktyczną barwę

 

  • bejca nie jest finalnym wykończeniem drewna, nie ma właściwości zabezpieczających, jest tylko jednym z etapów naszej pracy. Pamiętajmy więc, by zabejcowane drewno po wyschnięciu  zawsze zabezpieczyć i wykończyć, tj. mebel zawoskować, zapoliturować, zaolejować lub polakierować. Jeśli zabejcowane elementy zostawimy bez dalszego wykończenia, to drewno będzie matowe, przyjmie dość szybko kurz (bo jest dalej surowe) a kolor z pewnością szybko się powyciera, bo niechorniony przed działaniem światła będzie podatny na występowanie plam i/lub pryszczy.

 

  • raczej niewskazane jest wygładzanie czy ścieranie zabejcowanego drewna np drobną wełną stalową czy drobnoziarnistym papierem ściernym dopóki nie zostanie ono dobrze zabezpieczone, np. kilkoma warstwami politury czy dwiem warstwami lakieru. Nawet jeśli powierzchnia wydaje nam się nierówna czy szorstka, zostawmy ją taką jak jest. Przeszlifowanie na tym etapie cienkiej warstwy koloru (zwłaszcza na brzegach czy rantach) spowoduje powstanie plam i odsłonięcie pierwotnego jaśniejszego/naturalnego wyglądu drewna, co może być bardzo trudne potem do wyretuszowania
  • niewątpliwą zaletą barwienia mebli bejcą a nie lakierobejcą jest to, że jest ona transparentna i przenika w głąb drewna dzięki czemu, mimo iż jest ono przyciemnione, to wciąż widoczne pozostaje jego usłojenie i naturalny rysunek.

* przy okazji wizyty w stolarni warto się zaopatrzyć w niewielkie odpady drewna czy forniru, których w takich miejscach jest sporo; pamiętajmy tylko, by był to gatunek drewna taki sam jak na naszym bejcowanym meblu.

Podsumowując – bejcowanie to barwienie drewna na inny niż naturalny kolor (nie malowanie na kryjąco), Bejcowanie dotyczy też podbarwiania wstawek i jaśniejszych fragmentów mebla

 

zdjeciezdjecie1IMG_0729Ostatnio zaktualizowane10image

 

Okładka wzornika firmy Thonet-Mundus z lat końca lat 20-tych XXw. wraz z oferowaną w tamtym czasie szeroką paletą barw i powłok wykończenia mebli

  … Read the rest

czytaj dalej...

Renowacja starej podróżnej walizy

Tego typu renowacje bywają wbrew pozorom dość trudne, bo efekty nie zawsze są aż tak spektakularne jak w przypadku odnawiania klasycznego drewnianego mebla. Pewnych elementów nie można bowiem idealnie wyszykować tak jak by się chciało, chyba, że zakładamy totalną metamorfozę, ale ta wiązałaby się przede wszystkim w pierwszej kolejności z kompletnym demontażem i wymianą całego starego płótna, którym pokryta jest waliza. Aż takich zmian w przypadku tego egzemplarza nie zakładałam:)

zdjcie 3-8

Robiąc renowację, a raczej gruntowne odświeżenie walizek czy kufrów, kłopot jest często ze wspomnianym zewnętrznym płótnem, które w wielu miejscach potrafi być mocno już podniszczone i poprzecierane. Problem sprawiać też mogą zamocowane na stałe nity (widoczne stalowe półokrągłe gwoździki), których nie można odkręcić czy spękania i rozeschnięcia cieniutkich ścianek, które trudno, właśnie z racji materiału, dobrze posklejać i powzmacniać. Pracochłonne jest też ponowne wyklejenie środka, które kiedyś było położone zanim zewnętrzne ścianki pokryto finalnie płótnem. Nowe wyklejenie, którego nie ma jest jak podłożyć pod płótno, musi być więc dobrze spasowane i oba materiały muszą się ze sobą równo zetknąć. Wszystkie te mankamenty tak niedużego w końcu sprzętu (zwłaszcza kiedy mamy okrojony budżet) sprawiają, że prace nie przebiegają wcale tak łatwo i szybko, co nie oznacza, że sama renowacja nie sprawia dużej przyjemności 😉 Jeśli mamy taką wiekową walizę, to warto zebrać chęci, poświeć trochę wolnego czasu i przywrócić ją do ładu;) Ta akurat, która trafiła w moje ręce (nie moja) niekwestionowanie wymagała 'małych’ poprawek, postanowiłam więc wakacyjnie się nią zająć:)

zdjcie 1-12zdjcie 3-11zdjcie 2-12

***

Etap pierwszyRead the rest

czytaj dalej...

