Książki o stolarstwie cz.1

Jest na blogu pakiet książek o renowacji i odnawianiu mebli, czas więc na podstawową literaturę z zakresu stolarstwa. W mojej domowej bibliotece znajduje się kilkadziesiąt różnych tytułów z szeroko pojętego meblarstwa – style i epoki, prace w drewnie, nauka renowacji, materiałoznawstwo, technologia, rysunek techniczny, projektowanie mebli itd… Staram się być na bieżąco z nowymi wydaniami, choć przyznam, że najbardziej sobie cenię nasze polskie publikacje z poprzednich lat, przede wszystkim podręczniki szkolne dla szkół technicznych i zawodowych – tzw 'biblioteka doskonalenia zawodowego’ – przygotowujące do pracy w zawodzie stolarz/stolarstwo meblowe, ale także dla słuchaczy kursów stolarstwa budowlanego, kursów ciesielskich i tapicerskich. Pomocne i ciekawe bywają też tematyczne książki dla hobbystów i majsterkowiczów. Z jednych i z drugich niewątpliwie wyczytuję najwięcej przydatnych dla mnie wiadomości. W poszukiwaniu cennej literatury warto więc zaglądać nie tylko do księgarń, ale też i do antykwariatów.

Od czego zacząć, by nauka stolarstwa nie okazała się zbyt 'techniczna’ i skomplikowana? Zanim przystąpimy do pierwszych prac i rzucimy się w zbyt skomplikowane 'maszynowe’ projekty, warto poczytać jak postępować z drewnem i poćwiczyć najprostsze czynności, bo to na nich wbrew pozorom najczęściej możemy polec…) Bezbłędne opanowanie technik obróbki ręcznej to podstawa, zwłaszcza kiedy zamierzamy specjalizować się w renowacji mebli.

(więcej…)

Ażurowa szkatułka

Tym razem nie zobrazuję i nie opisze szczegółowo jak przebiegała renowacja i jej poszczególne etapy, ale po prostu pokażę jak małe, niepozorne pudełko, które przez ostatnie lata leżało schowane w 'piwnicznych’ czeluściach, przy odrobinie chęci i nakładu pracy, zyskało wyjątkowej klasy i blasku.

Szkatułka z motywem liści i żołędzi dębowych, wykonana prawdopodobnie w latach powojennych w Polsce (o czy świadczą napisy wewnątrz ścianek ’tu kleić’:), trafiła w moje ręce pod koniec zeszłego roku. W odróżnieniu od mebli jakie na co dzień odnawiam, ten obiekt liczył sobie zaledwie 35cm. Niewielki, ale za to dość mocno podniszczony, głównie z uwagi na kompletnie porozsychaną konstrukcje (wykonaną ze sklejki) i porwane zielone sukno stanowiące kontrastowe tło dla ażurowych ścianek. Bez dwóch zdań, całość musiała zostać przeze mnie rozłożona i na nowo, niczym puzzle, porządnie poskładana.

(więcej…)

Od kryjącej bieli do naturalnego orzecha

Ostatnio często rozmawiam o malowaniu mebli i nie do końca przemyślanych (udanych) renowacjach. I wtedy przypominam sobie komodę, którą odnawiałam jakiś czas temu, i która jest doskonałym przykładem ‚jakich mebli nie powinno się malować’. Tak po prostu. Bez zbędnego tłumaczenia dlaczego i argumentowania, że szlachetnych gatunków drewna nie powinno się zakrywać, czy że oryginalny i dekoracyjny fornir nie był położony z myślą, by go zamalowywać farbą. Bo choć malowanie daje często piękne efekty końcowe, to nie każdy mebel, zwłaszcza ten z historią, będzie dobrze czuł się i wyglądał w kryjącym kolorze. I nie chodzi o to, by zupełnie unikać używania tej techniki przy odnawianiu mebli, ale starać się pamiętać, mając na uwadze styl, lata powstania i pierwotne przeznaczenie naszego mebla, aby w miarę możliwości zachowywać poszanowanie dla jego pierwotnego kształtu i szlachetnego materiału z jakiego został wykonany.

Lubie pracować farbami, ale rezerwuję je zazwyczaj dla innych, mniej ciekawych i dekoracyjnych gatunków drewna (najczęściej iglastych), zwłaszcza dla mebli, które z racji swej konstrukcji i licznych nieodwracalnych uszkodzeń nie będą się dobrze prezentowały pod połyskującą politurą czy satynowym woskiem. Orzech czy mahoń (jak i inne wzorzyste egzotyki) zdecydowanie lubię w wersji transparentnej. I wcale niekoniecznie musi być to wykończenie w wysokim połysku, choć w przypadku wspomnianej komody-toaletki, której przeprowadzałam renowację, właśnie 'błyszcząca’ powłoka politury pokreśliła i wyeksponowała całe bogactwo i dekoracyjność orzechowej okleiny.

(więcej…)

Mazerowanie drewna

Mazerowanie, zwane zamiennie fladrowaniem (od niem. flader – słoje drewna) to technika malowania rysunku słojów drewna mająca za zadanie imitowanie szlachetniejszych i droższych gatunków. Może być wykonywana na różnych podłożach jak kamień, skóra czy papier, najczęściej jednak spotykana jest w meblarstwie dawnym, głównie ludowym. Za najlepiej nadające się do imitowania gatunki uważano buczynę, brzozę, olchę oraz iglastą sosnę i świerk, których właściwości organiczne pozwalały na dobre i trwałe barwienie. Uszlachetniano je domalowując wzorzyste słoje naśladujące barwę i strukturę ładniejszego i droższego gatunku.

*fotel wykonany z drewna brzozowego i bukowego, w całości mazerowanego na orzech – jedynie środkowa deska oparcia fornirowana jest orzechem  (więcej…)

W krakowskim domu Mehoffera

Miejsce, które z racji mojego zmiłowania do dawnych mebli i wnętrz, zawsze chciałam odwiedzić (ale ciągle było mi tam nie po drodze:). Niezwykły krakowski dom (odbudowany w połowie XIXw.), w którym na świat przyszedł Stanisław Wyspiański, i w którym bywał Jan Matejko oraz krakowska elita Młodej Polski i XX-lecia Międzywojennego. Dom, który finalnie w 1932 roku nabył wybitny secesyjny malarz i autor wielu słynnych obrazów, witraży i polichromii Józef Mehoffer (1869-1946). Wyjątkowy jednopiętrowy budynek mieszczący się przy ul.Krupniczej 26 w Krakowie, nazywany z racji swej oryginalnej 'miejskiej’ elegancji oraz pięknie urządzonego ogrodu – 'Pałacem pod Szyszkami’.

(więcej…)