Starych mebli czar ®

blog o meblach dawnych i ich renowacji

Wyniki wyszukiwania dla: Jak odnowić – Strona 2

Błękitny kuferek na książki

Teraz pewnie wielu najchętniej urwałoby mi głowę za taką renowację, ale czasem i ja muszę trochę odpocząć od klasyki;) Sosnowy kuferek z pocz. XX wieku, który obok innych drobiazgów kupiłam na marcowym Jarmarku Staroci w Kiermusy Dworek nad Łąkami, przeszedł już pełna renowację i zyskał nowy 'niedrewniany’ kolor.

imageimage

Przyznam od razu, że tym razem biłam się z myślami jak go odnowić, bo choć podobają mi się stylizacje farbami, to mimo wszystko najlepiej mi się pracuję klasycznymi metodami. Chciałam jednak coś zmienić, stąd finalnie stanęło na błękitnym kolorze. W pewnym momencie prac miałam nawet dużą chwilę zwątpienia i chciałam 'drzeć’ wszystko od nowa, ale odstawienie mebelka na parę dni pozwoliło nabrać dystansu i polubić go na nowo. Z całością mojego wnętrza, w którym króluje dużo orzechowych odcieni taki świeży kolor komponuje się całkiem fajnie. Kuferek nabrał lekkości i przełamał troszkę artdecowsko-eklektyczną nudę 😉

Uprzedzając pytania – nie użyłam farby olejnej, która mocno wgryzłaby się w drewno, powrót do pierwotnego 'sosnowego’ stanu będzie więc kiedyś jeszcze możliwy. Ale po kolei.
Finalnie mebelek miał mi posłużyć jako przykanapowa skrzynka na książki. Jego stan w chwili zakupu może nie był tragiczny, ale pracy z oczyszczeniem zapowiadało się całkiem sporo. Nie chciałam go doprowadzać do ideału, wręcz odwrotnie, zrobić tylko to co niezbędne, bez 'znęcania’ się nad szczegółami, mebel miał być wiarygodny w swej starości. Ze względów jednak chociażby higienicznych musiałam go mimo wszystko dobrze wyszlifować pozbywając się starej warstwy kurzu, brudu, a przy okazji i 'starego’, mało przyjemnego zapachu.

imageimageimageimageimageRead the rest

czytaj dalej...

Warsztaty Renowacji Mebli – program zajęć

Zapraszam na Warsztaty z samodzielnego odnawiania mebli – nowe 'zimowe’ terminy 

Dwa spotkania: piątek&sobota lub sobota&niedziela, w czasie których każdy sam będzie mógł się zagłębić w tajniki renowacji wiekowych sprzętów pracując na własnym, przyniesionym ze sobą niewielkim mebelku typu krzesło, fotelik, stolik, szafeczka, półka itp. Na zajęciach zgłębiamy różne techniki: czyszczenie/politurowanie/malowanie/bejcowanie /przecieranie /woskowanie, wszystko w zależności od stanu zachowania przyniesionego mebla i możliwości jego wykończenia (musimy pamiętać, że nie każdy mebelek jesteśmy w stanie odnowić przez dwa dni – czasem wymaga on większego nakładu czasu i pracy).

Zapewniam wszystkie podstawowe i niezbędne materiały oraz narzędzia do klasycznej renowacji:

zmywacze, odtłuszczacze, papiery ścierne, skrobaki, cykliny, szpachle, bejce, woski, politurę, farbę (+rękawiczki&fartuchy) itp.

Zajęcia odbywają się w profesjonalnej Pracowni Renowacji Mebli, w której na co dzień pracuję wraz z konserwatorami i stolarzami odnawiającymi wiekowe meble

Nasze ostatnie realizacje – niektóre meble odzyskały wygląd już po pierwszych zajęciach, innych zaś renowacja będzie kontynuowana na kolejnych spotkaniach…

imageimageimageRead the rest

czytaj dalej...