Papier ścierny, cyklina, skrobak, nóż stolarski

Ręczne zdjemowanie starych powłok, czyli czyszcznie mebla. Jedna z najbardziej popularnych i najczęściej wykorzystywanych metod usuwania starych powłok z powierzchni drewna. Cieżko mówić o pełnej renowacji wysłużonego mebla nie mając pod ręką pomocnych i niezbędnych w tej pracy 'narzędzi’ – cykliny, skrobaka, noża i papierów ścernych o różnej gradacji. Ciężko też jednoznacznie wskazać, które z nich jest najlepsze czy najważniejsze, wykorzystuje się je bowiem w Pracowni zamiennie i naprzemiennie. A to dlatego, że niemal każdy dawny mebel wymaga indywidualnego podejścia i odrębnego 'planu konserwatorskiego’.

Przy jednym będziemy usuwać stare powłoki wykończeniowe w całości np cykliną i papierem ściernym, a przy innym będziemy chcieli je tylko przemyć i z racji wieku i/lub wartości obiektu zachować jak najwięcj oryginalnego wykończenia, tym samy zastosujemy tylko zmywacz do powłok & wełnę metalowa lub czysty alkohol etylowy.

Read the rest

czytaj dalej...

Metody usuwania starych powłok z mebli

Renowacja mebla to swojego rodzaju plan, wg którego przeprowadza się poszczególne etapy prac. Każdy dawny mebel jest oczywiście inny, wykonany z różnych, często niepowtarzalnych gatunków drewna, nawiązujący swym wyglądem lub kunsztownym wykonaniem do konkretnego stylu, mający swoją metryczkę wiekową i przez to podlegający konkretnym zaleceniom konserwatorskim – bardziej lub mniej restrykcyjnym.

Zdaję sobie sprawę, że renowacji mebli nie nauczymy się z takich blogowych wpisów, bo praktyka w pracowni (czy nawet przydomowym warsztacie) i bieżące konsultacje z doświadczonym rzemieślnikiem są niezastąpione, wręcz niezbędne… Mam jednak nadzieję, że moje artykuły pomogą w wyborze właściwych sposobów odnawiania czy naprawy wiekowych mebli i przybliżą tematykę niełatwych często renowacji.

Przeprowadzając renowację wiekowych mebli nie wykonuje się bowiem ciągle tych samych prac, są one zróżnicowane, w zależności od wspomnianego gatunku drewna, stanu zachowania całego mebla, jak i oczekiwań co do jego późniejszego wyglądu. Zakładając jednak kompleksową renowację schemat działań jest jednak przeważnie zawsze taki sam: od demontażu mebla, poprzez jego naprawę, oczyszczenie i finalne wykończenie.

Na początku przygody z odnawianiem mebli wydaje się to wszystko mocno skomplikowane, trudne i zagmatwane, ale jak przebrniemy przez pierwszy mebel, to większość zabiegów stanie się już bardziej zrozumiała. Finalnie cały zakres prac ułoży się nam w jedną, logiczną całość, dzięki czemu łatwiej będzie planować renowację kolejnych egzemplarzy.

Pamiętajmy jednak, że wybór metody oczyszczenia naszego mebla i tym samym spsobu jego renowacji uzależniony jest:

  1. od jego wieku, klasy i wartości historycznych – w pierwszej kolejności konieczne jest więc jego zidentyfikowanie stylowe i przypisanie do którejś z epok/okresów (leciwość mebla nie zawsze decyduje o tym, że będzie on bardziej cenny od obiektu młodszego, co dobrze widać by niektórych kolekcjonerskich obiektach z lat 50/60-tych XXw.)
  2. od jego konstrukcji i sposobu wykonania (z jakiego materiału jest wykonany, z jakiego gatunku drewna, czy jest okleinowany itd., jaką powłokę na sobie nosi – politurę, wok, lakier, farbę…)
  3. od tego jak chcemy by finalnie wyglądał lub jak powinien wyglądać po renowacji (patrz pkt 1:) – to nakieruje nas na czynności jakie powinniśmy wykonać lub jakiś powinniśmy wręcz unikać

Jedną z pierwszych i chyba najważniejszych czynności jaką musimy sobie określić zabierając się za kompleksową renowację mebla (na równi z jego stolarskimi naprawami) to sposób jego oczyszczenia/umycia*.

Rozróżniam trzy podstawowe metody usuwania starych powłok z drewna, którym poiświęciłam na blogu oddzielne wpisy:… Read the rest

czytaj dalej...