Weekendowa renowacja foteli kinowych

Na weekendowe Warsztaty Renowacji Mebli, które organizuję od początku tego roku, trafia wiele ciekawych i oryginalnych mebelków – od wiekowych ludwików czy eklektyków, po wdzięczne i niezawodne Thonety, sprzęty neostylowe z międzywojnia czy modne od kilku lat polskie meble z lat 60-tych. Stare fotele kinowe, który przyjechały ze swoją Właścicielką (doświadczoną już w renowacji designerskiego krzesełka) w jeden z letnich weekendów, były więc nie lada ciekawostką, przyznam bowiem, że nie miałam do tej pory okazji odnawiać tego typu mebli.

Nie pamiętam w tej chwili ile sobót i niedziel poświeciliśmy na ich renowację, ale z pewnością było ich kilka. Cel był jeden – stolarsko odnowić fotele samodzielnie:) Niewątpliwie przeszły one niemałą drogę a ich właścicielka p.Beata poświęciła sporo czasu i energii, by przywrócić je do życia. Dzięki misternej pracy i wytrwałości założony plan udało się jednak z powodzeniem zrealizować w 100%:)

IMG_2777IMG_2778IMG_2780IMG_2781IMG_2779Pierwszym etapem prac było rozebranie foteli na elementy pierwsze – bez tego nie dalibyśmy rady dobrze wszystkiego oczyścić, ale przede wszystkim wymienić mocno wysłużonej już tapicerki. Niemałą drogą przez mękę było wyjęcie wszystkich gwoździ tapicerskich, choć najbardziej pracochłonne z całej renowacji  było czyszczenie samego drewna z warstw starego lakieru. Ten, solidnie i grubo położony (jak to na meble użytku publicznego), długo nie dawał za wygraną. Na ten etap poświeciliśmy chyba najwięcej czasu. Pomogły jednak niezastąpione cykliny, skrobaki oraz szlifierka:). … Read the rest

czytaj dalej...

Zegar szwarcwaldzki Phillip Haas & Söhne

Styczniowy niedzielny spacer po opustoszałym, mroźnym i mocno zaśnieżonym Kole (&okolicach:) mimo mało przyjemnej aury zdecydowanie należał do udanych:) Kupiłam bowiem za bardzo okazyjną cenę wiekowy ścienny zegar, którego w domowych wnętrzach właśnie mi brakowało. Nieplanowane zakupy są zazwyczaj najprzyjemniejsze i trafione w dziesiątkę, tak też i było w tym przypadku. Zegar od razu wpadł mi oko. Lubię oryginalnie zachowane meble i przedmioty, które przez lata nieruszane i w żaden sposób nieodnawiane dopiero przede mną odsłaniają na nowo swój czar. Ten okaz właśnie na taki wyglądał:) Biała, metalowa tarcza z rzymskim cyframi kontrastująca z 'ciepłem’ drewna bardzo mi się spodobała. Dwa otwory widoczne na cyferblacie, w które wkłada się klucz do nakręcania (niestety brakujący), świadczyły, że mechanizm w środku jest nie tylko samym chodzikiem, ale też wybija godziny i półgodziny*. Do tego stara 'brązowa’ skrzynka, która dawała nadzieję, że pod brudną warstwą kryje się jakieś szlachetne drewno. Oryginalności zegarowi dodawała jeszcze fragmentarycznie zachowana na plecach papierowa etykieta z nazwą producenta (niestety część deseczki została wymieniona stąd tylko połowa napisów) oraz kompletnie nie znana mi, tajemnicza sygnatura na cyferblacie przedstawiająca pędzącego zająca i inicjały PHS powtórzona już z numerem seryjnym też na mechanizmie. Nie był to z pewnością znany i popularny niemiecki Gustav Becker ani jego rodzimy konkurent Junghans, które spotykam i widuję dość często. Ta niewiedza podkręcała moją ciekawość jeszcze bardziej, długo się więc nie zastanawiałam nad kupnem 'nowego’ sprzętu (zwłaszcza, że coraz mocniej sypiący śnieg dawał się we znaki;). Szybka transakcja i zegar trafił w moje ręce.

SONY DSCSONY DSCSONY DSCRead the rest

czytaj dalej...

Renowacja stołka z lat 60/70-tych XXw.. Malowanie & bielenie

Stołek z lat 60/70-tych XXw., potocznie zwany barowym, w całości wykonany z drewna bukowego, bardzo stabilny i mocny, a z uwagi na swoją dobrą wysokość, także i bardzo praktyczny (wys. 54cm, czyli porównywalna do siedziska krzesła, które standardowo ma ok 44-46cm wysokości). Dość popularny mebel w wielu domach, pełniący zazwyczaj funkcję dodatkowego stołka kuchennego. Oryginalnie malowany był przemysłowo lakierem (tak jak i mój egzemplarz), co gwarantowało mu trwałość i większą odporność na uszkodzenia, zwłaszcza obicia czy zachlapania wodą. Ja postanowiłam nadać mu troszkę bardziej sielski charakter i pomalować go białą, akrylową farbą. Taką domową renowację możemy przeprowadzić niemal na każdym stołku, który jest wykonany z litego drewna – najczęściej buku, dębiny lub sosny. Nie mamy wtedy ryzyka, że przeszlifujemy fornir czy nie poradzimy sobie z oczyszczeniem rzeźbionych elementów, bo konstrukcja takiego pomocniczego siedziska jest zazwyczaj dość prosta, więc drewno szlifować możemy do woli:) Aranżacji samego wyglądu jest też naprawdę wiele: od zachowania go w naturalnym kolorze, czyli w wersji z lakierem lub woskiem, po bejcowanie (zmiana koloru drewna) czy malowanie farbą np. z przecierkami, tak jak ja to zrobiłam. Ile stołków, tyle pomysłów;) Dodatkowe siedzisko, zwłaszcza własnoręcznie odnowione, przyda się niemal w każdym wnętrzu (np. w kuchni, łazience czy przedpokoju lub jako stolik pod kwiatki), warto więc poświęcić 'chwilę’ i odnowić taki domowy mebelek. Wbrew pozorom pracy nie jest tak dużo, do dzieła więc:) IMG_6534Read the rest

czytaj dalej...

Renowacja starego lustra (z wizytą u pana szklarza)

Wiekowe lustro* od 'domowej’ szafy kupionej przeszło dwa lata temu doczekało się w końcu wizyty u Pan Szklarza:) Z racji swojej grubości i wagi wiedziałam, że jest ono oryginalne i kryształowe, choć pozbawione szlachetnych faz prezentowało się raczej skromnie i zwyczajnie. W połączeniu z ozdobną ramą drzwi wyglądało jednak poprawnie i miało w sobie to 'coś’ (choć o kupnie samej szafy zadecydowały jej dość nietypowe wymiary i b.przystępna cena;) Lubię wszystko co stare, dlatego cieszyłam się, że mebel zachował się w pełni oryginalnym stanie, włącznie z lustrem, w którym Ktoś się przeglądał przeszło sto lat temu:) Nie ukrywam, że właśnie tajemnica historii mebla, jego właścicieli i miejsca gdzie przebywał, zawsze najbardziej mnie intryguje i zachwyca! Wiekowe meble i sprzęty to tacy niemi świadkowie naszych dziejów – 'wczoraj żyli’ w XIX-wiecznej Francja a dziś zdobią 'kosmiczne’ wnętrza XXI wieku:)

Ostatnio zaktualizowane143-001Wysłużona i powycierana tafla domagała się jednak renowacji i podlania na nowo. Przy okazji służbowych obowiązków trafiła w końcu w ręce zaprzyjaźnionego Mistrza – jednego z nielicznych specjalistów w stolicy, potrafiącego przeprowadzić profesjonalną renowację starych luster. Po oględzinach Pana Szklarza okazało się, że, mimo iż jest ono zwykłe i gładkie (bo pozbawione szlifów czy fazy), jest „wiekowym kryształem najwyższej jakości” a do tego faktycznie bardzo starym, bo podlanym jeszcze warstwą rtęciową (tlenkiem rtęci), techniką stosowaną do poł. XIX wieku (widoczne na zdj. srebrne drobinki)., a dokładniej do 1843 roku. Mam więc prawdziwy rarytas, który po odnowieniu odsłoni w pełni swoją klasę:)

Ostatnio zaktualizowane146IMG_6221Ostatnio zaktualizowane145Read the rest

czytaj dalej...

O mnie

czyli moja fascynacja dawnymi meblami…

…rozpoczęła się 'naście’ lat temu, w 1997 roku (stare, dobre czasy liceum), gdy w poszukiwaniu dorywczej wakacyjnej pracy, trafiłam do jednej z pracowni renowacji mebli na warszawskiej Starej Pradze. Czysty przypadek. Ale miejsce ciekawe, fajni ludzie i do tego parę groszy na pierwsze młodzieńcze potrzeby:). A zajęcie nie ukrywam, dość trudne jak dla początkującego laika, tym bardziej płci pięknej:) Kurz, wszędzie pełno pyłu ze szlifowanego drewna, zapach przypalonego kleju kostnego i spirytusu z politury, ogólnie mówiąc warunki dość specyficzne jak na pierwsze miejsce pracy siedemnastoletniej licealistki. Do tego czysta ośmiogodzinna praca fizyczna polegająca (w początkowym, ale jakże długim okresie próbnym:) na usuwaniu starych powłok politury, bejcy, wosku a często też i lakieru, głównie z krzeseł, które choć niepozorne, uchodzą za jedne z trudniejszych mebli do renowacji. Jednym słowem mycie, czyszczenie, czyszczenie i mycie. Jak na tamten czas była to więc dla mnie prawdziwa szkoła przetrwania. Motywacji, energii i chęci miałam jednak dość dużo, by nie zrezygnować już po kilku dniach. W grupie z resztą raźniej a młodych 'praktykantów’ podobnych do mnie było jeszcze kilku, więc dawaliśmy radę:) Do tego niepowtarzalny Szef-właściciel galerii przyciągający ludzi jak magnes (podrzucający nam co rano, tak dla wzmocnienia, świeże drożdżówki:), antykwaryczne, trochę tajemnicze wnętrze Pracowni oraz otaczające nas wiekowe meble i przedmioty tworzyły wyjątkowy magiczny klimat, tak różny od klasycznych miejsc pracy. Niewątpliwie było w tym wszystkim coś artystycznego i na tyle oryginalnego, że pochłonęło mój cały wolny czas. A Galerię Sztuki „Stara Praga’ pokochałam miłością bezgraniczną (niezmiennie zresztą trwa ona do dziś:). Tak rozpoczęła się moja życiowa przygoda z dawnymi meblami, której owocem jest strona i blog Starych Mebli Czar

z pozdrowieniami,

Aneta

rok 1997

ps. jest rok 2021… moja fascynacja dawnymi mebli, tradycyjnym stolarstwem, historią wnętrz i szerokopojętym meblarstwem minionych epok nie słabnie:)
Niezmiennie pracuję w Pracowni, w której 24 lata temu stawiałam swoje młodzieńcze stolarskie kroki. Uzupełniłam jednak w tym czasie swoje wykształcenie o kwalifikacje czeladnicze (w zawodzie stolarz) wiedzę z zakresu konserwacji drewna zabytkowego (podyplomowe studia na wydziale technologii drewna SGGW) oraz uprawnienia pedagogiczne (podyplomowe studia pedagogiczne)
Latem 2020r. stanęłam przed komisją w Cechu zdobywając tytuł mistrza w zawodzie stolarz.
Podjęłam też pracę jako nauczyciel zawodu w Państwowej Szkole Drzewnej w Garbatka-Letnisko (www.drzewna.com), do której serdecznie zapraszam.
Na co dzień spotkać mnie można w Galerii&Pracowni Renowacji Mebli przy ul.Brzeskiej 6 w Warszawie, w której oprócz pracy zawodowej związanej z renowacją i sprzedażą dawnych mebli, organizuję też weekendowe Warsztaty dla osób pragnących samodzielnie odnowić swój mebel.
Udało mi się też opatentować ‚Starych mebli czar’, który jako znak towarowy -graficzny i słowny – jest objęty Prawem Ochronnym nr 317486, z czego jestem dumna i szczęśliwa
A.
www.starychmebliczar.pl

kontakt: starychmebliczar@gmail.com

Read the rest

czytaj dalej...